Jakies dwa tygodnie temu wpadl mi do basenu EOS z obiektywem. Teraz nie dziala calkowicie, ale przez moment pokazal sie napis : error 99. Da sie go jeszcze uratowac ? Poradzcie co robic, prosze !!!
Wersja do druku
Jakies dwa tygodnie temu wpadl mi do basenu EOS z obiektywem. Teraz nie dziala calkowicie, ale przez moment pokazal sie napis : error 99. Da sie go jeszcze uratowac ? Poradzcie co robic, prosze !!!
Raczej tylko serwis.
Ogólnie Err99 oznaczony jest jako "inny - skontaktuj się z serwisem", a jeśli go wyciągnęłaś i włączyłaś bez uprzedniego dokładnego osuszenia to zapewne poszło zwarcie i płyta główna jest do wymiany.
nie włączać dopóki porządnie ne wyschnie.poodkręcac obiektyw pootwierać wszystkie klapki, wyciągnąć baterie, pozostawic do wyschnięcia w pobliży źródła ciepła ale bez przesady zostawić na dwa dni.potem można próbować załączyć, jeżeli nic nie pomoże topozostaje serwis.Ale nie martw się nie konieczne bedzie droga naprawa.
Aparat : DS 126071, DC 8,1V - to wszystko co udalo mi sie odnalezc na aparacie... nie znam sie tak dobrze. mam nadzieje, ze mi wybaczycie :/
Tak, oczywiscie, ze probowalam odpalic:( Klapki pootwiaralam, ale nic. Pozostaje mi Zytnia, tak ?
Bo do Berlina chyba nie dam rady sie wybrac - z zalecen na forum.
Jedyna pociecha to chyba to, ze sie napis error 99 pojawil po dwoch dniach ciszy ( po odpalaniu na mokro), wiec moze nie spalilam. Chociaz teraz znowu nic, wiec moze to zly znak. Sama nie wiem. Jutro jade na Żytnia w takim razie. Chyba, ze macie jakis inny serwis ?
a okna otwierałaś?
(sorry, nie mogłem się powstrzymać) teraz to chyba nie ma już zbyt wielkiego znaczenia. Pozostaje tylko serwis, ale tak jak pisałem przy cenach tego modelu, naprawa może być nieopłacalna, ale zawsze warto sprawdzić (obym się mylił, czego z serca Ci życze:p )
Nie odkrecilam... dopiero taraz. Problem w tym, ze bylam ciagle w podrozy i nie mialam sie nawet jak z tym wszyskim rozlożyć.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Dzieki bardzo za wsparcie. Jutro chwila prawdy i cena za lekkomyslnosc...zeby nie napisac glupote:(
Jeszcze jedno, ile sie czeka na wycene ?
tu masz jeden z wielu podobnych wątków http://www.canon-board.info/showthre...=zalany&page=2
coś mi się wydaje, że nie bedziesz zadowolona:cry:
przecież odkręcenie obiektywu to podstawa w takich sytuacjach, więc nie wiem dlaczego wyskakujesz z jakimiś oknami.kończe bo nie chce być wulgarny
normalnie jestem w szoku:shock:
Przepraszam, czy koleżanka jest po, czy w trakcie "podstawówki", bo z wątków jakoś nie mogę wywnioskować? :evil:
Nie trzeba być fizykiem, aby wiedzieć, że jeżeli cokolwiek wpada do wody, a ma w sobie baterię (i nie jest wodoszczelne), to pierwsze co się robi, to wyjmuje się baterię. Następnie jak najszybciej próbować osuszyć - na basenie nie ma chyba problemu z suszarkami? A już włączać coś "elektrycznego" po wyjęciu z wody, gdy jeszcze jest mokre, to totalny hard core :shock:
I jak tu Jahwe pojąć niewiastę :?::!::?:
Ostatnio kolega uratował zamoczonego w deszczu Nikona D80 w warszawskim BT Foto na Armii Ludowej. Serwis autoryzowany Nikosia zażądał 100 zł za ekspertyzę, a potem wycenił naprawę na 800 zł (wymiana płyty głównej). W BT Foto pan rozebrał aparat, polutował co się dało i wziął bodaj 150 zł. Różnie bywa z tą elektroniką, ale autoryzowanym czasem nie chce się bawić- wymieniają jak leci...
[rotfl]:lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol::lol:
wybaczcie nie mogłem się powstrzymać :)
normalnie łzy zalały mi klawiaturę :)
uffff
jakoś się uspokoiłem choć nie było to łatwe :)
a w temacie - ja miałem utopioną 350, po osuszeniu działała bez problemu jakieś dwa lata. Ostatnio padła - serwis naprawił i opisał to mniej więcej jako wymianę jakiegoś skorodowanego układu - po zamoczeniu. Koszty to około 350 zł :)))
Wysyłaj do serwisu - wycenią koszty naprawy za darmo. Jak się okaże że będą za wysokie zrezygnujesz z naprawy.
aaa i jeszcze jedno - w tym przypadku raczej odpuść sobie szukanie innych serwisów poza żytnią.
Szanowni,
MagdaK napisała "Aparat : DS 126071, DC 8,1V". I bardzo mi się to spodobało. Bo pani Magda używa aparatu po prostu do robienia zdjęć. Bierze aparat fotograficzny (wie nawet, że to EOS Canona), robi zdjęcie i ma to, o co jej naprawdę chodziło, czyli pamiątkę np. z wycieczki na basen. Nie obchodzą jej detale techniczne, zainteresowana jest tylko, czy wypełnia jej potrzeby. Tak jak kogoś innego nie interesuje producent garnka, w którym ugotowano mu obiad.
Szacuneczek
Pozdrawia zdystansowany Leopold
no wiesz leopold z tymi zdjęciami to tak do końca nie wiemy czy je ma czy nie :)))
a co do reszty - zgadzam się z tobą :)))