No dobra chłopaki, a dla kogoś kto wchodzi w system co polecilibyście : brać 50-tkę czy 7D? Czy warto dawać więcej kasy?
Wersja do druku
No dobra chłopaki, a dla kogoś kto wchodzi w system co polecilibyście : brać 50-tkę czy 7D? Czy warto dawać więcej kasy?
Panowie ale to nie dział co wybrać :roll:.
Zależy co chcesz focić i jaki masz budżet. Do długich tele, przy skromnym budżecie lepszy Canon, przy grubym portfelu lepszy Nikon. Do innych zastosowań moim zdaniem, raczej remis. Tym nie mniej z podanej przez Ciebie pary lepiej wybrać 50D na poczatek, lub lepiej (jak radzą koledzy) 40D plus dodatkowe/lepsze szkielko.
Nikon będzie lepszy w zasadzie we wszystkim prócz 17/24/35/85L. A i te z czasem się pojawią, są też ciacha na osłodę(14-24, 24-70, 70-200) wiec olej wstrętnego canona, niech mu sprzedaż spadnie!;)
ale mowimo o kotlecie, czy bardziej ogolnie?
bo jak dla mnie, to chocby bog wie ile klatek przy jakim pierdylionie ISO te Nikony nie robily, budzetowym FF to one nie sa. i konkurencji do zestawu 5D mkI + 17-40 + 24-105 + 70-200 w Nikonie nie ma zadnej. tzn. jest, tylko po co placic za napis Nikon, jak mozna wydac na dziwki, wode i samochody, a jak zostanie to reszte roztrwonic :mrgreen:
Sebcio, raczysz chyba zartowac. Spojrz na cene tych obiektywow i podlicz wszystkie wydatki.
pisalem o jakosci obiektywow i taniej pelnej klatce w sensie samego body ;-)
ceny tych szkieł są kosmiczne, to akurat wiem
akustyk pisal o 17-40, 24-105, 70-200 F4
ja nie rozumiem zadnych przeslanek aby kupowac takie szkla, chyba jedyna jest posiadanie szkła z czerwonym paskiem, zreszta sa to chyba jedne z najczesniej sprzedawanych obiektywow, kazdy predzej czy pozniej chce zamienic je na wersje 2.8
jak juz kupowac cos budzetowego do widoczkow czy spacerow, to lepiej kupic inne szkielka, bardziej uniwersalne i czesto sporo tansze
to moze tak: wymien lepszy zestaw do landszaftu ;)
krotkie przypomnienie: landszaft to nie jest kotlet. na tej dzialce zarabia moze jakis promil ogolnie uprawiajacych osob. i z punktu widzenia normalnie zarabiajacego hobbysty to jest zestaw o optymalnym stosunku ceny do jakosci. fajnie, ze Sony ma swoje A900, ale do spoly z Zeissami to sie robi znacznie drozsza imprezka.
ale do landszaftu?
mozemy dyskutowac o zmianie 17-40 na 16-35 - ale nie z uwagi na swiatlo a jakosc optyczna. natomiast nie ma dyskusji nad 24-70 zamiast 24-105 (masa, gabaryt, zakres) a juz zwlaszcza ktorykolwiek 70-200/2.8 zamiast 70-200/4 IS. dlatego ze wsrod 70-200 tylko wersja f/4 IS pracuje dobrze pod swiatlo, a pozostale ssa na calej linii.
ale widoczki i spacery to sa jednak zupelnie inne dziedzieny.
a czy mozna taniej do landszaftu? mozna. w cropie. ale przyjemnosc i latwosc uzytkowania pelnoklatkowego celownika jest nie do przecenienia w tej dzialce. a ze szkla nie musza byc z czerwonym paskiem - ano, nie musza. moga byc inne, nierzadko ostrzejsze. aczkolwiek nie zdarzylo mi sie spotkac sensownego (cenowo i optycznie) zamiennika wszystkich tych trzech szkiel, ktory by dawal dobre kolory. przerabialem rozne Sigmy, Tamrony i Tokiny.... i tylko Tokina z tego zestawienia ma sensowne soczewki. Sigma to darmowa musztarda a Tamron to OMO dla kolorow...
troche dziwi na pewno fakt braku szerokich szkiel niezaleznych producentow pod FF, to sie pewnie niedlugo zmieni, ale zapotrzebowanie juz jest spore,
byl kiedys Tamron 17-35, ktory byl calkiem przyjemnym szklem (za swoja cene)
w tej chwili najlepszym budzetowym szklem do widoczkow jest chyba Canon 24 2.8, za ~1000 zł mamy niesamowita rownomierna ostrosc w calym kadrze juz od 2.8 nawet, i co wazne - bez znieksztalcen
a propos 2.8 i 4.0 - nie kazdy kto chce i potrzebuje swiatla robi zaraz sluby, zreszta 2.8 do kotleta to juz ciemnosc
jak komus ciazy sprzet to moze lepiej zaopatrzyc sie do robienia widoczkow w jakiegos Canona G11 i po problemie
nadal mozna go kupic. albo podobna Sigme.
