Ze swojej strony polecam jednak R lub R6 niż 6D, jeśli możesz sobie pozwolić na zakup R6 to byłby to najlepszy wybór.
Wersja do druku
Obrazek z R nie będzie ładniejszy niż z 6d, ale przełomowa zmiana w tym przypadku to jest AF. Miałem 6d, potem 6d2, a aktualnie mam R.
Do krajobrazu, portretu, rodziny R jest bardzo przyzwoity. Daje więcej detalu niż 6D(30 vs 20 Mpx), lepszy DR, kolory typowe jak to u C.
AF bardzo skuteczny, wizjer bardzo dobry co jest ważne dla przesiadającego się z DSLR.
Jakoś nie czuję Twoich rozterek :shock:. Mało fps, crop na video 4K?
Lekiem na te dylematy może być dobra cena na Black Friday.
Cztery lata temu zmieniłem 5DII na R i nie widzę żadnej potrzeby dalszych zmian póki co.
Współpraca ze szkłami EF idealna, obrazek jak dla mnie bardzo przyzwoity.
Sam niedawno wymieniłem stare 6D na EOS R. Jakość obrazka wydaje mi się bardzo zbliżona. Z testów wynika, że R ma sporą przewagę przy wyciąganiu detali z cieni, ale jeszcze nie miałem okazji tego porządnie sprawdzić.
Różnica w rozdzielczości matrycy nie była dla mnie żadnym argumentem, niemniej jest wyraźnie widoczna.
To, co jest gigantycznym przeskokiem to AF. Ciężko to nawet opisać w krótkim poście, niemniej jest szybciej, celniej, działa w kompletnych ciemnościach, można ustawić dowolny punkt w kadrze, a tryby śledzenia, servo i Eye AF to czysta magia.
Dodatkowo zalety dla landszafciarza - widok histogramu i symulacja ekspozycji w wizjerze - bardzo pomocne. Na dokładkę poziomica i opcja wyświetlania siatki.
Gibany, dotykowy LCD również pomaga przy niektórych kadrach.
Fajny dodatek o którym się rzadko wspomina to tryb crop 1.6. Rozdzielczość spada do okolic 10mpix, ale jeśli to zdjęcia do domowego albumu to zyskuje się dodatkowy zakres w tele, a np. stałka 35mm wydłuża ogniskową do okolic 55mm.
Minimalne minusy za:
- trochę gorszą klawiszologię niż w 6d, bardziej podchodzi mi to co oferuje R6
- moja ulubiona Sigma 35 Art zrobiła się dłuższa i cięższa (adapter)
Podsumowując, jak narazie widzę same plusy i brak wyraźnego regresu w żadnej z kategorii.
#marfot - moje rozterki to bardziej na zasadzie: Czy wydając 6000zł będę zadowolony z zabawki? :) I czy przeskok (6d vs R) za te pieniądze będzie aż tak znaczący. Ale raczej przekonuję się na tak. Tym bardziej, że ML to raczej przyszłość. Czekam właśnie na jakąś ciekawą okazję. Aktualna cena jest całkiem ok, ale może ktoś z sprzedających uzywki się zorientuje, że żądane 5000-6000zl za używane R to śmiech, bo nowe są za 6400-800zł cashback. Używane R powinno kosztować z 4000zl aktualnie, a RP z 3000zl max. Czekam na zmianę cen używek lub jakiś fajny strzał za nową sztukę.
Kilka lat temu zmieniłem 6D na R i nie żałuję. AF na plus. Do portretów, zdjęć rodzinnych, krajobrazów, wnętrz zdecydowanie na plus. Z cieni fajnie można wyciągnąć szczegóły. W przypadku szkieł manualnych z ML bardzo fajne można robić zdjęcia.
Jak rozumiem szukasz różnic lustrzanka vs bezlustro pod kątem jakości zdjęć/plików. To nie tak. Generalnie to różnice są w używaniu sprzętu, jego funkcjach (np wykrywanie oka), mniejszej wadze itp.
