Dlaczego zdjęcia z 5D są tak plastyczne a jednocześnie ostre i przyjemnie miękkie ?
Może był już temat z wyjaśnieniem tych kwestii, to proszę o jakąś podpowiedz bo tematów z 5D w wyszukiwarce jest na 2 tygodnie czytania.
Wersja do druku
Dlaczego zdjęcia z 5D są tak plastyczne a jednocześnie ostre i przyjemnie miękkie ?
Może był już temat z wyjaśnieniem tych kwestii, to proszę o jakąś podpowiedz bo tematów z 5D w wyszukiwarce jest na 2 tygodnie czytania.
Oho, zaraz sie zacznie dyskusja na temat jak to FF wplywa na GO. ;)
A nad czym tu dyskutować ... jakie są każdy widzi !!Cytat:
Zamieszczone przez pazurek
Np. tu : http://www.pbase.com/image/60126939 a już na pewno tu : http://www.pbase.com/image/60226980
:wink: :lol: :mrgreen:
P.s. Sorrki za specyficzne poczucie humoru ale mam dziś zajefajny dzień :)
musze miec ten aparat... juz wiem czego mi brakowalo, zeby robic zaj... zdjecia :mrgreen: :twisted:Cytat:
Zamieszczone przez Moris
Odpowiedź jest prosta. Z tego samego powodu dla jakiego stosuje się średni format. W pewnym sensie jest to wyjaśnione w tym wątku.Cytat:
Zamieszczone przez Quadrifoglio
Po za tym 5D to wypas w zakresie jakości obrazowania i przyznają to nawet zwolennicy nikona. Ale i tak najważniejsze jest kto trzyma to 5D w ręku:mrgreen:.
Cytat:
Zamieszczone przez pazurek
co to FF a co to GO???
sorki ale niedawno sie zapisalem do forum i czasami nie kapuje..
:)
FF - full frame - pełnoklatkowa matrycaCytat:
Zamieszczone przez javion
GO - głębia ostrości
proponuje zaczac od przyklejonych watkow ;)Cytat:
Zamieszczone przez javion
http://canon-board.info/showthread.php?t=2314
dzieki
5D ma większe piksele a w związku z tym sąsiadujące ze sobą piksele mniej na siebie oddziaływują. Większy piksel to więcej szczegółów na gotowym obrazie. Głebia ostrości zostaje ta sama co w 20D - zasada 20D to po prostu wycięcie części tego co robi 5D i zmian GO nie będzie... to tak jakbym wyciął z obrazu 5D obraz wielkości tego, który robi 20D - nie będzie różnicy w GO
No mowilem ze sie zacznie. :roll:Cytat:
Zamieszczone przez zanussi
Przyznasz jednak, ze zeby uzyskac taki sam kadr, w 5D trzeba podejsc blizej obiektu albo uzyc wiekszej ogniskowej, co spowoduje zmniejszenie GO.
IMHO bardziej odpowiednie jest jednak takie podejście:Cytat:
Zamieszczone przez pazurek
aby uzyskać ten sam kadr w FF co w APS-C nie należy zmieniać ogniskowej ani odległosći od obiektu, ale raczej w postprocesingu wyciąć odpowiedni faragment. Tak ja zawsze myślę o cropie (jak sama nazwa wskazuje), i wiele takie myślenie ułatwia.
chodzi o obraz z tej samej odległości z tą samą ogniskową a nie o próbie uzyskania dokładnie tego samego kadru w celowniku... a to różnica... ale macie rację to są dwa różne podejścia do sprawy... ja wychowany na pełnej klatce...baaa na srednim formacie nawet, nie bardzo rozumiem istoty cropa, tego przeliczania i wnikania w zmianę ew pozostawianie tej samej głębi.... rozumuję tak jak napisałem w poprzednim wątku i tyle. pozdrawiam
marcin
:roll: A to mocno kontrowersyjne stwierdzenie.Cytat:
Zamieszczone przez zanussi
Elektrycznie? Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Optycznie? A może masz na myśli takie zjawisko, że większe piksele -> mniejsza gęstość ich upakowania -> mniejsza efekty spowodowane podstawową wadą optyczną obiektywów - ograniczeniem rozdzielczości.
Bo generalnie, przy stałej wielkości matrycy im mniejsze piksele tym ich więcej i więcej szczegułów na wynikowym obrazie (aż do pewnego momentu, bo nie uzyskamy więcej szczegółów niż rzutuje nam obiektyw).
