Czy ktos wie jak uruchomic w plenerze wytwornice dymu? Moze jakis prostownik z gniazda zapalniczki? Ktos ma doswiadczenia w temacie?\
Wersja do druku
Czy ktos wie jak uruchomic w plenerze wytwornice dymu? Moze jakis prostownik z gniazda zapalniczki? Ktos ma doswiadczenia w temacie?\
a nie prościej byłoby wziąć świece dymne? Jak w "Nic Śmiesznego" :) Miałczek w prawo, Miałczek w lewo, Miałczek... :) na poważnie można spróbować ze świecami.
W zaleznosci od okolicznosci.
A czy posiadana zadymiara daje az taki dym zeby zakopcic plener ?
Moze prosciej bedzie kupic grilla na folii (gruba tacka aluminiowa wypelniona weglem drzewnym), to kosztuje 4 euro a kopci jak marzenie.
A na wlasnych hektarach to napalic ognisko i przysypac lekko swieza trawa lub mokrymi patykami, ze nie wspomne o starej oponie.
świeca dymna rzeczywiscie jest najlepszym wyjsciem, dosc tanim i niezawodnym, dodatkowo mozemy sobie wybrac dowolny kolor wlasciwie
Swego czasu w celach filmowych wykorzystywaliśmy ze znajomymi podkurzacze - te urządzenia do okadzania pszczół... Rezultat średni, a ubrania trzeba było prać wielokrotnie.
puszka + saletra potasowa + siarka + 2 łyżeczki cukru :mrgreen:
To już lepiej proszek do prania i pertlenon.
świece dymną ponadto możesz sam zrobić sam
http://www.spryciarze.pl/szukaj/?sq=%C5%9Bwieca+dymna
A może zakupy w sklepie z bronią , z tego co pamiętam to koszt świecy dymnej jest niewielki.
za czasów PRL'u to się paliło klisze fotograficzną lub taśmę filmową :mrgreen:
Albo piłeczki pingpongowe.
a moze dym z suchego lodu? Wrzucasz do goracej wody i masz ladny, nietoksyczny, nisko scielacy sie dym.
4zł za sztukę a fajnie dymią: http://superpower.pl/?page=8&cat=7#
A jeśli trzeba duuuużo/na dłużej to ekran dymny polecam.
Panowie, jak wyglada sprawa z uzyciem swiec dymnych w lesie? potrzeba jakies zgody?
podejrzewam ze trzeba powiadomic straz pozarna najblizsza?
Tylko do wytwornicy musisz kupić dym tzw sceniczny. Jest "cięższy" i nie rozwiewa się tak szybko, jak ten do użytku w pomieszczeniach.
Zimny lód to po prostu skroplony i zamrożony dwutlenek węgla. Wystarczy wrzucić go do wody, aby wyglądało jak parujący, kipiący wrzątek. Tyle, że ma minus kilkadziesiąt stopni, więc niczego nie zapali. Ciepła woda daje lepszy efekt, ale nie liczyłbym na zadymienie dużej powierzchni. Trzeba by wrzucić go kilkadziesiąt kilogramów w niewielkich kawałkach do jakiegoś bajora. Niestety parujący dwutlenek węgla ma silne działanie chłodzące, co w konsekwencji może doprowadzić do zamrożenia wody, w której odparowuje...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A! I uwaga na łapki, bo można sobie zafundować odmrożenia III stopnia...
Jeśli bardzo zależy Ci na zadymieniu to mogę sprzedać Ci UGŁ-200 :D
Gwarantuję że zadymia perfekcyjnie-starsze pokolenie coś może o tym wiedzieć, ponieważ UGŁ to skrót od Uniwersalny Granat Łzawiący i dawniej często był używany do rozpędzania demonstrantów.
Zdjęcie poglądowe można zobaczyć tutaj http://www.zomoza.kgb.pl/bron.htm
Jeśli tylko modelka wytrzyma ten typ zadymienia to polecam gorąco :twisted:
Miałem możliwość obcować z tym gazem nieprzerwanie przez ponad godzinę i powiem Wam że najgorsze jest pierwsze 10min a później jest Ci już wszystko jedno... :D
mi zalezy na efekcie ciezkiego dymu, czyli dym tylko przy ziemi, a taki mozna osiagnac tylko przez suchy lod lub specjalne wytwornice dymu z chlodzeniem dymu + dobry plyn