Dokładnie sam mnie ciekawi jaki to temat. Widział ktoś gdzieś temat
zdjęcie z c 24mm przy f 2,8 a zdjęcie z c24-70 przy 24 mm f 2,8?
Wersja do druku
Dokładnie sam mnie ciekawi jaki to temat. Widział ktoś gdzieś temat
zdjęcie z c 24mm przy f 2,8 a zdjęcie z c24-70 przy 24 mm f 2,8?
Grzeabc, grzebac :-P
Np.:
http://www.google.pl/search?rlz=1C1D...non-board.info
albo
http://www.google.pl/search?hl=pl&rl...board.info&lr=
albo
http://www.the-digital-picture.com/R...0&LensComp=247
(najechac myszka na zdjecie wykresu po zaladowaniu, wtedy na zmiane zobaczysz zdjecie jednym i drugim szklem, mozesz zmieniac przyslony, jak i same szkla, aby zobaczyc inne porownania)
Dzięki Jerry. Chyba wszystkie wątki były już poruszane. Został już tylko wątek jak znaleźć wątek który Ci interesuje. :)
Himi,
w ogole nie zrozumiales mojego przekazu, ktory wyrosl na bazie poprzedzajacych watkow. W ogole przez nie wlaczylem sie do dyskusji, jak wszedlem na ten watek po sporej nieobecnosci.
Dla mnie ogniskowe typu 85mm oraz 135mm sa rowniez wazne podczas slubu.
To co mialem na mysli, to ludzie, ktorzy chca robic zdjecia na slubie z 8, 10 i wiecej metrow - i uwazaja, ze tele im po prostu wystarczy. ze to zamyka temat. Slysze czesto, ze sa ludzie, ktorzy chca sie zajac reportazem slubnym, a tak w ogole to nie lubia kontaktu z ludzmi. Nie lubia patrzec w oczy. Nie umieja sie usmiechac. Stad uciekanie w TELE. Tak ja to odebralem.
Rozumiesz?
W moim poscie - moze nie do konca precyzyjnie opisanym - chodzilo bardziej o aspekt PSYCHOLOGICZNY, niz techniczny.
=> stad wspomniany zuzel, czy ptaki
=> stad odwolanie do Cappy, ktorym chcialem przypomniec kto jest PODMIOTEM reportazu slubnego - zywy czlowiek, nie martwy przedmiot, badz zwierzaki
Ave!
Ja rozumiem o co ci chodzi , ale poki co mam filozofie ze w kosciele jesli robie komus zdjecie to ma mnie nie widziec ( poza kilkoma zdjeciami mlodych kiedy sie patrza celowo ) , stad takie sprzet jak 70-200 moze to ulatwic , chociaz w moim odczucic jest juz przesada i jest zbedny.
Zrozumiałem twój przekaz z konkretnego posta. Przynajmniej sądziłem, że zrozumiałem. Teraz, w kolejnym poście przytoczyłeś kolejne argumenty, a zarzucasz mi nie zrozumienie poprzednich. Ja ustosunkowałem się do tego, co napisałeś - nie do tego, co chciałeś napisać. Z argumentami osób, które uważają, że jednym tele zawojują świat (jako jedynym szkłem) polemizować nie potrafię. Jeśli ktoś uważa, że potrafi....to proszę bardzo. Co do 70-200 - to sam z niego zrezygnowałem na rzecz krótszego 135mm - świadomie. Ale będę go używał z równą intensywnością co 16-35 i pozostałych szkieł.
Dajcie sobie na wstrzymanie bo to jest już nudne. Macie PW to sobie pogadajcie, no chyba ze ucierpi na tym wasze EGO bo nikt nie zobaczy walki o dominację ...
Wydawało mi się, że rozmawiamy na temat, ja staram się przytaczać argumenty w postaci zdjęć. Jeśli przenieść wszystko na PM to forum ostygnie. Ale ok. Ja już milczę.
I jak wrażenia po przesiadce? Bo pisałeś, że z duszą na ramieniu dokonywałeś zamiany:) Mnie też było trochę żal zooma ale po pierwszej robocie sentyment odszedł w zapomnienie. To szkiełko jest rewelacyjne.
A co do psychologii - Jerry_R dziwnie jakoś pojmujesz reportaż w ogóle. Zadaniem reportera jest relacjonowanie, przedstawianie rzeczywistości taką jaką ona jest, a nie tworzenie jej. Owszem, reporter powinien nadawać jakiś kierunek, sens swojej opowieści dodawać puentę, ukazywać to co chce ukazać ale cały czas mieszcząc się w prawdzie.
