Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
Cytat:
Zamieszczone przez
centur
ciekawe rzeczy co niektórzy wypisują, co niektórym najchętniej wręczyłbym kamerę + zew. rejestrator i poprosił aby w pojedynkę sfilmować w kościele wszytsko tak aby było dobrze i broń Boże nie utrudnić pracy fotografowi. Jest tu choć jeden (prócz svena i mnie),który komercyjnie filmował i fotografował wesela, bo uważam ze tylko tacy są w stanie zrozumieć wzajemną pracę i relacje...
Najczęściej to nie jest problem typu film przeszkadza fotografii i na odwrót tylko różnego stylu produkowanego materiału.
Uwielbiam reportaż, rejestruję to co się dzieje, nic nie trzeba reżyserować. Jest wiele pięknych i wzruszających momentów już od samych przygotowań. Spojrzenia, gesty, czasami łzy mamy jak widzi córkę w sukni. Dzięki temu każdy ślub jest na swój sposób unikalny. Na te momenty wyczekuję i to mnie w tym wszystkim pociąga. Przychodzi kamerun i reżyseruje film wg ZAWSZE tego samego scenariusza - "teraz młody będziesz udawał, że wkładasz marynarkę, teraz włożysz niebieską podwiązkę narzeczonej, teraz rodzice podchodzą w ustalonej kolejności, POJEDYŃCZO błogosławić itd." Nic nie dzieje się wtedy autentycznie i spontanicznie, bo wszyscy są spięci i skoncentrowani żeby zrealizować wizję Spilberga. Kiedyś zdarzyło mi się, że mama ucałowała synową a zapomniała pobłogosławić swojego syna. Wszyscy uśmiali się do łez. To było autentyczne. Powstało wiele dobrych ujęć. Z kamerunem musiałaby powtarzać;)
Jeśli przychodzę do pana młodego i jest już ubrany to nigdy nie proszę o udawanie ubierania. Wolę sfotografować jak stoi już ubrany i śmieje się w gronie najbliższych w kuchni. Jak piją drinka na rozluźnienie, żartują. Jeśli jest kamerun to nigdy nie ma takich ujęć, bo żeby film był udany musi być wg ZAWSZE tego samego SPRAWDZONEGO scenariusza.
Tak jak pisałem wcześniej młode ekipy, najczęściej z dslr, też wolą takie podejście jak moje. Na pewno mniej sobie przeszkadzamy i nie jest to kwestia dogadania tylko to dzieje się naturalnie.
Żeby nie było, że się jakoś bardzo źle nastawiam na kamerunów...poznałem wielu i to bardzo sympatyczni ludzie:) Na prawdę żałuję, że mamy całkowicie inne podejście do dnia ślubu z czego wynika wzajemne przeszkadzanie - bo wiem, że z moim podejściem też im bardzo przeszkadzam :)
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
Cytat:
Zamieszczone przez
centur
ciekawe rzeczy co niektórzy wypisują, co niektórym najchętniej wręczyłbym kamerę + zew. rejestrator i poprosił aby w pojedynkę sfilmować w kościele wszytsko tak aby było dobrze i broń Boże nie utrudnić pracy fotografowi. Jest tu choć jeden (prócz svena i mnie),który komercyjnie filmował i fotografował wesela, bo uważam ze tylko tacy są w stanie zrozumieć wzajemną pracę i relacje...
Centur, może komercyjnie niczego nie filmowałem, ale doskonale rozumiem o czym piszesz. Sam raczej nie podjąłbym się takiego zadania. Choć czasami mam solidne nerwy na kamerzystów, którzy w wielkim kościele stoją 2m od PM, to odpuszczam i nie robię wojny. Wychodzę z założenia, że łatwiej mi czasami wykadrować niż kamerzyście ;) a zawsze znajdzie się taki moment żeby fotę bez filmowca ustrzelić.
