a ja to ujmę tak: :P
Wersja do druku
a ja to ujmę tak: :P
Jako tatuś i do tego przewrażliwiony powiem tak - badałem sprawę 1,5 roku temu przed tym, jak rodziło się moje dziecko, nie znalazłem przeciwwskazań poza błyskaniem bezpośrednio w źrenicę skierowaną na palnik z małej odległości. No ale zdrowy rozsądek kazałby też tak postepować, rozmawiałem też z pediatrami.
Początkowo dziecko w ogóle nie reagowało na błyski ale i tak ograniczałem się do 2-3 fotek z błyskiem. Później zauważyłem że mróży oczy i po ogólnej reakcji wyraźnie się boi po błysku lub że błysk przeszkadza (może w pewnym okresie być chyba też źródłem stresu), więc na pewien czas przestałem błyskać, później dziecko akceptowało już błyskanie ale nigdy nie waliłem lampą na wprost, zawsze używałem zewnętrznej.
Fotki są i dzieko całe ale tak po prostu - obbserwować reakcję dziecka na błysk, dzieko może nam bardzo wiele przekazać mową ciała.
Goniłem jak ktoś próbował robić małpką na wprost dziecka (źrenicy), kazałem jeżeli już, to focić z boku. Szczególnie jak szwagierka walnęła małpą na wprost z mniej niż metra, dziecku wyraźnie to się nie spodobało podczas, gdy nie ragowało w tym okresie źle na odbicie od sufitu.
Tyle od przewrażliwionego taty będącego pod nadzorem dużo bardziej przewrażliwionej mamy. Obserwować reakcję dziecka, to podstawa i zachować zdrowy rozsdek i będzie ok.