Oglądając zdjęcie portretowe nie odróżnisz oczywiście tego, czy było zrobione lustrzanką, z pieczołowicie ustawianym punktem AF na oku, z odrzutem 30% nie trafionych zdjęć i rzadkimi przypadkami robienia modelek z tak płytką GO gdy modelka jest w ruchu. Tymczasem w bezlustrze to jest proste i odpadów jest 5%. Na zdjęciu nie widać czy jego zrobienie jest trudne czy proste. To tylko plik.
Pozostałe sprawy wynikają ze specyfikacji. Fps, Mpx itp. Nowsze matryce będą miały lepszy DR, a że nowsze to już tylko w bezlustrach to nie wina lustrzanek ;) Jeśli ci chodzi o DR to musisz poszukać RAW 14 bit z ciemnych kościołów, wyciągnąć cienie i się przekonasz o jakości matryc. Nie będę tu się wypowiadał o konkretnych modelach Canona, bo ich nie używam. Z tego co czytam to jakiegoś dużego postępu w tej kwestii to u Canona nie widać. Tylko że nowsze matryce to będą juz tylko w bezlustrach, czyli wskazaniem jest iść w bezlustra, kupować optykę do nich itd. Bop jak teraz body ML ma podobną matrycę, to za 5 lat matryce w ML będą zapewne lepsze a nie gorsze.
A jeszcze krótkie pytanie - jaki adapter RF/EF kupić? Jest sens kupować oryginalny Canona, czy śmiało iść w tańszy zamiennik bo nie ma różnicy?
nie kupiłbym nieorginalnego adaptera dla mnie to kluczowy element, a nie coś co bedzie leżeć w torbie - wydaje sie że to tylko kawałek metalu i styki ale z moich doswiadczeń z pierścieniami pośrednimi wychodzi że jest to nadal poza zakresem mozliwości wiekszości producentów zamienników
Przeciez ten adapter canona to nie są miliony (w przeciwienstwie do tc).
Miliony nie, ale różnica to z grubsza około 300zł. Za 300zł masz zakupy na cały tydzień dla 3 osobowej rodziny :)
Mam zamiennik Commlite EF-EOS R i śmiało go polecam. Obiektywy Canona pasują super, obiektywy Sigmy sprawiają pewien opór w trakcie zakładania.
Podobno są zamienniki w których metal jest lekko chropowaty i takich zdecydowanie nie polecam.
Ten mój Commlite ma elementy metalowe bardzo gładkie, jakby chromowane.
100k przebiegu w takiej Rce to sporo, czy spoko?
Jeszcze nie mam Rki, ale już przygotowuję się pod zakup. Warto fotografować w tym trybie RAW + DPR? Czy wystarczy sam RAW L? Daje coś ten dual pixel raw?
dual piksel to chyba tylko dpp (są jeszcze jakieś narzędzia typu konwersja na dwa dng ale nie wywoływarki rawów) - dpp daje zadziwiająco nienajgorszy obrazek, ale ma tragicznie przedpotopowy interfejs i jednak znacznie mniejsze możliwości niż C1 czy LR.
No i jest R już w domu. Na razie popodpinałem obiektywy i wszystko super (nawet Tamron 24-70 f2,8 V1 działa bez aktualizacji firmware), ale mam Samyanga 14mm F2.8 manuala i nie mogę zrobić zdjęcia, tj spust migawki nie robi zdjęcia. Niby wszystko działa, widać przez niego, ustawiam sobie ostrość, ale spust migawki nie działa. Trzeba aktualizację firmwareu, czy co jest grane?
#Marfot - działa, dzięki wielkie. Opiszę z czasem jakieś swoje pierwsze wrażenia.
