No jesli ta informacja byla podana wczesniej to "widzialy galy co braly" ;)
Troche musztarda po obiedzie ale co tu wiecej powiedziec..
Najlepiej uczyc sie na wlasnych bledach, niestety wiem to rowniez z wlasnego doswiadczenia ;)
Witam wszystkich forumowiczów, a szczególnie sympatyczną „Katharsis”, z którą pragnę wdać się w polemikę mającą na celu obronę wizerunku warsztatów ślubnych, na które raczyła wylać wiadro pomyj.
Warsztaty „Twój pierwszy ślub” przeznaczone są dla osób nie parających się profesjonalnie fotografią ślubną, a pragnących poznać podstawy fotografowania w realiach uroczystości ślubnej.
Odnosząc się do wypowiedzi przemiłej „Katharsis” muszę stwierdzić, iż nie była dostatecznie skoncentrowana w czasie trwania zajęć, ponieważ już w pierwszym zdaniu swojego tekstu mocno rozmija się z prawdą (sądzę, że za sugestią wpisów „Panka” i „Micles’a” ) określając „filozofię” warsztatów cyt. „lampą na wprost, na ISO 200, wysoka przysłona, krótki czas, najwygodniejszy obiektyw f4 24-105…”. Wszyscy uczestnicy z wyjątkiem „Katharsis” słyszeli ,zarówno na części teoretycznej jak i praktycznej, coś wprost przeciwnego. Podkreślałem konieczność korzystania z ustawienia „manual” w tym z długich czasów i odpowiednio dobranej przysłony, aby wykorzystać do maksimum światła własne obiektu, w którym fotografujemy, a światło flesza zalecałem traktować jako element składowy tzw. „dopalenie pierwszego planu”. Zaznaczałem, że jest to trudny sposób fotografowania, ponieważ przy ISO 200 (czułość dająca najniższe szumy matrycy) wymaga wyjątkowej koncentracji fotografa nad stabilnością układu fotograf-aparat ze względu na to, iż czasy robocze mogą zawierać się w przedziale od 1/20 do ½ sek. z ręki. Na marginesie podtrzymuję tezę, że na „Twój pierwszy ślub” lepszy jest obiektyw uniwersalny 24-105 niż „stałka” czy kilka "stałek" przy wielu korpusach, ponieważ wyprawa na reportaż ślubny to nie wyprawa Arnolda S. – vel „Commando”; krótko mówiąc nadmiar sprzętu jest jak całowanie tygrysa w d…: ani to przyjemne, ani wygodne, ani bezpieczne - szczególnie dla sprzętu.
„Katharsis” biegnie, w swej błyskotliwej ocenie, po przełęczach bezsensu próbując zrywać kwiaty mowy – ocenia mój styl na podstawie zestawu dydaktycznego, przeznaczonego dla początkujących. W dodatku realną ocenę rynku interpretuje jako moją frustrację spowodowaną brakiem zleceń i trudnością odnalezienia się na współczesnym świecie komercji.
Wobec powyższego pozwolę sobie zasugerować, że sympatyczna „Katharsis” zamiast myśleć o innych warsztatach fotograficznych powinna pierwej udać się na warsztaty czytania ze zrozumieniem, ponieważ kurs taki pomoże jej nie tylko czytać ze zrozumieniem, ale lepiej przyswajać słowo żywe. To zaś z kolei pozwoli na lepsze wykorzystanie czasu na innych droższych zajęciach dotyczących fotografowania i umożliwi osiągnięcie pełnej satysfakcji.
Uwagę o „znajomych królika” skierowaną do zaprzyjaźnionego fotografa Karola uważam za niestosowną. Karol, będąc zaawansowanym fotografem, starał się pomagać i zwracał uwagę uczestników na ważne elementy między innym, jak zachowanie w okolicach prezbiterium podczas liturgii Słowa Bożego, itp. (takich uwag nigdy za wiele!)
