Witam . Mam rozumieć że to dokładnie ten sam produkt co kupowany w PL. Nie rozumiem tylko dlaczego gwarancji udzielają tylko na Rok ? A nie na 2 lata jak u nas . Dzięki za odp . Pozdrawiam
Wersja do druku
Witam . Mam rozumieć że to dokładnie ten sam produkt co kupowany w PL. Nie rozumiem tylko dlaczego gwarancji udzielają tylko na Rok ? A nie na 2 lata jak u nas . Dzięki za odp . Pozdrawiam
Co to znaczy DG ? Myślałem że normalnie jest na produkt 2 lata gwarancji jak na TV Czy Inne sprzęty . Ostatnio akurat miałem awarię telewizora miesiąc przed końcem gwarancji i naprawili bez problemu. Z aparatami jest inaczej?
dg to zanaczy działalnośc gospodarcza
wiecej info jest tu
https://www.canon.pl/support/consume...warranty_faqs/
ale to trzeba by było samemu poszukac..., a tak warto nabic jeszcze jeden post na forum i byc bliżej giełdy :mrgreen:
Aparat z paragonem nie na firmę . Dzięki za info. Wygląda na to ze nie ma żadnej różnicy poza ceną jaka jest w UK a W PL
Na kwitku ze sklepu. Canon dał rok a sklep kolejny rok. Jak dobrze licze to wychodzi dwa lata
6D mialem stad : https://www.hdewcameras.co.uk/canon-...nly-1167-p.asp
Ogolnie kupilem od nich sporo sprzetu na przestrzeni ostatnich dwoch lat.
Gwarancja 'sklepowa', ale dobra firma. Sporo znajomych tez od nich bierze (albo z Panamoza).
Ile to już lat funkcjonuje prawo o tzw. "niezgodności towaru z umową"? A ludzie dalej nie rozumieją na czym to polega.
W skrócie: gwarantem jest PRODUCENT urządzenia. Gwarancja może być 1 rok, 2 lata czy 5, ale równie dobrze może być "do drzwi". Jest to świadczenie dobrowolne.
Odpowiedzialność za tzw. "niezgodność towaru z umową" to obowiązek ustawowo narzucony na SPRZEDAWCĘ i wynosi on 24 miesiące od zakupu. Nie jestem pewien czy nie było pod tym względem zmian w ustawie, ale był jeszcze jeden "haczyk" - po 6 miesiącach to konsument musi udowodnić, że towar był "niezgodny z umową" w chwili jego wydania.
Ogólnie (choć rozumiem przesłanki za jej wprowadzeniem) uważam tą ustawę za bubel prawny. To klasyczne pójście na łatwiznę, zmuszanie do ponoszenia odpowiedzialności za jakość towaru sprzedawcy, a nie producenta. Bo, tak na zdrowy rozsądek, jaki wpływ na jakość ma sprzedawca?
1. Niezgodność towaru z umową to już nie funkcjonuje od lat ;) Rękojmia jest.
2. Ta ustawa jest bardzo pro-konsumencka. Sprawy załatwiasz w miejscu gdzie towar kupiłeś. Producent jest gdzieś tam daleko. A sprzedawca lepiej widzi czy sprzedaje buble.
Tak coś mi się kojarzyło, ale zasada działania taka sama (?).
Są oddziały lokalne producenta, importerzy generalni - to na nich powinna w takim przypadku ciążyć odpowiedzialność za JAKOŚĆ produktu. Nie na drobnym sprzedawcy, bo często on w łańcuchu dystrybucyjnym na tym produkcie zarabia najmniej.Cytat:
2. Ta ustawa jest bardzo pro-konsumencka. Sprawy załatwiasz w miejscu gdzie towar kupiłeś. Producent jest gdzieś tam daleko.
Przyjęcie do reklamacji (ale nie jej rozpatrzenie) to zupełnie inna sprawa, prostsza do ogarnięcia.
Od klienta - owszem. Ale znów - to producent (lub jego lokalny przedstawiciel/partner) powinien odpowiadać za JAKOŚĆ.Cytat:
A sprzedawca lepiej widzi czy sprzedaje buble.
To on podejmuje decyzje mające wpływ na awaryjność, często świadomie i celowo.
ja tak samo miałam, 2 lata gwarancji