Wychodzę z założenia, że żaden z nas nie jest ważniejszy i fajnie by było wzajemnie się szanować i przede wszystkim naszą pracę, a że nie zawsze się to udaje. No cóż taka rzeczywistość.
Co do przekazywania zdjęć na okładkę - nie popieram i też uważam, że skoro kamerzysta chce jakieś foty na okładkę to może je samemu zrobić, chociażby podczas jakiegoś miniplenerku, na który i tak zazwyczaj zabierają młodych podczas wesela. Choć jak się PM uprze to i tak podeślą zdjęcia, które dostali na płycie.
Sent from my iPhone using Tapatalk
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
Cytat:
Zamieszczone przez
jinks
Przychodzi kamerun i reżyseruje film wg ZAWSZE tego samego scenariusza - "teraz młody będziesz udawał, że wkładasz marynarkę, teraz włożysz niebieską podwiązkę narzeczonej
masz 100% racji.
foce na slubach nie pierwszy sezon i jeszcze nigdy, przenigdy nie zdarzylo sie zeby operator kamery byl calkowicie biernym reporterem, tylko zawsze jakies smieszne ustawianie kto co ma robic (obojetnie czy to wysokiej klasy, czy marginesowy operator)
mam na mysli przygotowania pana mlodego i pani mlodej.
ja juz po prostu przestalem na to zwracac uwage i tylko trzymam kciuki, zeby na moich nowych zleceniach nie bylo kamerunow ;]
ostatnio, dla hecy zrobilem taka akcje podczas przygotowania pana mlodego:
przychodzimy z kemerunem do domu w ktorym pan mlody ma sie ubrac.
kamerun rozstawia slider, halogen i viola "teraz swiadek podchodzi z krawatem, ok - zapinasz mu krawat, teraz zakladacie kamizelke. nie, jeszcze raz i powoli, teraz to, teraz tamto" itp.
ja w tym czasie siedzialem sobie na kanapie i czekalem az cale te przedstawienie sie skonczy.
pan mlody patrzy na mnie, pozniej na kameruna i konsternacja.
kamerun sie pyta: Maciej, a ty nie robisz zdjec mlodemu jak sie ubiera?
- ja odpowiadam do Pana mlodego: [np. Patryk], Patryk a ile razy ubieral Cie mezczyzna?
haha ;) zebyscie widzieli ich miny :D
zasugerowalem, ze jak juz bawimy sie w jakies oldschoolowe inscenizowanie przygotowan (zero spontanu, reporterskiego pazura i autentycznosci), to proponuje zeby Pan mlody sam sie ubieral, a swiadek poczekal w pokoju obok.
po tej akcji mlodzi juz o nic sie nie pytali, jak widzieli moje zarzenowanie w oczach, gdy kamerun zatrzymywal ich auto, kazal sie odwrocic w strone kamery na moment przed podejsciem do oltarza, itp.
zaowazylem jednak, ku pociesze mojej i pewnie wielu tu obecnych, ze na szczescie coraz wiecej kamerunow uzywa dslr, wiec chociaz halogen z glowy.
no i kameruny filmujace dslr to powiedzmy ze bardziej ogarnieci i otwarci na sugestie, niz 40 letni prykowie z jakims tam kamkorderem z wielkim, wystajacym mikrofonem i halogenem jak u batmana ;]
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
A u mnie odwrotnie, to z reguły fotografy ustawiają: Teraz młoda wypatruje przez okno, trzyma wiązankę tak, nie w obiektyw! nie w obiektyw patrz! teraz ze świadkami, potrzymaj krawat do ujęcia, sukienka na wieszak, powoli nie tak szybko, obiektyw zmieniam, teraz to teraz tamto, o tu se wezmę obrączki na stół do makro.... ;)
Jak filmuję, to niczego nie ustawiam, chociaż niektórzy nawet tego oczekują i nie bardzo wiedzą, co ze sobą zrobić :)
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
Cytat:
Zamieszczone przez
betinus
czasami mam solidne nerwy na kamerzystów, którzy w wielkim kościele stoją 2m od PM
Wiesz czemu operatorzy tak się ustawiają? Ze względu na fotografów. Co do zdjęć - często proszę za pośrednictwem PM o udostępnienie ich do nadruków. Jeśli fotograf nie wyrazi zgody , to robię ze stop klatki. I ani mi od tego klientów nie przybędzie ani nie ubędzie . Więc Panowie bez napinki - nikt nie chce się dorobić na Waszej ciężkiej pracy.