Zasadnioczo większe piksele dają nam większą pojemność fotodetektorów jeżeli chodzi o gromadzony ładunek = ilość fotonów, które są w stanie łyknąć zanim nastąpi nasycenie (przepał). Ponadto przy zachowaniu tych samych rozmiarów elementów dodatkowych, takich jak tranzystory i ścieżkki połączeniowe (bo dlaczego nie?) mniejszy % powierzchni matrycy jest marnowany na te, nieistotne z punktu widzenia łapania światła, elementy. Te plusy możemy zamienić na większą dynamikę lub większą czułość lub mniejsze szumy lub wszystkiego po trochu, w zależnośći co zrobimy z usyskanym z takiej matrycy sygnałem.
Tu już koledzy napisali.Cytat:
Zamieszczone przez zanussi
Że na wycinku matrycy FF będzie tak samo jak na cropie? Zgadza się, ale z punktu widzenia robiącego zdjęcia istotne jest jaka będzie GO biorąc pod uwagę cały kadr.
pierwsze słysze......:/Cytat:
Bo generalnie, przy stałej wielkości matrycy im mniejsze piksele tym ich więcej i więcej szczegułów na wynikowym obrazie
witam;
odkopuję ten wątek, ponieważ zetknąłem się z opiniami że "5D ma lepszą plastykę" - co to znaczy konkretnie ? Myślałem że plastyka zależy od światła w danej scenie i obiektywu...
Czy może mi ktoś wyjaśnić tę "lepszą plastyczność" 5D ?
Niedawno był wątek FF vs CROP. Poczytaj, pooglądaj sample.
Konkretnie nic to nie znaczy. Zwykła mitologia. IMHO cała ta plastyka bierze się z tego, że 5D statystycznie rzecz ujmując posiadają osoby bardziej otrzaskane z rzemiosłem, a tym samym produkujące mniej gniotów. Co do rzyczy technicznych/mierzalnych to już chyba wszystko zostało powiedziane.
W czym jest lepszy 5D od innego APS-C? Ano tym, że na APS-C nie ma możliwości zrobienia niektórych ujęć, na które pozwala FF.
Przykład? http://canon-board.info/showpost.php...postcount=1062
Kto nie wierzy, niech spróbuje na APS-C zrobić takie zdjęcie, jak to drugie, stojąc niecały metr od modelki :)
odkopałem lepszy i przeniosłem :-)
od strony aparatu wpływ na plastykę moze mieć pochodna rozmiaru elementu światłoczułego i związanej z tym ogniskowej uzywanych obiektywów; a mianowicie dynamika przejścia z GO do OOF*, czyli coś co ktoś tu na forum ładnie nazwał "separacją planów".
Zwracam uwagę, że nie chodzi tutaj o GO wyliczaną za pomocą DOF masterów itp.
*out of focus
oczywiście, to również ma ogromny wpływ na szeroko pojętą plastykę obrazu, ale juz nie ma bezpośredniego związku z aparatem
Lepszy jest chociazby w tym, ze jak zakladam stalke 20mm, z katem widzenia 97stopni, to mam szeroko, jak zapinam ruskiego zenitara z katem widzenia 180stopni, to mam pelne rybie oko - jak zapne te dwa obiektywy do 40D, to dla 20mm robi sie tak nijak, o rusku juz nie wspomne, gdzy to wogole porazka.
24mm @ F/1.4 @ FF :-)
oczywiscie że nie zrobisz na APS-C, bo potrzebowałbyś obiektyw 15mm f/0,875 :-)
a to są po prostu zwykłe ludzkie przyzwyczajenia osób, które wcześniej miały do czynienia z małoobrazkową kliszą :-)
Przyzwyczajenia te potrafią być tak silne, żebył to u mnie jeden z głównych powodów zakupu 5D (drugim powodem był wizjer).
oczywiście, ale róbmy z tego wątku pojedynku FF kontra APS-C.
tematem jest plastyka zdjęć i tu udało nam się ustalić, że wpływa na nią światło, a ze strony sprzętu coś takiego jak "separacja planów" związana z formatem matrycy/kliszy.
ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, co wpływa na plastykę?
