Wersja do druku
Witajcie ponownie.
No i w końcu się stało - intensywnie eksploatowany 300 D w końcu dokonał żywota - migawka opuszczona i ani myśli się podnieść.
Jako że naprawa już jest nieopłacalna (550 zł) a aparat już kwalifikuje się do muzeum, zakupiłem inną lustrzankę. Zastanawiam się natomiast co począć z 300 D - spróbować naprawić go samemu nie mając nic do stracenia ?
Czy ktoś może mi napisać czy jest sens w ogóle otwierać body i czego się można spodziewać ?
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Krzysztof
Znaczy się, "migawka otwarta i ani myśli się zamknąć" tudzież odwrotnie? ;)Cytat:
Zamieszczone przez odiss
Poszukaj na forum. Gdzieś krążyły plany serwisowe trabanta. Jak go miałem to sam się tym interesowałem. Jak nie znajdziesz to daj znać to podeślę (11MB). Ich lektura na pewno pomoże ci w "bezpiecznej" rozbiórce aparatu.Cytat:
Zamieszczone przez odiss
A co do naprawy matówki - może gdzieś znajdziesz uszkodzoną sztukę z innych powodów - może nada się na przeszczep.
300d to bardzo fajny aparat. 550 to faktycznie trochę dużo, ale wiem, że oprócz serwisu Canona również inne warsztaty foto naprawiają tę częstą usterkę. Myślę, że za połowę tej kwoty może się udać.
Migawka zamknięta, matryca zasłonięta, ani myśli się otworzyć :)Cytat:
Zamieszczone przez Peri Noid
A co do matówki - nie rozumiem ? Co ma do tego matówka ?
Migawka miała być :-) Mój błąd.Cytat:
Zamieszczone przez odiss
Pytanie, otworzysz body i co dalej, popatrzysz na migawkę i zamkniesz ?
Ciekawe ile serwis będzie chciał za "sprzedaż" migawki, jeśli się dowiesz koniecznie daj znać. Mój 300D ostatnio przeszedł wymianę bolca od lustra AF, zatem na migawkę czas pewnie niebawem. Gdzieś tu na forum wyczytałem że części serwisowe jedynie można zdobyć z serwisu.
Szczerze wątpię aby serwis sprzedał samą część. Na pewno zaproponują kompletną usługę czyli część wraz z usługą serwisową. Sprzedaż samych części nie jest dla nich specjalnie opłacalna i zabiegów takich raczej nie praktykują.Cytat:
Zamieszczone przez Vizzle
Zwłaszcza, że jak ktoś daje gwarancję na sprzęt to woli się upewnić, że zostanie on poprawnie zamocowany. Ja bym wolał :-)
Miałem kiedyś taką przypadłość w analogu Canona. Podczas zakładania filmu, niechcący ruszyłem migawkę palcem. Migawka zablokowała sie i nie mogłem robić fotek. Pomogło delikatne przejechanie palcem po migawce, usterka ustąpiła. Może masz ten sam problem w 300d
Zobaczymy jak mi się uda :) Szczerze nie mam zielonego pojęcia o konstrukcji mechanizmu migawki, więc nawet dla samego popatrzenia sobie pewnie go rozkręcę :)
A co do części - może uda się zaadoptować z innego modelu lub zrobić jakąś prowizorkę, może to tylko jakiś fragment który da się inaczej zamocować - zobaczymy :)
Jak zrobię coś przy nim to dam znać :)
Ja bym sobie darował.Po naprawie w zakładzie foto prawdopodobnie otrzymasz tą uszkodzoną migawkę i pooglądasz.W literaturze foto też trochę różnych opisów jest :smile:Cytat:
Zamieszczone przez odiss
ja miałbym takie zastosowanie: na chama migawkę otworzyć i wykorzystywać aparat do astrofotografii! :D
Ostatnio rozkręcałem swojego 300D właśnie jak padła migawka (miała prawo zresztą). Udało mi się własnymi siłami poreperować i działa dalej (prawie pół roku). Więc czasem można, ale aparat to ogólnie delikatna zabawka, trzeba wiedzieć co się robi i poswięcić sporo cierpliwości ;) Jak ktoś nie ma wprawy w takim majsterkowaniu to możne więcej zepsuć niż naprawić ;] Powodzenia..