ale optycznie ich rogi nie wytrzymuja porownania nawet z 17-40.
dorzuc konstrukcje mechaniczna i AF i ta roznica w cenie zdecydowanie robi sie niezaporowa.
fakt, tez rozwazalem 24/2.8. ale wyszlo mi, ze tak czy siak nie ucieklbym od dokupienia do kompletu 20/2.8. co daje dwa szkla w cenie praktycznie tej samej co 17-40, z dwoma srednicami filtrow (kompletnie przy tym niezgodnymi z reszta plecaka) i bylo nie bylo z mniejszymi mozliwosciami niz 17-40 z punktu widzenia landszaftu. a ostrosc przy dziurkach ponizej f/5.6 nie ma tu zadnego znaczenia.
zgoda, z tym ze ja bardziej kombinowalem w druga strone; z punktu widzenia landszaftu f/2.8 jest luksusem. fajnie miec, ale nie jakby mialo kosztowac dodatkowe pieniadze.
no juz az w takie skrajnosci bym nie popadal. rownie dobrze do reportazu mozna wziac kamere, bo ma duzo fps-ow, a jakosc obrazu, z punktu widzenia druku w gazetach, bynajmniej jest wystarczajaca ;) wezmy przyklad takiego Przekroju, gdzie widzialem cale kartki A4 drukowane z jakis niewielkich wycinkow klatek z G3 przy ISO 400 ;)
A ja rozważam szkiełko TSE 24, mkI, jak Ci się widzi do landszaftów?
Lepsze by było mk2, ale kosztuje 2 razy tyle. :)
Mam 24-105, 50, 70-200 i 100 i aktualnie parę złociszów i rozważam zakup albo tego TS-a, albo 16-35, albo 24 1.4 mk1, bo na mk 2 nie wystarczy.
Co byś mi radził nabyć do krajobrazu z tej kolekcji ?
Pozdrówka
16-35 II jesli Cie stac. chociaz IMHO to jest za drogie szklo dla niezarabiajacego
landszafciarza. w sensie - jak kogos stac, to voila, ale do amatorskich potrzeb ani nie jest niezbedne ani tanie.
z tym ze ja ogolnie dziwny jestem, bo juz szlag trafil jak wydalem pol miesiecznej pensji za 24-105. bo przy moich sporadycznych zarobkach z foto to jest po prostu rozpusta i burzujstwo ;) fakt, szklo warte tych pieniedzy, ale to wynika z faktu, ze po prostu za dobre dla niezarobkowego landszafciarza
Przyznam się, że troszkę mnie kusi ten TS, jako otwierający nowe możliwości.
Wersja I nie jest demonem ostrości, ale przymknięta podobno jest dosyć ostra.
Wielka wada takiego szkła, to fakt, że w razie konieczności odsprzedaży lista zainteresowanych bywa raczej krótka. :mrgreen:
Jako tańszy wariant dla 16-35 rozważałem też 17-40, które jest niezbyt ostre dla mniejszych f, ale dość ostre przymknięte.
Pozdrówka
Wracając do tematu... Moim zdaniem kup 40D/50D + porządne szkło. Cena będzie równa cenie samej puchy 7D.
A co jeśli ktoś juz ma szkła np. 17-55, 70-200 i inne, to wtedy wybór staje sie trudniejszy.
Ja wybrałem 50D, trafiła się okazja cenowa, 40D nie było w jakichś super atrakcyjnych cenach, a jednak wyświetlacz, microadjustment i gwarancja, robią swoje.
Aczkolwiek o 7D ciągle myślę, ale chyba jednak na razie nie :-)
Z tymi mikroregulacjami to różnie bywa. Moja 50mm/1.4 wymaga zdecydowanie innego ustawienia w zależności od odległości ostrzenia. Z zoomami to dopiero musi być jazda. Więc nie ma co się nastawiać, że microadjustments eliminują wszystkie niedoskonałości AF, chociaż lepiej, że są niż gdyby miałoby ich nie być ;)
jak cos mam piekną 40d. Sprzedaje tylko dla tego że wpadła mi druga piątka..
Miałem nikona, ogromny system 4 body i 10 obiektywów w jednym czasie.. d90 robi robote i ten aparat nie ma obecnie konkurencji.. Co innego stajnia canona jest dużo bardziej przyszłościowa i na chwile obecna dużo bardziej rozbudowana, i zdecydowanie tańsza. Niestety w canonie 40d to max na dx przy zapewne tanich obiektywach..
d90 robi robote i ten aparat nie ma obecnie konkurencji.. - bardzo ciekawe.
a czy można się jeszcze dowiedzieć za ile kupiłeś i gdzie tą 50d??
;pp
Witam,
Dwa dni przekopuję się przez forum i nie znalazłem wskazówek, które pomogłyby w wyborze pomiędzy 50D a 7D (60D nie biorę pod uwagę). Mianowicie, posiadam w chwili obecnej C400D i do tego C17-55 2.8 IS oraz C70-200 2.8 IS. Głównie focę zawody pływackie wystawy psów oraz wiadomo weekendowe czy inne wyjazdy z rodzinką. Priorytetem jest oczywiście jakość obrazka i AF, o którym w większości niepochlebnie wypowiadano się na forum.