[QUOTE=s..;496552]- jak zapne te dwa obiektywy do 40D, to dla 20mm robi sie tak nijak,
Nie robi się nijak . Robi się 32 mm
To też ogniskowa . Może ktoś taką chce
Też kiedyś byłem napalony na FF jak szczerbaty na suchary :) Od tamtej pory kilku znajomych weszło w posiadanie 5D. Oczywiście nie mogłem się powstrzymać przed użyciem, naturalnie pod kontrolą właściciela. Zalety związane ze szkłami są oczywiste, 50mm to 50mm, a nie jakieś tam do niczego mi nie pasujące 75mm. Niestey zdjęcia jak zdjęcia, normalne, wysokiej jakości, nie wyskakujące z papieru. Sama puszka 5D na kolana nie powala, aparat jak aparat, w dalszym ciągu niestety nieadekwatnie drogi. Zapał ostygł, mit prysnął jak bańka mydlana. IMHO 5D nie posiada tylu zalet, aby wydać na niego tyle forsy. Ale to oczywiście TYLKO IMHO. Każdy ma swoje zdanie w tym temacie.
nic się nie "robi"
kolega przestanie głosić "prawdy objawione" i się dokształci:
http://www.fotografuj.pl/Article/Wsp.../id/32#content
Oczywiscie kazdy ocene wykonuje dla siebie (bynajmniej powinien) - przydatnosci/wartosci danej puszki do jego potrzeb, zastosowan. Dla jednych nie ma sensu, za drogo itd, zas dla innych 5D moze byc konieczne i warte swej ceny. Problem powstaje gdy ktos nie potrafi zdefiniowac swoich oczekiwan, potrzeb, zastosowan.
Rozumiem iz wynik Twojej analizy jest taki a nie inny i to jest OK.
w wątku z samplami dyskutowali przez dwie strony o kolorach opierając się na przykładach zrobionych w AWB :lol::mrgreen:
a chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć "powtarzalności" tej automatyki...
wątek jest - spróbuj poczytać:
http://canon-board.info/showthread.php?t=32935
Tutaj masz dla 5D:
http://www.optyczne.pl/65.8-Test_apa...s_tonalny.html
a tutaj dla 40D:
http://www.optyczne.pl/57.8-Test_apa...s_tonalny.html
[QUOTE=gwozdzt;496574]nic się nie "robi"
kolega przestanie głosić "prawdy objawione" i się dokształci:
[URL]
każdemu wiadomo , że faktyczna ogniskowa się nie zmienia
użyłem tego skrótu myślowego w kontekście wcześniejszej wypowiedzi
(gra słów ) Sądzę ,ze każdy zrozumiał sens mojej wypowiedzi - z wyjątkiem Szanownego Moderatora
Jeżeli wprowadziłem nowicjuszy w błąd - to przepraszam
Co do linka - czytałem to już kiedyś
Ja dziś przesiadłem się z 1d mkII na 5d i muszę dołączyć go grona osób zachwyconych obrazkiem z tego body. Jedynka choć to świetne body produkuje bardzo płaski obrazek w porównaniu z fulfrejmową matrycą piątki. Kompromisem jest rzecz jasna asceza fukncji 5d, ale jak napisał Oskarkowy w innym wątku, dzięki niej nie myślę o guzikach, ale o samym zdjęciu. Muszę pogodzić się z ,,lenistwem'' piątki (3 fps to żółw), ale ogólnie wrażenia z obrazka -który jest przecież istotą fotografii - są baaardzo pozytywne.
I nikt nie pokaże, tak przypuszczam z przyczyn oczywistych.
Załóżmy, że nawet jest posiadacz 5D i 40D, nie uwięrzę, że z czasem nie będzie faworyzował jedną puszkę na rzecz drugiej.
Uchwycenie takiego samego, powiedzmy pięknego kadru przez tego samego fotografującego z różnych body, przy tym samym szkle jest niemożliwe.
Zależy to od tak wielu czynników, że nawet nie chce mi się ich wymieniać.;-)
Ależ metoda domowa jest bardzo prosta. Fotografujemy na manualu ten sam przedmiot w niezmiennym oświetleniu i każde następne zdjęcie przewalamy o 1/3 EV. W pewnym momencie dojdzie do tego, że matryca będzie zupełnie prześwietlona. Następnie robimy tą samą sztukę w dół i dokopujemy się do czystej smoły. W wyniku tych zabaw mamy DR jak na dłoni. Tylko po co się w to bawić skoro ktoś już to zmierzył przyzwoicie w laboraoryjnych warunkach przy pomocy tablic testowych. Liczby nie kłamią.