Jeszcze druga strona migawki, z wczorajszego przypalania. Zakreślono purchle farby.
Wersja do druku
Jeszcze druga strona migawki, z wczorajszego przypalania. Zakreślono purchle farby.
spróbowąłem uszkodzić migawkę przy opuszczonym lustrze. Godzinę to trwało i się nie udało...
ciekawe. Może lustro w 5D2 przepuszcza więcej światła... Ja swojego nie poświęcę do testów ;)
A sprawdzałeś kto używał aparat przed tobą?
Ja 5DII ze stałką 50 f/1.2 kupiłem w renomowanym sklepie. Na fotografem nie jestem więc
nawet nie wiedziałem co można sprawdzić przy zakupie takiego sprzętu (klient idealny).
Ale sprzedawca fotograf znał się a zapewne obiektyw taki miał w ręku pierwszy raz w życiu, to i używał sobie jak pies w studni.
Teraz dopiero, po kilku miesiącach siedzenia tu na forach, oczy mi się powoli otwierają.
Może i w Twoim przpadku ktoś tym aparatem robił wszystko to czego ty nie robiłeś?
Az pozerkalem sam na swoja migawke w 5d2. Cale szczescie wypalen nie widze, ale zaciekawilo mnie jedno - czy na pierwsza "zakładka" migawki w 5D2 jest normalnie tak lekko nieprzylegajaca do innych? Poszperalem w necie z ciekawosci i chyba jest ok, bo widze nawet na zdjeciu migawy z netu jest podobnie:
W 2D czy 500 analogowej tak nie bylo.
Ostatnio robilem sporo zdjec, na live view, z wstepnym podniesieniem lustra, pod slonce, w dolinie chocholowsiej, w bardzo sloneczny dzien... W domu sprawdzilem body (5D MkII) i nie ma najmniejszych sladow przysmazenia.