czy autor watka jest wstanie pokazac jakies kontrowersyjne zdjecie z pelnym exifem bo inaczej to rozmawiamy o niczm.
Wersja do druku
czy autor watka jest wstanie pokazac jakies kontrowersyjne zdjecie z pelnym exifem bo inaczej to rozmawiamy o niczm.
Jak dla mnie to ewidentna wina uzytkownika, osoby, ktora myslala, ze po zakupie lustra wcisnie spust migawki, a on za nia zrobi reszte.
Zwlaszcza dziwi mnie mowa o szumach, zwlaszcza, ze pierwsze co zrobilem po zakupie 450-tki to wlasnie fotki w slabym swietle zarowym, gdzie dla mnie 450-tka jest jak najbardziej ok. Fotki na ISO 1600 mialy juz zauwazalne szumy, alejak dla mnie w pelni akceptowalne. Mowie to ja, osoba ktora szumofobemnigdy nie byla, majac wczesniej przez 1,5 roku FZ50 i cieszac sie jakoscia zdjec z niego.
Mi się podoba punkt widzenia autora. Myślałem b.podobnie jeszcze rok temu. Do pewnego typu fotografii zupełnie wystarczał mi Sony R1 i bądźmy szczerzy, do dziś mi się z niego foty podobają bardziej niż z tych cropików, 450, 50 itd...
Dlatego jak lustro to tylko FF. Zresztą funkcjonalnością pierwszą piątkę Sony zabijało.
Z 5D2 to co innego...Sony jednak filmów nie kręciło :mrgreen:
Gdyby tak jeszcze obrotowy ekran dali...:rolleyes:
P.S. dobre są te komenty PRO o baletnicach i problemach z czytaniem...LOL :twisted:
No różnie może być. Znam jednego co przez jakieś 5 lat używania lustrzanek (10D, 20D, 30D) używał automatycznego wyboru punktu AF i zupełnie nie zastanawiał się gdzie na zdjęciu ten AF faktycznie ustawia ostrość, po prostu ustawiał kadr i robił pstryk. Potem dziwił się że dużo zdjęć wychodzi "nieostrych" :-).
Zaraz po przejsciu na dslr mocno sie pocilem zeby obrobic duza czesc fotek a glebia ostrosci jak i sama ostrosc to w duzej czesci byl czynnik losowy i mnostwo fot spapranych. Natomiast kiedy juz sie umie obejsc ze sprzetem zeby dzialal tak jak czlowiek chce to conajwyzej mozna miec pretensje do swoich nieslusznych decyzji bo zdjecie jest zrobione tak jak uzytkownik chcial je zrobic i niezadowalajace efekty nie sa raczej wina dzialania aparatu. Mysle ze 10 dni z pierwszym dslrem to zdecydowanie za malo, zeby moc marudzic na wine sprzetu, raczej operator zawiodl, oczekiwania wobec sprzetu powinny wynikac ze znajomosci jego ograniczen.
A ten watek z optyczne.pl to jakas masakra, frazesy pochodzace z zabawy w gluchy telefon.
ok, poszedlem dzis do Saturna i do Idiotow (mialem duuuzo czasu i wszystko na spokojnie)... wzialem swoja karte SD, te sama ktora uzywalem z testowanym przez 10 dni Canonem 450d (Sandisk Extreme III 30MB/s), zalozylem do pierwszego lepszego 450d i...
Pierwsza roznica ktora dostrzeglem pomiedzy moim bylym 450d a tym w sklepie to... cyferka zdjec seryjnych w wizjerze, u mnie bylo zawsze 2 a w sklepowym 4. Oczywiscie w trybie RAW+jpg. :confused:
Szczerze mowiac nie zdarzylem sie zbytnio nad tym zastanowic jak testowalem przez 10 dni "swojego" 450d ale zwrocilem na to przelotnie uwage fotografujac ladujace samoloty i bawiac sie bracketingiem. Dlaczego ja mam w trybie burst tylko 2 fotki a wedlug recenzji i instrukcji powinno byc min.3, hmmmm...
Oczywiscie ten aparat w sklepie zrobil 3 jedna po drugiej a nastepnie troche "siadl" i wykonal 4 foto i potem juz wolniej kolejne. U mnie tego nie bylo.
No i jaki z tego wniosek? Ktos sie spotkal z takim przypadkiem? :confused:
Bawilem sie tez dzisiaj Nikonami D60, D90 i D300 (tak dla hecy bo byl wystawiony). Nikon D5000 i Canon 500d byly jeszcze za szyba. Wykonalem dziesiatki fot, glownie 450d i D90 w tych samych warunkach w tym samym sklepie i teraz bede sie nim przygladal uwaznie, juz zupelnie na spokojnie. :-)
Generalnie szkoda ze tak wyszlo jak wyszlo bo naprawde mialem ochote zaczac przygode z lustrem... :-( A tak sie tylko zniechecilem. Tylko pytanie na jak dlugo :-)
Caly czas, czesc osob zaklada ze nie potrafie fotografowac lustrem :-)
Ok, przyznam sie, ostatni raz analogowe lustro mialem w rece w 2003 roku. Ale prosze mi wierzyc, ze fotografujac w czasach mniejszych lub wiekszych deficytow materialow fotograficznych (przed 1990 rokiem) nauczylem sie poslugiwac lustrem (bylo jeszcze cos takiego jak kolko fotograficzne w liceum), tak coby przynajmniej techniczne fotki mnie zadawalaly (jak na mozliwosci fotografii czarno-bialej i szkolnej czy domowej ciemni) i zeby bylo na nich to co chcialem zeby bylo i z taka a nie inna glebia ostrosci (odczytywana ze skali na obiektywie). Nad kompozycja jednego zdjecia czlek potrafil spedzic dlugie wakacyjne minuty. :-) Ze statywu tez korzystalem, rzecz jasna.
Wiec wybaczcie, ale naprawde nie jestem w stanie tolerowac komentarzy tego typu co powyzszy. Tu sie nie rozchodzi o lamenty goscia co przeszedl droge aparat w telefonie komorkowym - idiotenkamera - lustro tylko raczej lustro - idiotenkamera - lustro a cala draka sprowadza sie do kwestii jakosci jpg-ow z szeroko zachwalanego Canona 450d! i jakosci kitowego obiektywu i autofocusa z nim wspolpracujacego badz nie. Tyle i az tyle...
Teraz juz przynajmniej wiem, ze z moim aparatem bylo cos nie tak na podstawie tego co napisalem powyzej.
Od prawie ze pierwszego zdjecia mialem ustawiony AF na punkt centralny... :-)
Co do trybu seryjnego, prawdopodobnie miałeś włączone odszumianie. A to skutkuje zmniejszeniem bufora.
Jak się człowiek przyzwyczai do mocno nasyconych zdjęć z kompaktów, to potem się ciężko przyzwyczaić :)
Przy ustawionym Picture Style Standard z nasyceniem nie powinno raczej być problemu.
No ale to w koncu zobaczymy jakies przykladowe zdjecia o ktore sie rozchodzi?