Jak obrazuje FF wszyscy wiedzą.
A jak się ma plastyczność APS-H do FF ?
Czy APS-H jest zauważalnie "plastyczniejsza" od cropa x1.6 ?
Wersja do druku
Jak obrazuje FF wszyscy wiedzą.
A jak się ma plastyczność APS-H do FF ?
Czy APS-H jest zauważalnie "plastyczniejsza" od cropa x1.6 ?
Wg mnie jest zdecydowanie "plastyczniejsza" od mojej 40D ale cropem 1.3 bawię się dość krótko ;)
a to chyba względna sprawa jest
ale ogólnie to jest tak: czym większa powierzchnia materiału światłoczułego, tym lepsza jakość
Nie to nie jest "sprawa względna". CoC zależy od rozmiaru klatki i stąd GO/rozmycia i ogólnie "plastyka" wygląda inaczej.
EDIT: W sensorach CMOS i CCD to chyba jest na odwrót. Im większa powierzchnia tym bardziej się grzeją - to jedyne co jest pewne.
Nie wiem czy jest odczuwalne ;-) ale z pewnością jest widoczne :-)
tak też myślałem, potrzebowałem potwierdzenia, bo nie pracowałem na APS-H.
wczoraj fociłem koncert 5d, teraz myślę czy nie usupełnić jej właśnie o APS-H.
(1d mark II).
AF w 5d jest naprawdę kulawy w kiepskim świetle... przekadrowywanie ze środkowego punktu jest na dłuższą metę frustrujące...
aha, dziękuję za odpowiedź.
Zapoluj raczej na Mk III w dobrej cenie. Aparat ten jako pierwszy miał matrycę z rozpiętością tonalną, która nie ogranicza. Na koncerty jak znalazł.
wszystko by rozwiązały specjalnie projektowane obiektywy... ale jak teraz APS używa szkieł od pełnej klatki, to takie cuda powstają właśnie
no Pan wymyślił... to teraz mały obrazek jest lepszy od średniego formatu, a wszystko bije kompakt?Cytat:
EDIT: W sensorach CMOS i CCD to chyba jest na odwrót. Im większa powierzchnia tym bardziej się grzeją - to jedyne co jest pewne.
Gdybanie niewiele wnosi.
Wszystko zależy od kryteriów oceny.
jest mało prawdziwe bez określenia co to jest "jakość". W kompaktach jest więcej pikseli na cm2 - duuuużo więcej. Rozdzielczość optyczna obiektywów w kompaktach jest zwykle większa od wypasionych "e-Lek". GO w kompaktach jest cudownie wielka - jeśli dla kogoś GO (np. makro) jest wyznacznikem jakości to kompakty wygrywają.Cytat:
Zamieszczone przez airhead
Popatrz sobie na RAW-y z 1D Mk III. Rozpiętość tonalna tej matrycy jest moim zdaniem porównywalna z kolorowymi negatywami. Aparaty z lat 2003 - 2006 miały ją w okolicach slajdu, 5D trochę większą, ale też bez szału. Oczywiście, z matryca o takiej rozpiętości da się żyć, ale to co oferuje 1D Mk III zdecydowanie to życie ułatwia :-)
Poczytaj tutaj :arrow: http://canon-board.info/showthread.php?t=23424
Dodam. Jedyniki z serii III mają zapis 14 bit to daje dodatkowe 2 EV w rozpiętości tonalnej w stosunku do 12 bit. Dużo. :-)
EDIT: http://www.dpreview.com/reviews/canoneos1dsmarkiii/
hm.... na 1d mark III mnie nie stać niestety.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
ale dzięki za info
W 1DmkII tragedii z rozpiętością nie ma, a wg mnie plastyka obrazu jest odczuwalnie większa niż w 40D. Plus cena mkII jest znacznie niższa niż mkIII.
Używki można trafić za 6500 - 7000 zł. Jeśli porównać to do 4000 - 4500 za 1D mk II (pierwsza wersja, bez "n") to chyba warto dołożyć. A jeśli nie... pomyśl raczej o 7D :-)
1D mk II i mk III dzieli trzy lata. Jeśli chodzi o możliwości matryc CMOS to przepaść, przynajmniej według moich kryteriów.
Ja tam swojego dorwałem zdecydowanie taniej niż 4000 ;) mkIII w łapkach nie miałem więc ciężko mi cokolwiek o nim powiedzieć niestety.
MacGyver czy według Ciebie w kryteriach plastyki 1DmkII jest gorszy od 7D?
No fakt, i po 3 k się trafiają. Za takie pieniądze można się zastanowić, choć ja bym się upierał że to już jednak zbyt leciwy sprzęt, aby ładować w niego kasę.
Dzięki.
http://forums.dpreview.com/forums/re...hread=34283856 - to Mk II N.