Jako prowadzący pragnę zaznaczyć, że warsztaty nie są lekcjami stylu. Filozofią, którą kieruję się na spotkaniach nie jest dawanie gotowych rozwiązań stylistycznych lub powielanie kreacji innych fotografów, Każdy twórca musi wypracować samodzielnie własny styl. Ja staram się, czy to na warsztatach ślubnych, czy poświęconych fotografii produktu, czy „błyskaniu w plenerze” dać „wędkę”, czyli bazę podstawowych umiejętności, która pozwoli rozumieć jak oświetlać, jak poradzić sobie, gdy nie mamy studia i gdy nie mamy lamp wyładowczych typu Broncolor, jak mieszać różne rodzaje oświetlenia, czyli jak skutecznie fotografować. Tego będę bronił, bo to obrona warsztatu, który powinien być bazą każdego twórcy.
Pamiętajmy że „STYLE” i „MODY” żyją krótko i giną we mgle zapomnienia, natomiast prawdziwe umiejętności i znajomość materii, w której się poruszamy, pozwalają tworzyć style lub kreatywnie dostosowywać się do zmiennych trendów.
Serdecznie pozdrawiam, Lecter.
Hej, Panie kanibal, pan chyba powinien się wybrać na lekcję czytania w ogóle, na zrozumienie przyjdzie czas później. Czym, sądzi Pan zasugerowałem cokolwiek katharsis, bo zapytałem tylko czy na warsztatach uczycie łazić po prezbiterium? Może przeczyta Pan jeszcze raz ostatnie kilka postów zanim zaczniesz Pan sugerować kto co sugerował? Swoją drogą, takie publiczne mieszanie z błotem uczestniczki warsztatów i próba robienia z niej idiotki jest czystej wody buractwem i niezbyt przystoi mężczyźnie, zwłaszcza że konfrontując jej (spokojną i rzeczową) opinię ze ze zdjęciami Pańskimi i uczestnika warsztatów łatwo sobie wyobrazić że ma sporo racji.
Skoro patrzymy przez pryzmat wykonywanych zdjęć odnosząc się do wypowiedzi osób biorących udział w dyskusji to może powinniśmy zobaczyć też zdjęcia katharsis aby znaleźć odpowiedni punkt odniesienia? Ja te zdjęcia akurat znam ale obowiązuje mnie tajemnica. Więc może katharsis zapoda linka?
Sergiusz, ciężko nie patrzeć przez pryzmat zdjęć jak mowa jest o warsztatach fotograficznych. W sumie przemawia do mnie argument że początkujący nie muszą mieć mistrza bo nie mistrzostwa mają się nauczyć tylko wstępnego obycia, ale sposób w jaki prowadzący potraktował niezadowoloną uczestniczkę sprawił że trochę się zagotowałem.
Miły Maćku, czyli Lecterze, przede wszystkim byłabym wdzięczna, gdybyś był w stanie ograniczyć się do argumentów ad rem, bo nie przypominam sobie, żebym gdziekolwiek użyła arguentu in personam. Zresztą do Ciebie nic nie mam, nice to meet, natomiast nie odpowiada mi produkt który oferujesz i nie widzę powodu, dlaczego miałabym nie wyrazić swojego zdania, to wszystko.
Do Twojej filipiki odniosę się krótko bo nie lubię, kiedy sedno ginie w zalewie słowotoku.
1. widzisz, nie mam problemów z formułowaniem opinii i ani pank ani micles nie są dla mnie punktem odniesienia. Byłam, widziałam, wyciągnęłam wnioski.
2. opisałam krótko Twoją metodykę pracy, co zresztą potwierdza niepotrzebnie rozwinięty przez Ciebie wykład. Kto fotografuje i wie o co chodzi - zrozumie.
3. Twój "zestaw dydaktyczny przeznaczony dla początkujących" niewiele różni się od tego, co umieszczasz w folio, więc nie spodziewam się, żebyś dał mi podstawę do zmiany wyrażonej oceny.