Pierwsze wrażenia z posiadania Rki (przesiadka z 6D). Wczoraj bawiłem się nią z 30 minut (robiąc jakieś tam zdjęcia) oraz z 1h siedząc w menu, dzisiaj też z 30 minut powiedzmy:
- faktycznie niektóre obiektywy dostają drugiego życia, szczególnie ta nieszczęsna 50tka,
- pierwszy kontakt z tym aparatem jest dziwny, tj interfejs guzików na korpusie jest dziwny i zdecydowanie brakuje przycisku dedykowanego od ISO (tj jest on pod M-Fn defaultowo, dzisiaj już zaczynam się przyzwyczajać),
- również trzeba przywyknąć do AF, tj w 6D widać punkty ostrzenia w wizjerze i łatwo jest po prostu ten AF ustawić "najeżdżając" jakimś punktem na obiekt i wciskając spust migawki. W R nie wiem czy da się widzieć punkty AF w wizjerze (choć R nie ma jako tako "punktów AF", tylko cały ekran jest takim punktem poniekąd), ale to ustawianie ostrości jest nieco dziwne jak na razie i muszę przywyknąć. Ten defaultowy setup AF mi odpowiada, tj aparat sam sobie szuka gdzie ostrzyć (zazwyczaj ostrzy na to, na co chcę akurat) i trafia kilkoma punktami w dane miejsce i okolice. Niemniej trzeba przywyknąć.
Co do samej prędkości AF, to jest szybki, ale mam wątpliwości, czy w takim razie 6D ma wolny AF (chodzi mi o czas między wciśnięciem spustu a złapaniem ostrości), bo wg mnie jest w 6D jest całkiem spoko, choć R jest jednak szybsze (tak na oko z 20-30% szybszy),
- wizjer, dziwna sprawa z nim, że to wyświetlacz. Powiedzmy, że już przywyknąłem, ale jak czytałem przed zakupem, że ludzie jarają się tym, że wizjer widzi to, jakie będzie zdjęcie, to tak do końca nie jest. Tj fajnie widać zdecydowanie jak siadła ostrość i to jest ogromna przewaga nad 6D, szczególnie to wspomaganie do obiektywów manualnych jest genialne. Dodatkowo wizjer jest bardzo jasny i ma spoko rozdzielczość (jest lekka pikseloza, ale nie przeszkadza ona). Wracając - wizjer jest bardzo jasny i to super, ale... to co w nim widzimy nie zgadza się z tym, co otrzymujemy (opinie czytałem inne przed zakupem, jak pisałem). Za to wyświetlacz jest genialny w R i to co widzimy na wyświetlaczu (zrobione zdjęcie), to zobaczymy na komputerze. Przyglądałem się detalom w jakimś przykładowym zdjęciu i kurde na komputerze widzę dokładnie to samo, co na aparacie. W 6D było inaczej, tj (zazwyczaj robię zdjęćia w trybie AV jeśli ma to znaczenie) zdjęcie na aparacie jest jakby prześwietlone, zbyt jasne, a w komputerze okazuje się, że jest wszystko w porządku.
- no i punkt najważniejszy, czyli jakość zdjęć... no i tutaj cudów nie ma. R daje nam w zasadzie to samo co 6D (przynajmniej taki surowy RAW bez obróbki). Zrobiłem parę zdjęć porównawczych i myślałem, że R robi jaśniejsze zdjęcia (exif identyczny), tak było na jednym z zdjęć, ale na innym już było z kolei odwrotnie, czyli 6D był nieco jaśniejszy. Generalnie oba aparaty różnią się jakby "interpretacją" zdjęcia. Niekiedy wydaje się, że 6D jest fajniejszy, a niekiedy R. To co da się zauważyć na przewagę R (w każdym zdjęciu próbnym to występuje), to robi taki fajny kolor czerwony, robi się taki krwisty, a w R taki bezpłciowy ten czerwony jest. Za to R pokazuje czerń-czerń (robiłem zdjęcia w ciepłym świetle żarówki), a w 6D ta czerń była taka brązowa bardziej.
