Wg mnie jest ciemno.
Wersja do druku
17-40 nie nadaje się do kościoła bez lampy. Światło 2.8 to minimum przy zastanym. Dlatego właśnie wymieniłem wspomniany obiektyw na 16-35.
kupiłem Tamrona 17-50 2.8 VC i jestem ZAWIEDZIONY działanie AF !!! Miałem ten sam model obiektywu w Nikonie D300 i działał przepięknie a w Canonie (7D) ? Ustawiam ustrość na bliski obiekt a następnie na odgleły (bliski nieskończoności) obiektyw jedzie z ostrością w przeciwną stronę (do macro) a następnie dopiero do nieskończoności albo się gubi :( porównałem z C 17-40 f4 i nie ma o czym dyskutować tam AF jest bezbłędny i super szybki (nie będę porównywał kultury pracy bo wiadomo że Tamron nie m USM więc musi hałasować). Po tym porównaniu zdecydowałem się na 150% oddać Tamrona i biorę C 17-40
Jesli chodzi o f4 hmm no cóż jak będzie trzeba to użyję ISO 2000 lub jakiejś jasnej stałki
Sprawdź zanim oddasz Tamrona - Instrukcja 7d, str. 211
oczywiście próbowałem wyłączyć szukanie ostrości po jej utracie ale problem jest taki, że po jej uaktywnieniu (pozycja 1) w takiej sytuacji AF wogóle nie ustawia ostrości a po ponownym naciśnięciu spustu migawki do połowy historia się powtarza albo nie ustawia ostrości albo zaczyna jeździć po zakresie jak to opisałem w poście wyżej.
Czasem ciemno, czasem nie, wszystko zależy od kościoła, nie da się uogólnić.
Są kościoły, gdzie i z 85L będzie za ciemno ;).
Ja jestem zdania, że 17-40 spokojnie można używać, z FF jest na tyle szeroko, że można zejść z czasem dość mocno i będzie ostro. 16-35 to świetne szkło i bardzo chciałbym je mieć w swoim zestawie, ale szerokim kątem robię na tyle rzadko, że nie warto płacić 3-krotnie więcej. Tam, gdzie najczęściej używam 17-40 a więc góry, przysłony są na tyle duże, że cieżko było odróżnić kadry od tych 16-35.
P.S. Odnośnie tamrona 17-50, to miałem z nim kiepskie i krótkie doświadczenia, mimo, że pochodził od Cichego. Po kilku tygodniach wymieniłem go na 17-40 i byłem bardzo zadowolony. Tamron jest bardzo ostry - jak trafi z AF :), poza tym dość tani, ale często występujący FF jak dla mnie go całkiem zdyskfalifikował, gdyby nie to, przeżyłbym nawet kiepską budowę i dźwięki jak z wiertarki.