4. Zauważ, że nie pisałam o tym, że pozwalasz sobie na wycieczki personalne pod adresem konkurencji, co - choć zrozumiałe - jest po prostu nieporfesjonalne.
5. tym razem będzie dłużej: "zaprzyjaźniony fotograf Karol", którego ośmieliłam się skrytykować, walczył o miejsce do fotografowania w tłumie uczestników warsztatów, których i tak było sporo. Na tyle sporo, że już sami sobie wzajemnie przeszkadzali i wchodzili w paradę. Natomiast ów zaawansowany fotograf bynajmniej nie pomagał, chyba że pomocą można nazwać próby opowiadania, czego to on i kiedy nie zrobił, zresztą na szczęście hamowane przez Ciebie, za co - nie ukrywam - jestem wdzięczna. No chyba, że pomocą nazwiesz sytuacje, w których Karol przestawiał kazał się warsztatowiczom odsuwać, odchodzić, bo ON chciał DLA SIEBIE zrobić zdjęcie. Naszą rozmowę po warsztatach dotyczącą poczynań Karola pominę litościwym milczeniem.
6. zdjęcia publikowane w informacji o warsztatach na stronie - sądząc po kadrach - autorstwa Sergiusza.
pozdrawiam.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Sergiusz, nie załamuj mnie. Racz zauważyć jedną różnicę: ja nie prowadzę warsztatów, Maciek owszem. Co więcej - nie uważam się za fotografa ślubnego. Ja tylko opisałam produkt, który Ty oferujesz. I akurat to, jak ja fotografuję, niczego w mojej ocenie nie zmienia.
Wiesz pank nie robię łapanki jeśli chodzi o warsztaty, raczej nie namawiam do uczestnictwa a jeśli już to wręcz przeciwnie a na pewno nie ukrywam kto prowadzi jakie spotkanie i przy każdej możliwości podaję linki do stron a jeśli jej nie ma to do Google. Każdy może zadzwonić i dopytać szczegółów kto co i jak. A odniosłem takie wrażenie, że wprowadziłem kogoś w błąd.
A tak na marginesie to będąc jeszcze w szkole mój profesor od fotografii z mojego wtedy punktu widzenia robił marne zdjęcia. Po jakiś dwudziestu latach z okładem będąc na jakimś wernisażu w ZPAF zobaczyłem te zdjęcia ponownie i diametralnie zmienił się mój punkt widzenia. Nie dość, że doceniłem te fotografie to jeszcze zrozumiałem za co te tróje z dwoma minusami, których miałem sporą kolekcję.
Katharsis nie wiem o jaką stronę chodzi generalnie nie publikuję swoich zdjęć ślubnych może podaj linka.
Karol jest redaktorem piszącym artykuły do czasopisma, którego jestem wydawcą, nie specjalizuje się w fotografii ślubnej i jako pierwszy przysłał zdjęcia. Na warsztatach było razem 9 osób czyli o ponad połowę mniej niż jesienią. Na prawdziwym ślubie zdarza się często, że ktoś zasłania przeszkadza itd. można to wykorzystać jako plus lub minus. Ja jestem za tym pierwszym. Jak znajdę to zamieszczę zdjęcie.
Sergiuszu, nie mam do Ciebie pretensji za brak informacji, bo sama jestem sobie winna, że nie zapytałam o prowadzącego. Trudno, nauczka. Natomiast, jak już wcześniej napisałam, mam pretensje, że wprowadziłeś mnie w błąd w kwestii formy warsztatów, bo w rozmowie telefonicznej twierdziłeś, że pamiętając o niskiej efektywności szkolenia chaotycznego tłumu postanowiliście pracować rotacyjnie z 2 uczestnikami. W praktyce okazuje się, że nic z tych rzeczy, w zamian znowu chaotyczna grupa wzbogacona osobami z zewnątrz - vide nieszczęsny Karol. Nie miałabym pretensji, gdyby stał z boku i cykał sobie z dystansu, jak pan, który miał prezentację dot. Sony. Ale nie - rzeczony Karol wpierdzielał się centralnie i przestawiał uczestników, żeby mu w kadr nie wchodzili. Uczestników, którzy - dodam dla ułatwienia - zapłacili żeby w danym miejscu i danym czasie mieć maksymalny komfort i optymalne warunki.