Cytat:
Zamieszczone przez
maviozo
A u mnie odwrotnie, to z reguły fotografy ustawiają
- dokładnie :)
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
Cytat:
Zamieszczone przez
maviozo
A u mnie odwrotnie, to z reguły fotografy ustawiają: Teraz młoda wypatruje przez okno, trzyma wiązankę tak, nie w obiektyw! nie w obiektyw patrz! teraz ze świadkami, potrzymaj krawat do ujęcia, sukienka na wieszak, powoli nie tak szybko, obiektyw zmieniam, teraz to teraz tamto, o tu se wezmę obrączki na stół do makro.... ;)
więc potwierdza się to co napisałem. To nie jest konflikt fotografia vs. film tylko różne podejście/styl. Lata 90-te vs. 2000. Fotograf, o który wspomniałeś to po prostu fotoziutek.
Cytat:
Zamieszczone przez
maviozo
Jak filmuję, to niczego nie ustawiam, chociaż niektórzy nawet tego oczekują i nie bardzo wiedzą, co ze sobą zrobić :)
myślą, że to normalne, żeby ich ustawiać, bo zawsze tego doświadczali i widzieli na filmach/albumach np. starszego rodzeństwa. Może teraz się to trochę zmieni:)
W sumie to dobrze, że odzywają się tu też filmujący. Piszcie co Was denerwuje, co Wam przeszkadza. Być może część osób spojrzy wtedy na to inaczej:)
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
z tym chyba nie ma reguły
u mnie na ślubie to akurat bardziej foto ustawiała "scenki"
a kamerzysta leci na żywca, typowy reportaż, bez ustawek i powtórek, do tego jest niewidoczny i trzeba z nim uważać bo wyłapuje fajne sytuacje, spojrzenia, gesty których nie da się powtórzyć :)
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
wiele rzeczy mnie denerwuje u fotografów, najbardziej to jak mi sterczy fotograf w kadrze gdy nie fotografuje tylko stoi z opuszczonym i wyłączonym aparatem i gapi się na mnie lub zerka na mnie będąc chyba nieświadomym swej roli w filmie, specjalnie nie wyłączyłem czerwonej diody w kamerze aby taki widział kiedy filmuje ale to nie pomaga. Równie irytujące jest gadanie do mnie gdy filmuję (niesttey kamerzyści rejestrują też dźwięk), trącanie mnie czy ocieranie się o mnie, niestety panowie, takie ruchy często przenoszą drgania na kamerę, miałem raz wypadek gdy filmowałem ze statywu na długiej ogniskowej a fotograf usiadł obok mnie i zaczął sobie nóżką przytupywać o nogę statywu, oczywiście zrobił to nieświadonie ale niesmak pozostał. Ech, mozna by było pisać i pisać .......
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
Cytat:
Zamieszczone przez
BeatX
bardziej ogarnieci i otwarci na sugestie, niz 40 letni prykowie z jakims tam kamkorderem z wielkim, wystajacym mikrofonem i halogenem jak u batmana ;]
nie jestem ślubokrętem, ale kwestia wieku mnie zabolała, bo nie czuje się "prykiem" a mam już 45:mrgreen:
Odp: fotografowanie na ślubie w towarzystwie kamerzysty
Poczekaj młody się wypali po 4 sezonach i też zacznie młodych z rodzicami ustawiać :-)
Wysłane listem poleconym z Nexus 4