6D na pewno ma ogólnie żywsze barwy, R jest taki bardziej neutralny (ustawienia w obu aparatach to tryb standardowy - tam gdzie wybiera się krajobraz/portret/neutralny/standardowy etc). Może przez to też ta czerwień tak rzuca się w oczy w 6D względem Rki.
Ten ostatni punkt w zasadzie nic nie rozstrzyga, jak tak teraz to czytam (pisałem ten post z sporymi przerwami na przyglądnięcie się zdjęciom próbnym) Aparaty robią bardzo podobne zdjęcia do siebie i nie ma tu zwycięzcy.
PS: aa i zapomniałem: pasek do Rki to jakiś chiński szmelc, tj ten napis to jakaś mega tandeta z tureckiego bazaru. Napis na pasku w 6D miał jakość i widać, że było lepsze wykonanie. Dwa - jak mogli do Rki dać tylko kabel USB-C -> USB-C :| ja mam starszy komputer i mam gniazda zwykłe USB (2.0 i 3.0), a tu w kablu z obu stron jest USB-C. Dziwne to trochę, na szczęście mam kabel do ładowania telefonu USB-C -> USB 3.0 i mogłem sobie zgrać zdjęcia.
Przykładowe zdjęcia z 6D (pierwsze 2 zdjęcia identyczny exif, w trzecim zdjęciu jakaś minimalna różnica ogniskowej i czas otwarcia migawki):
Załącznik 9575
Załącznik 9576
Załącznik 9577
Przykładowe zdjęcia z R:
Załącznik 9578
Załącznik 9579
Załącznik 9580
Brakuje Czeburaszki (kiwaczka) na zdjęciach :(
Jeśli nigdy wcześniej nie miałeś kontaktu z EVF a jedynie z OVF to zanim zaczniesz pracować z lampami w trybie manualnym należy w Menu znaleźć funkcję odpowiedzialną za symulowanie ekspozycji i ją wyłączyć. W lustrzankach z OVF nie miałeś tego problemu a w bezlustrze zobaczysz ciemność ;)
No i poczytaj to: 6 istotnych funkcji aparatu Canon EOS R o których mogłeś nie wiedzieć https://www.canon.pl/fotoaktywni/wazne-funkcje-eosr/
Do klawiszologii szybko się przyzwyczaisz. Wiem, co piszę, bo miałem 6d, potem 6d2 i obecnie mam R, szybko przyzwyczaiłem się do nowego.
Generalnie w pełni potwierdzam Twoje obserwacje, miałem w zasadzie tak samo.
Póki co nic nie pobiło obrazka z 6d, który dla mnie jest już "kultowy" ;)
Dla mnie R6 i 6D mają podobny obrazek. W sensie jak zacząłem przeglądac i obrabiac foty z R6 to nie mialem zadnego poczucia, że są z innego aparatu.
A kultowy dla mnie jest 5D. 12mpx, duże pixele, idealny do potretów, iso 100 poezja. Z 85tką wymiatał. Teraz żeby uzyskać podobny efekt trzeba by chyba skorzystać ze sredniego formatu z umiarkowana iloscia mpx.
Mam kilka RAWów z R6 i rzeczywiście mają podobny wygląd i bardzo podobnie je się edytuje jak z 6d. Myślę, że tu działa magia nie upakowanej matrycy.
Zastanawiałem się nad zakupem R6 (naturalnie przeważyły pieniądze, co tu dużo gadać), bo używki chodzą aktualnie całkiem spoko i widać zdecydowaną obniżkę cen używek, z tym, że ewidentnie R6 to korpusy kościelne, że tak powiem i mają spore przebiegi w 80% przypadków. R to z kolei chyba już taki max na zasadzie cena/jakość (czy też możliwości aparatu) dla foto amatora i R-ek jest sporo używanych z niskim przebiegiem (tu bym dał tak 70/30 niski/wysoki przebieg). Jedyne (oprócz wspomnianych pieniędzy) co mnie martwiło to ta matryca 24mpix, tj brzmi to śmiesznie, bo 6d ma 20mpix i dawało radę, ale uznałem, że potrzebuję jakieś większego przeskoku od 6d. No R póki co nie zapewnia jakiegoś super przeskoku, ale pewnie z czasem będę zmieniał zdanie. Generalnie przesiadka z 6d na R to jak przesiadka np z Mitsubishi Lancera 1.6 117KM bez klimy na Lancera 1.8 140KM z klimatyzacją i szyberdachem. Czyli szału nie ma :) ale to "póki co".
