Pod tym podpisuje się nawet i lewa nogą...
Wersja do druku
Ostała się jeszcze dość znaczna grupa osób, która nie przejmuje się zastanym i inwestuje w kilkanaście kompletów paluszków :)
Nie jednemu psu na imię ziutek ;)
święta racja. 2,8 w ślubnych to ciemność, do czego innego może fajnie ale nie tutaj. Błyskać można aczkolwiek z umiarem. Znam takich co robią cały reportaż wraz ze ślubem na jednym parametrze (F/8 1/60s duże ISO i oczywiście lampa na całego). Ja jestem zwolennikiem korzystania z zastanego światła, w ostateczności używam lampy jak już tego pierwszego jest strasznie mało.
A poza tym jak to się mówi "przezorny zawsze ubezpieczony", szczególnie gdy trafiasz na ślub w październiku o godzinie 17.00 w ciemnym jak pupka kościele :)