A tymczasem kontakt wzrokowy, uśmiechanie się do gości itd. to tworzenie emocji powstających między tobą, a obiektem. Twoim zadaniem jest ukazanie emocji ludzi wywołanych przeżyciem związanym z ceremonią, a by to osiągnąć musisz, tak jak mm-architekci pisze, być niewidzialnym.
jakie ego znowu , ja poprostu pisze to co mysle odnosnie tego czy tamtego i czasem dziwie sie innym ;]
a to przepraszam w takim razie, za szybko dzis czytam bo czasu brak... :)
Trzeba wyczuć kiedy i jak nawiązywać kontakt z obiektem by mieć taką fotę jaką akurat się chce. Czasem lepiej być podglądaczem, a czasem skupić na sobie uwagę osoby fotografowanej. Ludzie jak pewnie wszyscy wiecie bardzo różnie reagują na obiektyw i nie ma jednej reguły zachowania. Chodzi o to by nie przesadzać ani w jedną ani w drugą stronę.
Dobry kontakt z weselnikami zwłaszcza na weselu tworzę po to by zdobyć ich zaufanie by nie spinali się jak mnie widzą. Jeśli zrobiłem komuś zdjęcie i zostałem zauważony zawsze po focie się uśmiecham, lub też dziękuję gestem. Trzeba przyzwyczaić do siebie gości i po chwili już zapominają, że są fotografowani, a my otrzymujemy dobre autentyczne foty.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
otóż to, o ile prościej i krócej niż mój wywód :)
i długo nam panował będzie ;)Cytat:
BTW - 135 pogonił zooma w niebyt:)
Sa momenty na ukrycie, sa na pokazanie sie. To nie jest zero i jeden. Czarne i biale. Sa pomiedzy odcienie szarosci.
Tak jak sa zblizenia, jak i plany bardziej ogolne. Nie tylko jedno podejscie.
Tak, ALE ;)
Zdarzyl Ci sie slub, na ktorym nie bylo zadnych emocji od poczatku do konca?
Pewnie sa wyjatkami, ale sa. Malo to zdjec pozbawionych emocji w ogole?
PS: Ogladalem ostatnio m.in. filmy:
1) Masters of Wedding Photography - Jeff Ascough z polnocno-zachodniej Anglii
2) rozne materialy pokazujace prace Joe McNally (niekoniecznie zwiazane z tematyka slubna)
Pierwszy - jak dla mnie, zimny, obserwujacy, nieobecny.
Przeciwienstwo stylu pracy - otwartego, usmiechnietego, kreujacego Joe'go.
Mnie jest blizej do drugiego podejscia, ale oczywiscie nie mowie o skakaniu i usmiechaniu sie miedzy mlodymi, a ksiedzem. Albo o puszczaniu oka w trakcie przysiegi.
Nie wiem dlaczego, ale jakos wszyscy ostatnio w skrajnosci popadaja - i mam wrazenie, ze jak nie dopisalbym poprzedniego zdania, zaraz byscie mnie posadzili o te skakania, oczka, itp.
PS: Acha, zeby nie bylo - nie krytykuje efektow pracy Jeff'a, po prostu preferuje inny styl pracy, tyle.
no to jezeli to sa preferencje TWOJE to rob po swojemu i innych styli pracy nie neguj.
Jeffa nie negujesz, ale jak ktos tu pisze ze woli 70-200 z daleka, po cichu to juz negujesz.
Dziwna logika.
Juz wyjasnilem, ze byc moze uzylem za duzego skrotu myslowego, mialem na mysli bardziej technike robienia zdjec z 8-10 metrow, jako stylu.
Przy okazji - Jeff pokazuje i opisuje swoj sprzet oparty na 5 Leicach, na zadnej lampy nie uswiadczysz:
- najciemniejsze szlo 2.8, najjasniejsze 1.0
- uzywa ich prawie zawsze otwartych maksymalnie
- ma dwa szerokie katy i jeden standard
Oczywiscie nie twierdze, ze to cos do nasladowania ;)
hmmm - nie masz wrażenia, że piszemy o tym samym?:)
chyba z posiedzenia sejmu :) chociaż i tam czasem potrafi się sporo dziać.Cytat:
Tak, ALE ;)
Zdarzyl Ci sie slub, na ktorym nie bylo zadnych emocji od poczatku do konca?
Pewnie sa wyjatkami, ale sa. Malo to zdjec pozbawionych emocji w ogole?
IMO w reportażu - kreowanie emocji, wpływanie na zachowania fotografowanych ludzi jest nie prawdziwe i o wiele lepsze ujęcia powstają gdy robimy zdjęcie z pozycji obserwatora takiego samego jaki później to zdjęcie będzie oglądał. Ludzie zazwyczaj nie potrafią pozować i efekt jest mierny.