Z ciekawości - na pudełku Rki jest wybita data produkcji aparatu? Bo mam datę "20220930" i firmware w aparacie jest ten najnowszy 1.8, więc wnioskuję, że jest to świeża produkcja...? Jeśli to data produkcji aparatu, to mitem jest, że "sklepy wyprzedają Rki, bo niedługo pewnie będzie mk2". Jak widać R produkowane są nadal "na świeżo"... o ile to data produkcji faktycznie ;)
Co do R6 vs R, to odniosłem wrażenie z oglądnięcia multum filmów z porównań + multum jakiś opinii itp itd, że R6 od R jest lepsze zdecydowanie w filmowaniu + IBIS (na tym jakoś szczególnie mi nie zależało) + nieco mniejsze szumy na wysokim ISO i w zasadzie tyle. Ale to tak oczywiście z porównań w internecie :)
#Candar - aparat będzie używany amatorsko, w górach, na wycieczkach, z tym, że staram się robić w miarę spoko jakościowo zdjęcia z tych wycieczek i fotografia (ładny obrazek konkretnie) to coś co lubię. Nie jestem fanboyem sprzętów itp, ot po prostu lubię ładne zdjęcie :). A i lampy błyskowej moje aparaty nie widziały nigdy.
R6 ma 4k/60, a R nie, i to jest decydująca różnica
Różnic jest dużo więcej miedzy R a R6. Dwa sloty, stabilizacja, responywność itd ale najważniejsza ( dla mnie) to taka że w r6 siedzi porządna matryca. Taki, powiedzmy "kamień milowy" u Canona. W końcu można "ciągnąć" z rawa bez obaw o paskudny szum czy jakieś inne ustrojstwa. W R jest nieźle w porównaniu do 5d/6d ale w r6 jest naprawdę dobrze.
No filmowanie na wyższym poziomie zdecydowanie, ale dla fotografa amatora to bez znaczenia (osobiście wolę nagrać krótki filmik np jak się dziecko bawi, albo robi coś śmiesznego telefonem, bo jakość tu nie ma znaczenia). Jest tak jak napisałem - R6 ma innego klienta docelowo, zwyczajnie. R6 to już aparat, który ma się zwrócić na zleceniach, a R to powiedzmy taka półka cena/jakość dla hobbysty.
W 6D jak wyciągałem czarne kolory, to widziałem oczywiście ziarno i kiepską jakość w tym miejscu zdjęcia, ale nie potrafiłem tego nazwać :) myślałem, że generalnie nie da się ukręcić z tego loda, że żaden aparat ani technika tego nie potrafi, a tu błąd. W R jeszcze nie próbowałem. Swoją drogą jest filmik na YT jak jakaś pani porównuje zdjęcia z RP, R, R6 i R5 i szczerze mówiąc (zdjęcie takie na YT właśnie wyświetlone), to nie widać praktycznie żadnych różnic między tymi body. R chyba najgorzej wychodził, bo kolor skóry był fatalny (po tych 1-2h obcowania z aparatem tego nie stwierdziłem, jak robiłem zdjęcia córki, żeby skóra była jakaś zielona).