Dwa miesiące temu przesiadłem się z 1dmkII na 7d , o 1 nie mogę złego słowa powiedzieć za solidność i pancerność :-D, miał jednak mały BF z moim szkłem 300/2.8 nie mówiąc o dużym na 16-35 i do tego mityczny AF ;-), z 7d pięknie ustawiłem sobie dedykowane szkło i trafia obecnie super i AF jest wg mnie lepszy, gdyż mam dużo częściej lepsze foty niż z 1dmkII. Poza tym waga 1 też robi swoje a do tego uderzenie lustra jest koszmarnie głośne i poza tym wprowadzało poruszenie zestawu puszka+szkło+statyw.
1. Było, i to nieraz
2. Zdefiniuj "plastykę" - bo jeszcze spójnej definicji tu na forum nie było ;)
3. Nie jest nadużyciem. Po prostu w APS-C Canon już więcej nic nie chce powiedzieć, coś a'la EOS 3 w analogu. W FF takim aparatem może będzie EOS 3 digital / EOS 2D... jak go tam nazwą ;)
zdRAWki
hmm miałem 1d mk III... chciałem zmienić na 1ds mk III ... trafiła sie w dobrej cenie 1ds mk II...kupiłem i nie żałuje. Plastyka zdecydowanie lepsza na 1ds...
pozdrawiam
To może ja spróbuję :-)
Plastyka obrazu, to po mojemu wypadkowa:
- koloru
- kontrastu
- przejść tonalnych
- rozpiętości tonalnej
- ostrości
- głębi ostrości
- miękkości kształtu elementów obrazu, znajdujących się poza głębią ostrości
- wielkości i charakteru zakłóceń i zniekształceń obrazu (szumy, winieta, dystorsja, abberacje itd)
... czyli wartość w zasadzie niemierzalna i raczej słabo definiowalna matematycznie :-)
Zastanawiający jest ten temat. Poza paroma różnymi "wymysłami", myślałem o kupnie dwóch szkieł do zestawu i jakiejś dobrej puchy, żeby powoli móc się wkręcać w fotografię zarobkową. Co do szkiełek, to wiem, jakie to będą, tylko mam wątpliwości, co do puchy.
Myślałem, żeby sobie zrobić zestawik z 1D II (jest MZ bardziej uniwersalny, niż 5D), do tego szkiełka 20/1,8, 28/1,8, 85/1,8. Nie wiem tylko, czy jakość obrazka będzie zadowalająca - mam 40D, generalnie poza tym, co się dzieje na ISO3200, jestem zadowolony bardzo, ale jest jedna rzecz, której mi brakuje - szeroki i jasny kąt - stąd myśl o czymś "lepsiejszym".
Z mojego punktu widzenia, bardziej podoba mi się marek, tylko zacząłem się zastanawiać, czy nie warto dorzucić groszem do marka trzeciego.
W dwójce pasuje mi cena (koło czterech tysiaków) i mała rozdzielczość (może w końcu moje 50/1,8 będzie ostre :D), boję się tylko jakości plików i samej puchy, która jest już dosyć leciwa...
Kolego _igi, przesiadłem się z 40D na 1D mk II N i absolutnie nie żałuję. W moim odczuciu plastyka jest sporo fajniejsza niż w czterdziestce, szumy są na podobnym poziomie, ale więcej detali przy wysokim ISO. Jeśli chodzi o AF, to dla mnie jest ogromna różnica na korzyść marka. Moim zdaniem o jakość plików nie masz co się obawiać. Dalej będzie robił świetne zdjęcia.
:mrgreen:
Tak jak napisał wyżej Janusz Body: 170 000 klatek i będzie i pięknie i ostro...
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
W praktyce - myślę - przewaga FF do się sprowadzić do prostego spostrzeżenia, że z tym samym zestawem szkieł i przy rozsądnej wielkości odbitkach z FF "da się zrobić" APS-H/C...
Ja używając zarówno 40D jak 1D twierdzę że 1ka jest bezkonkurencyjnie lepsza, pomimo iz jest konstrukcją znacznie starszą.
40D, pomijając inne cechy, które w jedynce są poza konkurencją, ma matrycę zbliżoną do 20/30D. Ma minimalnie większą rozpiętość tonalną i trochę mniej szumi na ISO 800 i 1600. w 50D i 7D CMOS-y są już zdecydowanie bardziej dopracowane (gdyby nie te chore ilości empeiksów to byłyby wręcz cudowne :-D ).
40D ma już 14-bitowe RAWy i jak na moje oko, bez robienia żadnych testów, to nie widzę jakoś przewagi matrycy 40D nad 1D mk II, a wręcz przeciwnie...