Ale na ślubie, jeśli jesteś wynajętym fotografem, jesteś w pracy i po jeśli ktoś Ci się wpycha w kadr to Ty musisz walczyć o ujęcia. Na warsztatach sytuacja jest inna, bo tam nie jestem w pracy, wręcz przeciwnie - zdaję się na organizatora zakładając a priori - może naiwnie - że to on zadba o to, żebym miała optymalne warunki do nabycia jakiejś tam wiedzy. O reszcie pisałam wyżej, nie będę powtarzać.
Pisałam o zdjęciach z warsztatów - może nie sformułowałam myśli wystarczająco precyzyjnie. Chodzi mi o ten link:
http://www.fotofanklub.pl/index.php/...taty-w-kociele
Cześć i chwała mu za przysłanie zdjęć, ale podejrzewam, że nie jest autorem (wszystkich) opublikowanych - chociażby dlatego, że sam na niektórych występuje. No chyba, że posiada zdolność bilokacji... :-D
Tak wygląda dziewięć osób, które były na warsztatach w studio a samo pomieszczenie jest ze sto razy mniejsze niż kościół. Wyglądają na bardzo niezadowolonych http://canon-board.info/showthread.php?t=57023&page=22
A tu wprowadziłem wszystkich w błąd bo nie pokazałem jak będzie na kolejnych warsztatach tylko jak było jesienią http://fotofanklub.pl/index.php/joom...az-w-kosciele- A było dwa razy więcej osób. I co ciekawe Karol też był i jakoś nie było z tego powodu afery.
Sergiusz, może tak ad rem... Przyjmij do wiadomości, że nie interesuje mnie, ile było osób wiosną, latem, jesienią czy zimą. Ja odnoszę się do tego, o czym z Tobą rozmawiałam. Ty sam powiedziałeś mi, że po jesiennych warsztatach było sporo komentarzy na temat zbyt dużego tłoku, w związku z czym postanowiłeś trochę zmienić formułę. Rozumiem, że od czasu naszej rozmowy telefonicznej zmieniłeś zdanie i w tej chwili będziesz udowadniał, jak bardzo efektywne były jesienne warsztaty. Biznes to biznes. BTW, wiem, że [współ?]prowadził je Jarek Grabek i jeśli o mnie chodzi to Grabka z dużą chęcią i przyjemnością posłuchałabym nawet, gdybym miała w ogóle nie wyjmować aparatu z torby. Mam niezwykle dużo szacunku do jego warsztatu i umiejętności.
a mnie dziwi kto z taaaaaką szklarnia idzie na takie warsztaty..?! :)
jest strona, sa zdjecia ..uczestnikow..prowadzacych to daje spory obraz czego mozna sie spodziewac..:) ja kiedys sam spojrzałem w strone tych warsztatow na szczescie szybko mi przeszlo..:)
Tyle że ja warsztatów ślubnych jeszcze nie prowadzę...
Z dwojga złego wolę nie wybrać się na takie warsztaty i uczyć się sam.A to iso100 daje już większe szumy? W jakim aparacie? Kto w ogóle robi śluby na 1/20-1/2s z ręki? Jeżeli miałbym wybrać jedno szkło na ślub, to na pewno nie padłoby na 24-105 4.0L IS. Jeżeli już zoom, to 24-70/28-75, ale raczej skłaniałbym się do 35L/50L w zależności od przestrzeni dostępnej wokół pary młodej.Jaka rzesza! Ja osobiście byłbym niezadowolony
Cóż... Dużo pieniędzy to to nie było, można odżałować jako karę za zły wybór.
Witam serdecznie.
Jako jeden z uczestników rzeczonych (i innych) warsztatów, pozwolę sobie zabrać głos w sprawie.
