Ech... szkoda, że nie palę... :-)
Wersja do druku
Zacznij a pózniej rzuc :P
mam te same problemy,ale
baba głupie zwierze jak powiesz ,ze kupiłes okazyjnie aparat za powiedzmy 300zł to chyba nic Ci nie zrobi i tak sie nie zna ja tak robie i wszystko jest ok:)
gdyby tylko wiedziała ile wydaje $$$ na zabawki po****dłaby na zdrowiu psychicznym:-D
jak na razie na plastry wydaję mniej niż na fajki - więc już oszczędzam! :D tylko to potrwa ... oj potrwa
metoda? mówię wprost, jak na razie najwspanialsza nie wyprowadza się do matki i nie grozi rozwodem
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Muszę przyznać, że twoja teoria wzbudza we mnie mieszane uczucia. Trzeba było gosposię zatrudnić, układ byłby klarowniejszy.
biedne te nasze zony ;)
Jak byłem żonaty, to metodą na "pieniądze z niepalenia" też co nieco się kupiło. Niestety, palę do dziś, a żona to już przeszłość :)
Niebawem dokupuję 85-tkę i coś białego...
Czeka, nie czeka? W pewnych okolicznościach brak żony to duża zaleta. Czasem dziwię się młodym, że tak nierostropnie pchają się w trwałe związki. A później problem z ukryciem kolejnego zakupu.
hehehee wiecie tak przebrnełam przez ten wątek...i podziwiam Was za...twórcze i pomysłowe podejście do tematu :D
dziwicie się, że tak trudno babe przekonać...a odwróćcie sytuacje:D też mielibyscie obiekcje na ich miejscu...
a co do tematu...to sposób na marudzenie chyba byłby najlepszy :D i najpierw pokazanie czegos drozszego a potem "zjechanie" na np tańsze szkiełko(jeśli zona sie nie zna)...dobrym sposobem jest zarazenie fotografia..tylk oto bardzo ryzykowne....bo mozna stracić aparacik :D a babie jak sie cos spodoba to tak łatwo nie odda:D