Swoją drogą co do ogólnie systemu RF, to odnoszę wrażenie, że jest to w dużym stopniu skok na kasę. Rewolucyjny jest AF, LV i nei wiem co tam jeszcze...? Ciekawe, czy system ML jest ogólnie jeszcze rozwojowy, czy np już wyciśnięte jest 70% z tego systemu, a reszta to kwestia np obłożenia całego ekranu punktami AF w 100%, jeszcze szybsza migawka i jakieś generalnie "detale" typu 4K/240fps. Bo niekiedy odnoszę wrażenie, że w fotografii zostało już zrobione wszystko, albo przynajmniej z 90%. Coś może być jedynie większe, szybsze, ale obrazek nadal będzie taki sam jak np 20 lat temu. Czy się mylę? OD razu mówię, że nie jestem zaczytany w tej technologi ML. Może oferuje ona znacznie więcej niż myślę.
https://www.reddit.com/r/canon/comme...t=share_button
Chłop usmażył sensor. Chwila na słońcu z 85'ka 1.2.
Prawdopodobnie praca pod słońce, a na plenerach dużo tak pracuje. Wydaje mi się że to dlatego tak szybko się jara bo czarny inaczej absorbuje światło. Z matryca dużo ciężej, chociaż jest takie ostrzeżenie na body, że kierowanie aparatu w słońce może uszkodzić matrycę. Tego typa moim zdaniem działa a osmalenie da się usunąć (wątku nie czytałem)
Moim zdaniem warto dopłacić za tą "rewolucyjność AF", szczególnie jeśli fotografuje się ludzi z małą GO. Pamiętam jak przyszło R i podpiąłem (wcześniej miałem 6d2, 6d i cropy) EF 50/1.4 i nagle szok - to szkło zaczęło działać, same celne w oko, nie to co na lustrach ;) Z innymi szkłami analogicznie.
Ostatnio robię archiwizację zdjęć z kompa od roku 2006, ile ja miałem nietrafionych fot właśnie z luster, nawet takich prostych krajobrazowych. Siedząc w tych zdjęciach codziennie, widzę jaki postęp zrobiłem technologiczny, jak i osobisty.
Nie no, 50tka to fakt, że nagle zaczęła trafiać tam gdzie chcę, odzyskał ten obiektyw jakąś wartość, bo tak to go woziłem, a nigdy nie używałem szczerze mówiąc. Co do nietrafionych zdjęć, to w przypadku fotografowania szybkich obiektów latających na pewno ma to ogromne znaczenie (szybki i sprawny AF), natomiast w moim przypadku (krajobraz) już mniejsze. Zawsze robiłem z 4-5 zdjęć tego samego, a w domu sobie wybierałem, które najbardziej mi odpowiada pod względem ostrości :).
Co mi się nie podoba w R, to to, że generalnie działam w trybie AV i na lustrze nawet nie patrząc na czas, jaki mi się ustawił czułem po prostu (przez wydłużony czas migawki, ten dźwięk lustrzanki), że jest długo i zdjęcie wyjdzie rozmyte. Naturalnie podbijałem ISO. W R nie czuję zupełnie czy czas jest np 1/20 czy 1/200. Czy da się np powiększyć w wizjerze te cyferki aby były bardziej widoczne? Może to by mi jakoś pomogło. Może to po prostu kwestia przyzwyczajenia i potrzeba czasu.
Mam wrażanie, że jesteś strasznie rozczarowany tym aparatem. Spodziewałeś się WOW a dostałeś... co dostałeś. Cyferki małe :) To przez LV rób lub ustaw sobie minimalny czas naświetlania. Pytanie. Czego się spodziewałeś po aparacie ze starą matrycą( premiera 2016r.) wypuszczonego, pod presją konkurencji? Chcesz coś fajnego, to kup sony a7IV lub r5. Aha i nie wiem w czym obrabiasz ale eRKa miała duży problem w Adobe/LR z kolorami. Dopiero od jakiegoś czasu ma profile. Może to coś Ci pomoże.
P.S Ja przesiadłem się z 5dIII i dla mnie to był kosmos w dwóch aspektach. AF i rozpiętość na niskich ISO. Rozczarowanie zaś pod względem wysokiego ISO.