Doradźcie!
Trudno jest doradzać w ten sposób, bo różnica cenowa między tymi modelami to ok 2000zł czyli dość dużo. Ja wybrałem 50D a za zaoszczędzoną kasę kupiłem dwie stałki i jestem zadowolony z wyboru :)
A do krajobrazu? Co lepsze 50D czy 7D? Mam C10-22.
sam myślę o 7D tylko kwestia atrakcyjnej ceny (a więc raczej więc poza granicami bo tu zdzierstwo kwitnie ;) )
Ale w Walmarcie $1549 x3.06 = 4740 zł, więc jednak zdzierstwo...:p
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Save money. Live better. Walmart.
Ciekawe bo nigdy nie myślałem że na forum C będą polecać system N :) , jeszcze mam czas zmienić system a to daje do myślenia .
No i trzeba doliczyć to że u nas nie akceptują gwarancji "Made in USA"
350D czy 400D ma lepszy obrazek od 7D :) Przy zakupie 7D raczej trzeba się kierować dobry AF i szybkością. Czyli sport, reportaż. Dla dobrego obrazka pełna klatka lub starsze modele.
Mniejsze szumy, i piksel odpowiadający pikselowi, a nie sztucznie powiększany obraz. Dla cropa więcej niż 10mpix nie ma sensu. Zresztą wystarczy po prostu sobie pooglądać pełne sample i porównać jakość.
To, że 7D niby szumi mniej wynika tylko z tego, że ma dużą matrycę i po zmniejszeniu ten szum bardziej ginie, a nie z tego względu że rzeczywiście szumi mniej.
nie jestem "jakościowym onanistą" ale porównując identyczne zdjęcie zrobione 450 a 550D (matryca w sumie ta sama co 7D) widzę tylko różnicę na korzyść 550D.
Pamiętam te jęki sprzed kilku lat że żaden szanujący się fotograf nie weźmie do ręki cyfrówki. I co... Ano postęp idzie....
Czasem tak jest, że ktoś bardzo by chciał mieć nowy aparat i nie zauważa jego wad przed zakupem. Doskonale działa marketing. A ja już zaczynasz mieć go w rękach, masz opracowane metody obróbki to naglę się okazuje, że podobne efekty jest trudniej uzyskać tym nowym aparatem i wtedy przychodzi refleksja.
Oczywiście 7D to fajna puszka. Szybki AF, wszystkie punkty używalne. Tylko szkoda, że matryca przeładowana... Przy 10mpix byłby prawie idealnym aparatem w tej cenie.
Być może masz rację jeśli porównujesz konkretne parametry. Ale tak jak napisałeś, "marketing" działa, a zdecydowana większość typowych użytkowników na pierwszy rzut oka zauważy jedynie zmiany na lepsze.
Dziękuję za odpowiedź. Spodziewałem się jednak, że za "lepszy obrazek" kryje się coś więcej niż ilość szumu...
Czyli co? Obraz w 7D jest z mniejszej fizycznie matrycy extrapolowany przez soft do deklarowanych 18 megapikseli???
Skąd taki wniosek? Z własnego doświadczenia?
Rozumiem (wnioskując po stopce), że zrobił Pan sobie takie rzetelne porównanie sampli, a nie tylko powtarza opinie z internetu.
To akurat jest tylko pół prawdy. Gdzieś na tym forum dawałem już sample dotyczące ewentualnej widoczności szumu z tej puszki na wydrukach. Natomiast z tego co widziałem na 100% cropach, szum z 7D jest na poziomie szumu z lustrzanek z półki wyżej, i to zarówno C jak i N.
Chyba wiesz czym jest upakowanie matrycy? w 7D jest ono ponad 2 razy większe niż np. w 350D. Dlatego obraz z starego aparatu jest lepszy jakościowo, bogaty w szczegóły, a nie jakąś papkę, która dopiero po pomniejszeniu wygląda dobrze, ale nie tak dobrze jak oryginalny plik z 350D.
40D to ostatni aparat z którego zdjęcia były bardzo dobre, dlatego moim zdaniem właśnie 10mpix to idealny rozmiar na CROPa.
Nie wiem jak wychodzi szum na wydrukach, bo drukuję sporadycznie. 90% użytkowników lustrzanek publikuje/pokazuje swoje zdjęcia tylko w internecie, więc jakość w tym wymiarze jest dla mnie ważniejsza.
Odwołuję się tutaj do fotografii reportażowej, sportowej - bo do takiej ten aparat jest przeznaczony. Wiąże się to często ze spory cropowaniem i pod tym względem lepiej pracowało mi się ze starymi puszkami.
PS. Nie chce się dalej spierać, wyraziłem swoje zdanie jako posiadacz 350D i 7D, oraz osoba, która często pracuje w trudnych warunkach oświetleniowych i często cropuje sporo. Wyraziłem swoje zdanie i tyle. Bez odbioru.