Bo Matryca moze byc lepsza pod jednym wzgledem, a gorsza pod drugim. 5D1 takze ma 12bit'owe RAW'y, wiec powinna byc gorsza od 40D, prawda? A wiadomo, ze nie jest.
Pelna klatka robi swoje :) Stara piatka juz z automatu rejestruje obraz z wieksza rozpietoscia tonalna, wiec jej 12bitow nie szkodzi, malo trzeba wyciagac. CROP 14-bit przydatny aby to nadrobic przy wyciaganiu tonow. Przynajmniej tak mi sie wydaje, bo nie bede laboratoryjnie testowal ;) A juz FF/APSH z 14bitami to jest to :)
Przeczytajcie temat wątku i odsiejcie proszę APS-C ze swoich postów, bo zacznę ciachać za offtopa.
Rozpiętość tonalna to jeszcze nie wszystko. Trzeba by wiedzieć gdzie się zaczyna, a gdzie kończy w danej matrycy. Mogą być dwie matryce o teoretycznie takiej samej rozpiętości tonalnej wyrażonej w EV, ale zaczynających się i kończących w innych miejscach, a o tym jakoś zbytnio się nie pisze.
p.s.Za chwilę moderator będzie ciachał moderatora... dobre hahaha
Dokładnie tak jak piszesz MacGyver, ale Vitez tego najwyraźniej nie rozumie. APS-C i FF jsą pewnego rodzaju odnośnikami ogólnie znanymi, a APS-H niekoniecznie.
Dla mnie osobiście różnica w plastyce pomiędzy APS-C a APS-H jest znacząca, chociaż precyzyjniej mówiąc, różnica między 40D a 1D mk II n. Tak zupełnie na marginesie, to moim skromnym zdaniem, moja pierwsza cyfra, czyli 10D, miała lepszą plastykę niż 40D.
Druga sprawa w poscie tematu autor pisze:
"Czy APS-H jest zauważalnie "plastyczniejsza" od cropa x1.6 ?" Wiec zalicza to do tematu.
Chyba cos pomyliles. Ok Sprawa "zaczynania i konczenia" ma sie do sceny, ale NIE matrycy. Scena ma warosc tonalną CIĄGŁĄ, natomiast matryca ma juz NIECIĄGŁĄ. Wiec trzeba brac pod uwage oba czynniki - sceny i matrycy.
W scenie punktem max. odniesienia bedzie najasniejsze miejsce np. majace wartosc powiedzmy 30000 (tak strzelam) i dopierio wtedy mozna ocenic zakres matrycy: majac 12-bit obraz sceny bedzie rejestrowany od 0 (czern) do 4095 czyli granicy bieli. Majac 14 bit zaczynamy dokladnie tak samo, ale biel konczy sie na zakresie 16384. Wiec logiczne, ze w pierwszym przypadku wszystko po 4095 bedzie przepałem, a w 14bitowym rawie dopiero od 16k.
Jak pokrecilem poprawcie ;) Ja sie nie znam, tylko fotografuje :-P
Niekoniecznie. A kto powiedział, że każda matryca tak samo rejestruje ciemne obszary? Może być tak, że poniżej pewnej wartości, np 100, ciemne fragmenty są już dla matrycy zupełnie czarne, czyli 0.
Także mogę się mylić, więc jeśli piszę, głupoty, to niech mnie ktoś mądrzejszy w tm temacie poprawi...
Tu nie ma zasady. Przeciez napisalem, ze zalezy od sceny. A gdzie sobie zakres 0-4095 czy 0-16k ustawisz, od tego liczyc bedziesz zakres tonalny.
http://canon-board.info/showthread.php?t=12704.html moze co nieco rozjasni
Wg mnie ta magiczna plastyka obrazu, w cropie 1.3 jest bardziej zbliżona do FF niż do cropa 1.6 :)
Minęły kolejne 23 posty - więc znów pora na zdjęcia z APS-H: http://forums.dpreview.com/forums/re...hread=34269551 ;)
Obawiam sie ze chyba cos pomyliles ;) Rozna jest tylko ilosc przedziałow pomiedzy najciemniejszym ciemnym ale nie calkowicie czarnym i maksymalnie jasnym i jeszcze nie przepalonym. W pierwszym i w drugim przypadku jest tak samo czyli najciemniejszy ciemny ale jeszcze nie czarny to 1, a maksymalnie jasny ale jeszcze nie przepalony to 2^12 - 1 czyli 4095 i analogicznie 2^14 - 1 czyli 16383 ale fizycznie to sa takie same jasnosci. Tzw 14bitowa matryca nie zarejestruje wiecej u gory tylko dlatego ze ma te 2bity wiecej, zarejestruje to samo tylko dokladniej. Oczywiscie dla takiej samej matrycy i tylko roznych przetwornikow A/C.
No chyba ze cos pokrecilem ;)