Właśnie jestem po pierwszych kilku dniach z R-ką. W porównaniu do 5D IV niektóre rozwiązania dość upierdliwe, ale dla AF warto było kupić.
W końcu działa to jak należy.
#Robert - rozczarowująca jest cena/możliwości, spodziewałem się "wow", a jak pisałem już wyżej - jest lepiej generalnie rzecz ujmując, ale to jak przesiadka z dokładnie tego samego samochodu do drugiego identycznego, tyle, że ten drugi ma klimatyzację, androida w radiu i np grzane fotele, czy tam nieco mocniejszy silnik. Przesiadka z 6d na R to na pewno nie jest przesiadka np z Dacii na Audi i trzeba mieć to na uwadze. Jak pobawię się nim więcej i przywyknę, to może bardziej optymistycznie będę na ten aparat spoglądał. Póki co oceniam zmianę taką emotką: :) a nie taką :D .
Ok, pofociłem coś więcej dzisiaj tą Rką. Generalnie tryb AV, tryb standardowy, AWB. 2 obiektywy: 70% to Tamron 24-70 f2.8 V1 oraz Canonowska 50tka f1.8. Urodziny w rodzinie, dużo dzieci biegających, duża sala z żółtą podłogą (parkiet), żółte zasłony, ogólnie stylówka taka stara na sali i oto co da się zauważyć. Najpierw Wady:
- ustawienie AWB radzi sobie baaardzo przeciętnie, w tym tle żółtym również jakby przerzucał tą żółć (z wspomnianych firan i parkietu) na twarze ludzi (światło było takie lekko ciepłe, ale generalnie bez dramatu),
- twarze ludzi - dało się zauważyć tą słynną "trupią" twarz i faktycznie R robi czasami taki dziwny kolor skóry zielonkawy. Niby wszystko ok, bo mamy Photoshopa, ale kurde nie jest to łatwe, żeby wyciągnąć jakąś fajną barwę z tego,
- AF się myli czasami, aparat też potrafi się dziwnie przyciąć i trzeba dać mu chwilę odpoczynku (z 5 sekund), może to bufor karty? Nie jestem pewien. Mam UHS-II Lexara, a też nie waliłem seriami. (zaznaczam, że opisuję ten AF jako wadę, ale generalnie względem 6D AF i tak jest 200% lepszy),
- kontrast nie jest taki fajny, jak w 6D. Kiedy robi się np zdjęcie kogoś na tle takiej żółtej firany powiedzmy, to "jakby" twarz zlewała się z tą firaną. Wydaje mi się, że 6D fajniej jakoś kontrastuje w takich sytuacjach (żółty obiekt na żółtym tle itp),
Zalety:
- AF petarda. Działa bardzo sprawnie w 90% przypadków, szybko. Śledzenie twarzy/oka nie jest idealne, ale mimo wszystko bardzo pomaga i łatwiej się pracuje z takim AF. Jeszcze to obłożenie niemal całego widoku punktami AF pozwala mega fajnie kadrować już na surowo, a nie bawić się w PS,
- odchylany ekran - kurde, zawsze czytałem zachwyty nad odchylanym ekranem, ale jakoś nie potrafiłem sobie wyobrazić tych "ochów" i "achów", ale teraz jak to mam, to naprawdę jest to genialne. Po prostu dochodzą kolejne opcje kadrowania, perspektywy itp. Mega gadżet,
- dzięki Rce w końcu poczułem, co to jest stałoogniskowy obiektyw i to GO. 50tka mega fajnie wypada i nareszcie chętnie go używam,
- ogólnie R daje niesamowitą łatwość obsługi aparatu. Wizjer? Po co to komu? Generalnie można poczuć się trochę, jak taki turysta z Azji, czyli trzymamy aparat przed sobą na dwóch rękach i klikamy sobie spust.
