Z plastyką to jest tak jak z UFO. Każdy słyszał, że ponoć jest. Niewielu widziało. Ci co widzieli to i tak każdy inaczej opisuje.
Wersja do druku
Podejrzewam, że problem tkwi w "wywołaniu" zdjęcia. Większość fotoamatorów nie ma wiedzy na temat profilowania sprzętu a za czasów 30D i wcześniej, automatyczny "Adobe standard" nie był najlepszym rozwiązaniem.
Wielu "profesjonalistów" przesiadło się z filmu na cyfrówkę z błędną świadomością, że wszystko będzie działać tak samo.
Ja osobiście najfajniejsze krajobrazy które widziałem (po za Petera Lik) z świetnymi kolorami i zajefajną "plastyką" były trzaskane 10D,20D i nikonami tej samej klasy.
Ale powróćmy może do tematu wątku ;)