Czy macie problemy z wycieraniem się czarnego lakieru na sankach do lamp błyskowych w Canonach? Jak temu zaradzić?
Wersja do druku
Czy macie problemy z wycieraniem się czarnego lakieru na sankach do lamp błyskowych w Canonach? Jak temu zaradzić?
Gdzieś słyszałem, że od robnienia zdjęć zużywa się migawka. Jedyne rozwiązanie to schowanie aparatu do gabloty.
Aparat to narzedzie, nie dekoracja czy też obiekt kultu. No, może zależy to od indywidualnego podejścia...
Nie nabijajcie się z kolegi.. sami pewnie fociliście cegły czy tablice testowe - choroba ta sama tylko objawy inne :mrgreen:
Najlepiej zeskrobać czarną farbę i mieć srebrne sanki ;)
Pozdr
Artur
Nie rozumiem jaki cel miała fabryka by malować lakierem rzeczy, które podlegają tarciu. Srebrne Canony mają normalne metalowe sanki. Ten sam problem występuje np. w Pentaxach. K100D ma srebrne normalne sanki, a wyższy model K10D już czarne. Zastanawiałem się nad pociągnięciem sanek cienką warstwą wazeliny, ale może to zakłócić obieg prądu.
chciałem to napisac w koncu canon nie mógł zniesc uzalania i wmontował srebrne, zabawne jest to maluja na czarno ze wzgledów estetycznych po to zeby od montazu lampy wytarła sie farba a po zatym jak masz zamontowana lampe to kogo to obchodzi czy masz rózowe sanki czy niebieskie
Mnie się podeszwy w butach wycierają. Nie wiecie czy to można reklamować? :mrgreen:
Czarne jest dla szpanu. Powycierane czarne to szpan podwójny - "zobaczcie jak mój aparat ciężko pracuje" ;)
Na sezon ogórkowy trochę wcześnie :)
Mam wrażenie, że na wiosnę "obrodziło" dziwnymi problemami...
Ten jest następny - wszystko działa w aparacie, no więc zamiast robienia fot i cieszenia się z nich lepiej się żalić, że z sanek farba się wyciera...
Coż, dziś trochę się pochmurzyło, więc nie ma idealnych warunków. A zwrócenie uwagi na pewną nieprzemyślaną cechę aparatów nie uważam za dziwny problem.
Podejdź do tego w ten sposób, że aparat nabiera charakteru ;)
Nikony F-90, które były aparatami naprawdę świetnymi, miały dziwną przypadłość, że po użytkowaniu w warunkach tropikalnych schodziła farba z tylnej ścianki. Wyglądało to naprawdę kiepsko, ale na zdjęciach w żaden sposób się nie odbijało. Oczywiście można się tym zamartwiać, ale aparat służy do pracy i po pewnym czasie stają się widoczne jakieś ślady używania i nic na to nie poradzisz, chyba, że postawisz go na półce, za szybą...
Pewnie, że aparat który "polubimy" staje się naszym towarzyszem i dzieląc trudy wędrówek nabiera coraz więcej rys, wytarć itd. Nawet w pewnym sensie jest to sympatyczne. Wcale tak bardzo mi to też nie przeszkadza, ale jeśli można zrobic coś lepiej ....
IMHO wszystko wynika z tego, że każdy by chciał za te X czasu sprzedać puszkę jako 'nówkę i stan jak ze sklepu' i najlepiej jakby jeszcze nic na tym nie stracić (vide: próbować opchnąć za ceną jaką się kupiło - jako wyjściową :mrgreen:)
Stąd te sranie żarem jak pojawi się jakiś tyci tyci pyłek pod LCD czy nie daj biosie schodząca farba z sanek.
Podsumowując mogę dodać tylko jedno --> :lol:
Wiadomo, żeby sprzętem znowu nie grać w piłkę, ale z normalnego korzystania jeszcze nikomu się nic nie popsuło. A to, że się kurzy, ściera, obciera - to normalne.
zawsze mozna cos zrobic "lepiej" ale ja osobiscie wolalbym np. lepiej zrobiony uchwyt, bardziej precyzyjny af itp/itd .. "lepiej" ma tez to do siebie, ze jest zazwyczaj domena aparatów z "wyzszej polki".. kupujac tansze modele godzisz sie na pewne ustepstwa.. chocby i pomalowane sanki :lol: :-P
edit: pomysl w ten sposob - jest pewnie masa ludzi, ktorzy w zyciu nie zaloza na korpus lampy (=nie zdrapia farby) i dla ktorych pomalowane sanki sa po prostu bardziej "profesjonalne" ;-)
Ja podmalowuję pisakiem wodoodpornym do płyt CD ;)
A ja się kiedyś martwiłem, że przez te farbe mi lampa nie chce blyskac i już się brałem za pilnik :D