A ja z kolei fotoszopuje wszystko rowno jak leci. Czasem nawet usiluje (cytujac kolege Akustyka) "z gowna delicje zrobic" choc rzadko kiedy wychodzi...
Dochodze do wniosku ze fotografia to kreacja artystyczna wiec jesli komus pasuja pol-fotki pol-grafiki to jego sprawa. Mnie akurat nie za bardzo, ale nie uwazam ze rozjasnienie, wyostrzenie, dodge/burn, kontrast, nasycenie kolorow, korekcja perspektywy, itp to za duza obrobka. To mniej wiecej to samo co mozna zrobic w tradycyjnej ciemni (znowu przywolam kolege Akustyka - Ansel Adams w takim razie musialby byc tu uznanym za oszusta bo to co on w ciemni robil to juz by wykraczalo poza fotografie).
Jeszcze jeden powod dlaczego uzywam Photoshopa. Fotki czarno-biale. Jak na razie monochromatyczych matryc nie ma w DLSRach. Zebyscie wiedzieli ile Photoshopa jest np. w tej fotce to byscie powiedzieli ze **** ze mnie nie fotograf bo musze oszukiwac na kompie.