- no i matryca względem 6d daje znaaacznie więcej szczegółów i detali widocznych na zdjęciach,
Reasumując - do tych wad da się przywyknąć, zdałem sobie z tego sprawę z każdym kolejnym obrobionym zdjęciem. 6D dawało inne kolory, R daje inne, po prostu. Muszę się przyzwyczaić. Generalnie R daje zbyt żywe kolory (wszystko przeżółcone np), albo (jak np mamy w tle białe ściany, jakieś okno z światłem dziennym itd itp) zbyt zimne. AWB działa gorzej niż w 6D. 6D niekiedy w AWB przesadzał z kolorami (w stronę ciepłą), ale generalnie trzymał się w jakiś tam normach akceptowalnych. R idzie za bardzo w jedną lub drugą stronę. Opisałbym to tak - 6D ma charakter, R jest trochę taki nijaki. Jest bardzo dobrym aparatem, ale takim mimo wszystko nijakim.
Co do balansu bieli to próbowałeś awb-w? Priorytet bieli.
#Arkosol - niestety nie, podobno nieco pomaga, przynajmniej wg testu aparatu na Optyczne.pl. Następnym razem spróbuję.
#Bangi - hm, pewnie masz rację, ale tu naprawdę źle to wyglądało. W 6d nie rzucało się to tak w oczy. Jak czytam w teście na optyczne, to R ma tendencję do przesycania barw i to też zwyczajnie rzuciło mi się w oczy wczoraj.
#Robert - kolego, skoro mam 6d od 8 lat to do czego mam innego porównać? Nie wychwalam 6D nad niebiosa i nie jest to najlepszy aparat świata. Zwyczajnie porównuję, bo używałem. Gdybym żył sentymentem to by 6D nie leżał w szafie, tylko bym woził to body "w razie W". Obrabiam w Photoshopie 2022, tak, tylko raw. Generalnie pewnie macie rację (choćby te zdjęcia co wrzucałem kilka postów temu. Takie pseudo porównanie R i 6D. Zdjęcia z obu korpusów są "żółte", ale zwyczajnie w R bardziej rzuciło mi się to w oczy. W 6d nie rzucało się to tak, jak w R.
Nie jestem antyfanem tego aparatu, ale zwyczajnie wytykam wady, które zauważam. Każdy z Was na pewno też wiele wad w nim widzi.
Wywoływaczka ma spory wpływ również na nasycenie barw. Po mojemu LR/ACR ma tendencję do przesycania barw: zółta/pomarańcz/czerwona natomiast całkowicie nie daje rady z zielenią.
W DPP zieleń osiąga bez problemu pełne przesycenie ( wściekłe).
Podobno C1 jest optymalne do R. Nie sprawdzałem.
Hala to sztuczne oświetlenie, a biegające dzieci robiłeś na krótkich czasach. Jaki czas miałeś? Jeśli był bardzo krótki, a oświetlenie "mrugające" (to dotyczy nie tylko starych jarzeniówek, ale niektóre typy LED też tak mają) to mogło to być przyczyną nierównego zabarwienia a nawet ekspozycji.
Tu wrzucam przykładowy strzał. Surowy RAW. Jest żółto, co? :) no ale już mniejsza. Czasy jak patrzę, to na Tamronie 24-70 f2.8 najczęściej fociłem na 24mm i czasy takie 1/50-1/100s (ISO 1600). Na Canonowskim 50mm f1.8 fociłem na przysłonie od 1.8 do 2.8 i czasy takie 1/80-1/180s.
Załącznik 9622
Taki kolejny plusik dla Rki. Te 30mpix robi robotę. Niesamowite, jak można ciąć obrazy zachowując wciąż całkiem spoko jakość. Przykłady:
Załącznik 9623
Wycięte z:
Załącznik 9624
Lub to:
Załącznik 9625
Cięte z:
Załącznik 9626
PS: te zdjęcia robione z AWB+W i jest zdecydowanie różnica.