Witam, bardzo pasuje mi zostawic filtr polaryzacyjny na jednym obiektywie na stale, to standardowy zoom. Jakim zdjeciom szkodzi filtr polaryzacyjny , pomijajac swiatlo?
Pozdrawiam.
Wersja do druku
Witam, bardzo pasuje mi zostawic filtr polaryzacyjny na jednym obiektywie na stale, to standardowy zoom. Jakim zdjeciom szkodzi filtr polaryzacyjny , pomijajac swiatlo?
Pozdrawiam.
Każdy filtr, nawet z dobrymi powłokami to jednak ryzyko odblasków i "duszków" na zdjęciach, z kolei osłona przeciwsłoneczna utrudnia kręcenie polarem. A przyciemnienie jest dość konkretne.
A jaki jest sens noszenia na stałe założonego polara? Bo ja prawdę powiedziawszy takiego nie widzę.
Jest sens noszenia polara na stałe, jeżeli wykorzystujesz go do większości zdjęć (krajobrazy, samochody, itp.)
Wady:
- "ciemność widzę..."
- zdjęcia, gdzie odbicie jest efektem pożądanym (przykład z google: http://z.about.com/d/goamsterdam/1/0...reflection.jpg). Oczywiście można po prostu kręcić polarem...
- za Saurusem: odblaski, itp.
Mnie polar czasem męczy - głównie w sytuacjach, kiedy muszę go szybko zdjąć/założyć/ustawić (osłona przeciwsłoneczna ;/). Obecnie studiuję za granicą i różnorodność fotek czasem daje w kość - wiadomo, raz znajomi, raz architektura, krajobrazy lub zwierzęta. Przy krajobrazach jest o tyle dobrze, że nic Ci się nie rusza, ale w pozostałych sytuacjach polar odpada. Jeśli tylko takie foty chcesz robić, to nie widzę przeszkód.
Na kilku obiektywach mam zazwyczaj zakręcony polar ale zawsze, prędzej czy później go odkręcam bo, mimo tego że używam obecnie 40D, w którym bez obawy o nadmierne szumy można ustawić sobie ISO 800 czy 1000, najzwyczajniej brakuje mi światła :-)