600D na... 60D czy 7D a może N.D7000 ?!

Witam, posiadałem Canona REBEL T3i w amerykańskiej wersji, do tego kit i Tokina 28-70 f2.8 gdzie ogólnie więcej nerwów zjadłem przy tym obiektywie ale body kozak, Sprzedałem wszystko ! I teraz dylemat: w chwili obecnej chce wymienić na coś nowszego cały czas myślę nad 7D i przez myśl raz w czas przeskoczy mi marniejszy 60D. Obiektyw który już przyszedł Tamron 17-50 2.8 VC, nowiutki ! no i teraz body. fundusz przy kilku ratach pozwolił by na 7D ale z kolejnymi słoiczkami przez kilka miesięcy to pewnie lipa... a na jednym szkle kitowym to za dużo sobie nie pozwolę. Sesje jak najbardziej i tylko to mi pozostanie... Wspominając o D7000 miałem go przez jakiś czas, kumpel pracuje na nikonie i strasznie go poleca ale jakoś z mojej strony sentyment do C jest przeogromny... Jakie rozwiązania widzicie w moim przypadku ?

Co fotografujesz? Bez tej informacji trudno doradzac . Generalnie jednak - 60D (jak nie musi być nowka i nie musi mieć filmów to może 50D) a reszta na rozwój szklarni....

Po pierwsze - błąd, kupiłeś Tamrona, który ma tendencje do BF/FF zanim kupiłeś puszkę :/ Błąd! Ale życzę aby było wszystko jak najlepiej :) Sam kupiłem 24-105 zanim kupiłem body, ale L to L (chociaż i tutaj są wyjątki ;)).
Canon 600D to bardzo dobry aparat, nie wiem dlaczego tak szybko go sprzedałeś... Czasami się nie wykorzysta 1/100 możliwości aparatu i ma się gotówkę i kupuje się lepszy aparat, co uważam niestety za błędne rozwiązanie. Najważniejsze są szkła!

Nie zauważysz kolosalnej różnicy przechodząc z 600D na 60D, więc jak 600D Ci nie pasowało bierz 7D. Kupisz 60D, pewnie też sprzedasz i kupisz 7D. A znając życie kupi się 7D i będzie myślało o 5D mkIII ;)

Wiem, obiektyw przed body to zły pomysł ale na temat tego obiektywu dobrze i pozytywnie się naczytałem a kita z jasnym światłem chciałem mieć do portretów i sesyjny w studio, ostry dobry bookeh i pod APS-C, nagrywanie filmów jest istotne bo to dla mnie dobra zajawka i chce to rozwijać, a tak kręci mnie natura i zdjęcia w mieście, a więc chciał bym się uzbroić w stałke może: 35mm, 50 1.4 albo C 10-22 mm, no i C 100-400 mm jakiś dobry tele, uważam, że narazie więcej mi do szczęścia potrzebne nie jest. hmm....... tylko jaki jest problem ! jak biorę 7D to przez pół roku nic lepszego nie kupie może 50 1.8 bo bedzie mnie stać :P

a dlaczego tak się zastanawiam, bo 7D w MM z gwarancją 4 letnią na wszystko, zapłace 5779 zł i czy jest wart swojej ceny.... chyba, że bez za 5199 zł i 2 letnia z Canona.

Kup lepiej 60D za 3490 w FJ i zostanie Ci jeszcze na jakieś ciekawe szkiełko, może dwa, jak upolujesz używki. Też miałem jazdę na 7D, ale w końcu odpuściłem. 60D jest też mega-fajowy. Dodatkowo, jak masz zajawkę na filmowanie, przyda Ci się uchylno - obrotowy ekranik, któreo 7D nie ma !! "Oszczędności", które powstaną dzięki tej decyzji, przeznacz na pożądny statyw z głowicą kulową i jakąś jasną stałkę, albo tele, np. TAMRON 70-300 USD.

D7000 też brałem pod uwagę, był nawet moim faworytem. Naczytałem się jednak o problemach z AF, pzypadkach z olejem na lustrze, a dodatkowo zniknął on ze sklepów, a jak już ktoś go ma, to w idiotycznych cenach. Gdybym miał już wydać ok 5000 PLN na body, brałbym 7D ...

I tak można bez końca ... Wiem, że masz ciężki orzech do zgryzienia więc życzę trafnych decyzji !!

właśnie co mi nie pasowało w 600d to właśnie ten ekran, zawsze się bałem, że przypadkiem można go uszkodzić a nie oczekiwałem, że bedzie z metalu, co jest kuszące to drogie bo 580 zł ubiespieczenie na wszystko 4 letnie a sądzę, że lepiej w takie się zaopatrzyć.

Moim zdaniem,to aparat nie zagości u Ciebie aż cztery lata:).W takim wypadku,czy warto dopłacać za gwarancję?Jak Arni radzi,kup 60D i zostanie Ci ponad dwa tys.na obiektywy,albo co tam sobie zechcesz.

Stwierdzam, że kupię 7D, dzięki za propozycję i opinię, ale 60D to prawie to samo co 600D, w MM odpada, znalazłem za 4779 zł nowe body, bo Nowe to Nowe ! z 2 letnią gwarancją.i 50 1.8 na start do tego tamrona. no i do wakacje C 100-400 albo 70-200 f4 :)

O bardzo interesujący temat. Jeśli można się podpiąć. Sam jestem na bardzo podobnym etapie zamiany, lecz u mnie z 350D(dosyć już wysłużonego). Chciałem kupić 40D lecz stare ciężko kupić w dobrym stanie coś powoli(chociaż bardzo fajnie mi się nim pstryka). 50D całkiem zacne ale jego ceny oscylują w niewielkich różnicach do 600D. Gdy wybór padł na nowe 600D czytając opisy opinie i forum uznałem, że może warto jednak trochę poczekać i kupić 60D. Wielkich różnic niby nie ma w.g forum jeśli chodzi o jakość zdjęć. Nie mam za bardzo w okolicy sklepu żeby sobie podejść i "pomacać". Pytanie czy 600D jest równie lekkie jak 350D? Jak się ma sprawa trzymania go w ręce lepiej przylega? Jak wygląda sprawa w 600D wyświetlania informacji o ekspozycji? W 350D nad ekranem miałem mniejszy w 600D istnieje jakaś możliwość wyświetlania informacji na ekranie podczas "robienia zdjęcia"? w 40D jak i w 60D jest mały ekranik z boku co jest przydatne(chociaż wolał bym jak w starym 350D przynajmniej nie trzeba było daleko zerkać). To jest jeden jak i kilka atutów 60D które za nim przemawiają. Lecz czy warto? Zastosowanie tego to aktualnie amatorskie pstryki, lecz w końcu chciałbym wyższe ISO używalne niż 800, filmowanie drugorzędna sprawa.Interesują mnie raczej tylko nowe aparaty w cenach +/- 3 000 zł. Teraz trochę częściej będzie się zdarzać chodzić na wesela jako drugi wiec może jednak warto zainwestować? Sprawa została mi jeszcze jedna AF 600D i 60D, kolosalne różnice czy oba celne podobnie?
Z góry dziękuje za pomoc.

Ja bym wybrał 60D. Przesiadka z jednego entry-levela na drugi jest imho bez sensu. Więcej rzeczy wywalone na korpus, a nie schowane w menu, AF który ma 9 krzyżowych czujników, a nie tylko jeden centralny. Chyba że tylko na małej wadze zależy. Ale jak zdarza Ci się zahaczyć o wesela to 60D ma najwięcej sensu ze względu na lepszy AF.