Jestem zadowolony. Czegoś nowego się nauczyłem. Miałem okazję pogadać z Fotografami o sporym doświadczeniu. Karol mi się nie wpierdzielał (stał z boku i podpowiadał) i jak na początek to otrzymałem to za co zapłaciłem. Czy styl "pierdzielnięcie lampą" na wprost będzie moim faworytem - tego nie wiem, ale wyjście ponad poziom "fotoziutka" to jak dla mnie kopniak do dalszej pracy.
Tak na marginesie. Warsztaty dla początkujących, a komentarze jak do Hasiora.
Pozdrawiam serdecznie. S.
A czy ja tak technicznie mógłbym spytać - a dlaczego?
Dla uściślenia - dyskutujemy obecnie na forum Canona i zaryzykuję stwierdzenie że wszystkie obecnie używane dSLR Canona mają natywną i dostępność czułość iso100 i tak samo wszystkie mają niższe szumy na tejże czułości, nie na 200. Tak więc tego typu argument jest adekwatny tylko do odpowiedniego segmentu dostępnych na rynku lustrzanek (nie wymienię nazw firm mających natywne iso200 :twisted: ), ale nie wszystkich i nie użyłbym go przy prowadzeniu warsztatów :roll: .
I subiektywny szczegół też że ja osobiście w kościele nie robiłbym nigdy na iso100 czy 200, nawet z lampą. Bo nie jestem szumofobem - wiele lat temu wyleczyły mnie z tego niezaszumione odbitki 20x30 z dobrze naświetlonego iso800 z Canona 10D :roll: .
Vitez- prowadzący miał ze sobą Canon 5D ale inni uczestnicy mieli aparaty tych firm gdzie czułość zaczyna się od 200. Dlatego zapewne aby nie robić zamieszania była podana taka czułość.
Nie łatwiej powiedzieć : "im niższa liczba po prawej stronie od napisu ISO tym lepiej"? Z tego co widzę, to katharsis ma w stopce 5dII...
Nie lepiej. Micles nie odróżniasz cienia który daje lampa błyskowa od cienia z kościelnego żyrandola a sugerujesz jak lepiej prowadzić warsztaty?
Widzę, że nie ma sensu dalej się spierać. Są 2 drogi : niskie iso i pierdut lampami, albo średnie iso + jasne szkła i lampa tylko wtedy, kiedy nie idzie inaczej. I klient, i fotograf muszą sami wybrać co jest dla nich najlepsze.
A misie wydaje że lepiej na warsztatach dawać jak najbardziej uniwersalne rady, jak najmniej zależne od marki i modelu posiadanego sprzętu. Albo (jak palcem nie wskażę kto) robić warsztaty profilowane pod konkretny sprzęt ;) .
Rady o iso 200 vs szumy za uniwersalną nie uważam, bo na iso100 można uzyskać niższe szumy jak ktoś takowe posiada i jeśli taki jest cel tej rady - minimalizacja szumów. Ale to tylko taka ogólna sugestia - nie zamierzam do upadłego bronić swego zdania ;) .
ja tylko dodam od siebie - ciekawy jestem jak radzą sobie absolwenci ww. warsztatów na rynku fotografii ślubnej.
Do tego podałem linki do trzech artykułów, gdzie jest opisane krok po kroku co należy zrobić aby nie osiągnąć fotograficznego mistrzostwa w rankingu naczelnych, z wyłączeniem Homo sapiens. I celowo usunąłem z tych artykułów zdjęcia bo one nie mają w tym przypadku strategicznego znaczenia. Może kiedyś zrobię takie ale z lotu ptaka aby ich nikt nie pomylił ze ślubnymi. I tak wyglądały same warsztaty gdzie Maciek na przykładzie młodej pary krok po kroku pokazał co i jak się dzieje i odbywa w realu. I poza czułością omawiano naprawdę bardziej interesujące tematy takie jak trzymać lustrzankę czy jakie wybrać pole ostrości w celowniku i dlaczego.
