To zależy tylko od stopnia przycięcia. Magii jest absolutnie wszystko jedno, czy przycięta została matryca, czy obraz w komputerze. Jak odpowiednio przytnę, to mogę nawet uzyskać magię smartfonową (jeśli starczy pikseli).
Wersja do druku
Oczywiście, jednak nie po to kupujesz aparat pełnoklatkowy, żeby zdjęcie niszczyć przycinaniem do przysłowiowego oka. No chyba, że nie wiesz co robisz, w takim wypadku smartphone to aż nadto.
Ee tam magia, optyka - taki dział fizyki, choć dla człowieka pewien urok. Wtedy zamieniamy ff na aps-c. Ja postawie inaczej to samo pytanie: a co się dzieje, gdy aps-c trzeba tak uciąć? Prowadząc to pytanie do "absurdum" okazać się może, że matryca każdej wielkości da zadowalający, magiczny (czy równie magii pozbawiony), obraz - wiemy (część z nas), że to nie jest prawda.
Wysłane z mojego FRD-L19 przy użyciu Tapatalka
dobra, kolejna rozmowa która doprowadza do fundamentalnego pytania - czym jest owa "magia"? słyszałem już tyle opinii na ten temat, że dochodzę do wniosku, że owa magia nie istnieje, a wielu wchodzących w świat foto uważa, że magia wyraża się papierową GO i imho nudnym rozmytym tłem.
Można pójść dalej i magię pełnego formatu można mieć na “zwykłej” pełnej klatce kupując adapter http://www.kipon.com/en/articledetail.asp?id=97 , który "pozwala podpiąć obiektywy średnioformatowe do aparatów pełnoklatkowych (niemal) bez zmiany kąta widzeniaAdapter, podobnie jak Speed Booster, również poprawia jasność obiektywu o jedną działkę."
Rozwiązanie dobre dla osób obsesyjnie szukających onej "magii" :mrgreen:
BTW - jest wiele "ciemnych" szkieł (f2 i wyżej), które obrazkiem i tzw. boke na mniejszych matrycach przebijają szkła 1.2 i 1,0 na FF.
Nie ma żadnej magi. W przypadku Canona na FF masz lepsze matryce (mniej szumow, lepsza szczegółowość, większą podatność na obróbkę) oraz większość szkieł projektowanych pod FF. Nowe matryce apsc Canona już są bliżej tych z FF ale ciągle są różnice. Dobrych szkieł pod apsc jak nie było tak nie ma. Możesz podpiąč sobie s18-35 pod apsc i zobaczyc owa "magię". Reasumując, magia to głównie szkla, ktore w przypadku Canona są głównie pod FF.
Niekoniecznie papierową GO, a każdym razie faktycznie chodzi o nieostrości. Nieostrości ma sie nie tylko na 1.4. na 2.8 też są. Upraszczając - na większych matrycach obiektywy zachowują się inaczej. Inaczej rozkłada się GO, inaczej wyglądają nieostrości (bokeh). W krajobrazie przy f22 można zapomniec o temacie magii pełnej klatki. Wtedy można co najwyżej być zadowolonym z ilości detalu uzyskaną z wielu Mpx.
To nic nie daje (poza tym, że się podepnie szkło). Zysk 1 EV z ciemnego szkła MF to i tak jest mało vs "normalne" szkła FF. Nawet jak sobie weźmiesz Planara 110/2 to się robi dopiero 1.4, ale przy krótszej ogniskowej, nic niezwykłego na FF. 1.9 ze standardu w mamiyi - też nic, to szkło nie ma charakteru (Planar ma).
No i tu dochodzimy do tego, że to nie wyłącznie kwestia GO, ale tego jaki jest charakter rozmycia. Z czym się absolutnie zgadzam. Są szkła fajnie malujące i są szkła nudne. Tylko to co fajne to się pokazuje jednak w okolicach pełnej dziury. Bo jak się przymknie Planara do f22 to co z tego, że to format 6x4,5? Nic z tego nie zostanie, na f22 da to samo co "nudny japończyk".
Zdecydowana większość wspaniałych nowoczesnych obiektywów jest nudna jeśli chodzi o rozmycie u nich i cała magia to tylko mała GO. Są fajniejsze szkła, ale generalnie to starsze konstrukcje, z wadami optycznym dające ciekawe rozmycia i słabszą ostrość (stąd dzis sie tego nie robi, robiono je głównie za analoga).
Nie. Skoro mówimy o magii w odniesieniu do formatu, tzn że nie chodzo o szkła, tylko o format. Szkła FF mozna podpiąć do APS-C. I co? Są wtedy magiczne zdjęcia?
Ok, zakup został poczyniony 5d2 i 100 f2. Szczerze jestem mega zadowolona. Nawet pstrykając w domu przy ISO 3200 szum, który się pojawia ma jakąś taką przyjemniejszą strukturę niż w Micro 4/3, nie degraduje tak obrazu choć już trochę zaczyna przeszkadzać. A ISO 1600 i mniej to już w ogóle bajka.
Teraz jeszcze zastanawiam się nad obiektywem nr 2 do Canona oczywiście cały czas trzymamy się tego, ze ma być głównie do fotografowania ludzi i zwierząt, często w domu. I teraz czy 50 1.4 USM czy może 35 f2 ?
Szum z piątki bardzo przypomina szum "analogowy", jak na forsowanych negatywach i papierach, więc nie pozbywam się go. Przynajmniej mojemu poczuciu estetyki to odpowiada.
Myślę, że Canon 100/2 jest lepszy niż Canon 85/1,8 - dobry wybór.