Zupełnie inaczej gdy robimy np portret i w tedy to sami musimy wzbudzić pożądane emocje w osobie portretowanej okazuje się, że nie jest to wcale takie proste.
ale kończąc bo się tu już rozpisujemy i się OT robi - wątek to sprzęt do ślubów anie dywagacje na temat fotografii i psychologii.
umiejętność tworzenia dobrych relacji z fotografowanymi obiektami dla fotografa jest oczywista i nie ma znaczenia jaki to rodzaj fotografii. Ma znaczenie jak w danym przypadku z tych umiejętności korzystać by otrzymać zadowalający efekt zdjęcia.
No ja mam nadzieję ;)Cytat:
PS: Acha, zeby nie bylo - nie krytykuje efektow pracy Jeff'a, po prostu preferuje inny styl pracy, tyle.
te odwieczne dylematy :)) a co powiecie w tematyce slubnej 5Dm2 vs 1Dsm2 ? :) jakies doswiadczenia jesli nie tu to na PW poprosze opinnie :) idealnie poparte praktyką :)
Nie mam jeszcze praktyki ale 5 mimo wszystkich swoich niewątpliwych zalet AF ma trochę z **** wzięty. W związku z tym pożądliwie patrzę w stronę DsII i pewnie na początku przyszłego sezonu sobie kupię, wielka matryca i filmy są mi zbędne, o wiele bardziej przyda mi się sprawniejszy AF.
Nie, 17Mpix.
nie 5ma jak Ds3 , AF tez mnie kusi jeszcze jedno shutter lag jak z tym w nowej 5 ktos sie moze wypowie?:) polowanie na tanczacych w ciemnej sali ?:)
myslalem ze chodzi Ci o to ze croppa nie potrzebujesz;)
hehe sam sie zdziwilem ze 'nie wiesz' :D
Lag jest dużo większy od jedynki, ale to ,,oczywista oczywistość''. Ja tam deesa lubię niezmiennie już jakiś czas i nic mnie nie zachwiało w tym uczuciu.
A nie rozmawiasz z młodymi przed ślubem? Wystarczy zwrócić im uwagę na kilka spraw: stańcie bokiem w czasie przysięgi, nie tyłem do ludzi etc. To dla mnie podstawowa sprawa w uzgodnieniach z PM.
ale wtedy skakanie przed nimi i mruganie okiem nie pomoze ;]
niestety i takie sluby sie trafiaja wiec trzeba przebolec
mistrz ciętej riposty:) dobra 1;1 w czepiactwie:) Pewnie, że masz rację, ale piękne śluby z emocjami na dłoni nie trafiają się tylko w Wawie:) Młodych trzeba trochę podkręcić, bo na publiczność/wiernych/rodzinę nie ma co liczyć. Zwykle rzeczywiście foty bywają lekko cmentarne z ław...:)
A juz myslalem, ze tylko ja cos takiego dostrzegam... :mrgreen:
Nie trzeba... Mozna byc aktywnym, nie trzeba byc pasywnym.
Ale jak to ktos napisal, ja fotografuje po swojemu. Kazdy ma prawo inaczej.
Himi, jak oni o tym wszystkim pamietaja w trakcie ceremonii, bez zadnego przypomnienia chocby najmniejszym gestem -tylko pogratulowac :razz:
Nie chodzi o ripostę, chodzilo mi o to aby zwrócić uwagę, że nie ma reguł - jak to w reportażu, czasami dobrze jest być niewidocznym, czasem trzeba sie pokazać. Zdarzają się osoby, które ciągle gapią się w obiektyw i wręcz szukają mnie po całym kościele. Zwracam uwagę dyskretnie aby tego nie robiły - ale nie zawsze to pomaga. Zdarzało się też, że moim usmiechem i oczkiem pogrzebowa atmosfere Pary Młodej udało się zamienić w naturalnym delikatny uśmiech na twarzach - ale to też nie zawsze działa.
Dlugie szkło jest fajne tylko jak Para Młoda nie sie siedzi na krzesłach jak na egzekucji. 135mm spokojnie starcza.
Dodałem emoty, ale może za mało wyraźnie. O ripoście to był żarcik taki...może słaby. Sebcio - pozdrawiam
"I don't like to arrange things. If I stand in front of something, instead of arranging it, I arrange myself" - Diane Airbus.
A kolejne przeciwienstwo - aktywny Rob Heyman (polecam 'Masters of Wedding Photography 2 -Rob Heyman').
Mysle, ze w duzym stopniu uzywany sprzet, technika - wynika wlasnie z psychiki fotografa :idea:
Jest to naprawde widoczne jak na dloni - kiedy sie patrzy i slucha tak roznych ludzi, jak Rob, Joe, obu Jeff'ow, albo slucha\czyta Diane.