Dla równowagi proponuję zerknąć na kolejne nowe zdjęcia z warsztatów błyskamy w plenerze http://www.fotofanklub.pl/index.php/...nerzeq-efekty-
Przed nami kolejne warsztaty fotograficzne organizowane wspólnie z redakcją czasopisma Lustrzanka.
Warsztaty będą odbywały się zarówno w studio fotograficznym mieszczącym się w warszawie przy ulicy 11 listopada 10 jak i w plenerze. Czerwiec to Malarskie inspiracje w studio. Już w tym tygodniu odbędą się pierwsze spotkania podczas których każdy z uczestników będzie miał możliwość swobodnego fotografowania modelek. Dla członków FotoFanKlubu przewidzieliśmy znaczne zniżki, czy jak kto woli, rabaty.
11. 06 piątek, godzina 17 - fotograficzne inspiracje malarstwem Alfons Mucha cz I (portret), koszt 150zł
12. 06 sobota, godzina 13 - fotograficzne inspiracje malarstwem Alfons Mucha cz II (akt), koszt 200zł
Dlaczego zainspirowaliśmy się sztuką tego malarza? Ostatnio w modzie jest dodawanie w czasie obróbki do zdjęć tekstury, mającej podnieść walory artystyczne zdjęć. Na obrazach Muchy znajdują się piękne, urodziwe kobiety wpisane w nierealne krajobrazy, witraże i ornamenty typowe dla secesji. Z biografią malarza i jego dziełami można zapoznać się tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Alfons_Mucha Podczas spotkania, w zależności od tematu, pokażemy jak w fotograficzny sposób osiągnąć malarskie efekty przy minimum ingerencji w obraz podczas obróbki. Więcej o warsztatach i związanych z nimi promocjach nawet do 40% ceny znajdziecie tutaj: http://fotofanklub.pl/index.php/comp...e-fotofanklub-
Warsztaty fotograficzne On line
Jest to pierwszy odcinek warsztatów fotograficznych On line. Omówione zagadnienie dotyczy nie tylko studia ale wszystkich sytuacji zdjęciowych, w których będziemy wykonywali zdjęcia pozowane osobom bez względu na ich płeć i wiek. Warsztaty są płatne ale też płatne są warsztaty organizowane w naszym studio. Opłata jest jednak symboliczna w porównaniu z ceną spotkań w realu. Zaletą jest nieograniczona w czasie omawianie wykonywanych zdjęć po przeczytaniu tekstu lub udziału w warsztatach. Przytoczony poradnik jest fragmentem spotkania z cyklu „Portret pierwsze kroki w studio” Gdzie powinna patrzeć modelka? http://fotofanklub.pl/index.php/patne-poradniki
Wczoraj malowaliśmy, malowaliśmy i mam nadzieję, że ktoś zmalował zdjęcie na okładkę do czasopisma Lustrzanka bo między innymi taki był cel spotkania. Zapraszam na kolejne spotkania pod koniec tego tygodnia. Dla posiadaczy legitymacji http://fotofanklub.pl/index.php/template/klub FotoFanKlubu 50% taniej jeśli ktoś zdecyduje się na oba spotkania.
18. 06 piątek godzina 17 - Body painting portret, koszt 150zł
19. 06 sobota, godzina 13 - Body painting akt koszt, 200zł
Zapraszam!
No już trochę ładniejsze zdjęcia i światło, może okładka będzie przyzwoita.
witam
18. 06 piątek godzina 17 - Body painting portret, koszt 150zł - jaka modelka będzie i czy jedna czy więcej i gdzie się zapisywać?
Witam serdecznie.
Zapisy to pewnie u Sergiusza (fotofanklub).
Mnie tym razem nie będzie. Będzie Jura (skałki), a szkoda, bo bym se pomalował...!!!
Pozdrawiam serdecznie.
Zapisać się można wysyłając wiadomość na PW lub poprzez formularz na stronie www.warsztatyfoto.com.pl gdzie też znajduje się do mnie telefon, telefon też można znaleźć tutaj http://www.fotofanklub.pl/index.php/...e-fotofanklub- razem z instrukcją jak się zapisać.
Tutaj zamieściłem wszystkie terminy spotkań do połowy października http://fotofanklub.pl/index.php/joom...yfotograficzne Na lipcowo – sierpniowe warsztaty ślubne są jeszcze wolne miejsca. Zapisując się do końca czerwca można zaoszczędzić do 40% a na niektóre spotkania we wrześniu wstęp jest wolny.
Zapraszam!
Jest tak, ze jeśli pod tematem spotkania nie ma nazwiska osoby prowadzącej warsztaty to znaczy, że ja je prowadzę.
Jakoś robiąc porządki umknął mi ten termin spotkania. Warsztaty odbędą się o nieco późniejszej niż podana wcześniej godzinie. Jeśli ktoś z Was ma ochotę się zapisać to są jeszcze wolne miejsca.
26 06 sobota godzina 17 Glamour w studio koszt 200zł
Jednocześnie przypominam, że uczestnicy posiadający legitymację Fotofanklub mają 20 % zniżki.5% na zakupy w firmie Milso i 5% w firmie Hensel na produkty nie objęte innymi promocjami.
Zapraszam!
cześć,
4 lipiec - są jeszcze wolne miejsca (plener "ślubny") ?
Miejsca jest dosyć jak to w parku.
wiadomo już który to park będzie?
Unikałbym zbiorników wody - komary.
Wiadomo, w zależności od wytrzymałości uczestników parki są przewidziane dwa. Chcesz się zapisać na to spotkanie czy tak tylko pytasz?
Komarów się boisz? W 21. wieku istnieje coś takiego jak skuteczny repelent: http://www.allegro.pl/item1095538898...eet_34_34.html
(sprawdzony w o wiele gorszych warunkach niż kilka bzyków w parkach warszawskich...) :roll:
Cześć,
No chciałbym się zapisać, chyba że uczestnicy z poprzednich edycji wniosą protest ;)
Czy aby na pewno dobrze przemyślałeś swoją decyzję? Będę prowadził to spotkanie a nie pokazuję na Forum swoich zdjęć Ślubnych a często mam całkiem odmienne zdanie w tym temacie od innych użytkowników Forum. Do tego jest sporo innych warsztatów prowadzonych przez niekwestionowane gwiazdy naszej fotografii ślubnej. Nie obawiasz się ryzyka związanego z uczestnictwem na moim spotkaniu, które koniec końców kosztuje prawie dwie stówy? Czy aby na pewno dalej chcesz się zapisać?
Ja też się chcę zapisać, ryzyka się nie obawiam :-)
Jakie gwiazdy? Erwin Olaf się zarejestrował?
To Erwin ślubne też robi? Dasz link?
@Katharsis
Masz jakiś plan na zajęcia? Jak będzie tylko kilka osób to może warto by było wcześniej się zastanowić jakie chcemy zrobić ujęcia?
Sorry, że się wtrącam ale plan na zajęcia mam ja. Na waszym miejscu pomyślałbym raczej o czymś na głowę i kremie z filtrem UV. Na ostatnich zajęciach nie bez powodu były rozdawane czapeczki przeciwsłoneczne.
A i owszem, plan mam - w końcu chcę jednak w jakiś sposób z tych warsztatów skorzystać :) Mogę powiedzieć w taki sposób: chcę się pobawić szkiełkiem, którego do ślubów używa się dość rzadko. Wyjdzie - będę wiedziała, że się da. Nie wyjdzie - i tak będę o doświadczenie bogatsza. A Ty masz jakiś pomysł?
Od dawna używam 50mm. W sumie to nie mam innych ogniskowych, za to mam kilka sztuk 50mm :)
Jeżeli chodzi o pomysły to nie mam doświadczenia w pracy z dwoma osobami a chciałbym uniknąć zdjęć "dwie kłody" i sztuczności p.t. "obejmijmy drzewo" - ale tutaj Sergiusz pisze że ma jakiś pomysł.