OK, nie mam zamiaru zglebiac tego dalej, jedynie zastanawiam sie nad sensem pewnych pytan o sprzet, kiedy nie ma odpowiedzi zlej lub dobrej. Widac jednemu bardziej pasuje to, drugiemu tamto. Co pokazuje ostatnia dyskusja. Niech zatem trwa nadal!
Ja też uważam, że to dobre co komu pasuje i zgadzam się, że do różnych stylów pracy potrzebny jest różny sprzęt. I żadne podpowiedzi, że ten lepszy od tego na nie wiele się nie zdadzą. Trzeba samemu sprawdzić np.: które szkło lepiej mi leży oczywiście biorąc pod uwagę klasę sprzętu bo ona nie czarujmy się jest priorytetem.
Mnie osobiście bardziej odpowiada styl pracy Jeff'a Ascough.
Co nie znaczy, że jest on jedyny słuszny. Cieszę się, że są tacy ludzie jakich wymieniasz od których możemy się uczyć i których możemy naśladować.
BTW Jeff obecnie pracuje na 5 mk II i stałkach L :)
A co do pytań o sprzęt to będą one zawsze. W świadku motocyklowym mamy taka maksymę jeśli pytasz czy dany motocykl nie będzie dla Ciebie za mocny to znaczy, że będzie. Jeśli będziesz już gotowy nie będziesz musiał pytać :)
Z tym sie zgadzam!
Niemniej bywa ze zastanawiam sie jak to robia inni. Szczegolnie w momentach jak na przyklad wczoraj kiedy urzednik udzielajacy slubu przed ceremonia poprosil mnie aby dac znac kiedy bedzie w czyms mogl pomoc, zwolnic, zatrzymac ceremonie..?? Dla mnie to totalne nieporozumienie zeby fotograf mial jakikolwiek wplyw na przebieg ceremonii. To szczegolny dzien dla Pary Mlodej i fotograf ma uwiecznic cenne chwile, a rezyserowac moze juz po ceremonii w plenerze, albo zdjecia grupowe. No ale to moze tez kwestia podejscia. Zastanawiam sie czy moi poprzednicy z ktorymi mial do czynienia ow urzednik wlasnie ingerowali w przebieg ceremonii zaslubin..? czy to normalne?
IMO fajny, ludzki Urzędnik. Powinnaś się cieszyć. Lepiej byłoby, gdyby Ci powiedział "Tylko niech mje tu pani nie błyska za dużo!"? :)
No właśnie... Chyba to kwestia podejścia.
Dla jednych fotograf jest takim samym, normalnym, stałym elementem takiej uroczystości jak tort, przystrojony samochód i garnitury, a dla innych powinien być niewidzialną postacią - z daleka, tele, itd...
Ja nawet slyszalem o parze wychodzacej po raz drugi z kosciola...
Nie powiem, bylem zaskoczony.
Czy to normalne? ... A jaka jest definicja normalnosci?:idea:
W tym konkretnym przypadku wszystko bylo juz poza ksiedzem, po ceremonii, chodzilo o samo wyjscie przez drzwi :p
co do stop klatki to ostatnio widziałem jak filmowcowi skończyła się taśma przy wyjściu młodych z kościoła i co zrobił :] .. zatrzymał ich i kazał czekać, aż przewinie taśmę :D... byłem w głębokim szoku :?, ale są i tacy..
No wlasnie.
Ale jeszcze jedna rzecz mnie wczoraj troche zdziwila. Para mloda zamowila sesje w pewnym zamku, wykupila godzine z przewodnikiem, ktory mial pokazac fajne miejsca do robienia zdjec w owym zamku. Podczas sesji przyszla jakas kobieta z ochrony i powiedziala, ze moge fotografowac pare ale nie moge fotografowac obrazow! Jak fotografowac pare na tle obrazow (ktore wisza niemal wszedzie) nie fotografujac tychze obrazow?? W koncu wyladowalismy w jakiejs zbrojowni, ale ograniczylo mi to pole manweru powiem szczerze. Nie wiedzialam jak zareagowac, tym bardziej ze ta para zaplacila za mozliwosc robienia zdjec w tym zamku. Byl ktos w takiej sytuacji?
A nie dało rady otworzyć przysłony na max i skupić się na parze rozmywając tło ?
Mozna, ale ta kobieta mnie przepedzala z miejsc gdzie wisialy obrazy, wszystkie wieksze przestrzenie, wszystkie schody, nawet okna w poblizu ktorych wisialy obrazy.. Nie interesowalo ja to CO mam ujete w kadrze ani jakiej GO uzywam, czy obrazy w tle sa ostre czy nie, ani na to czy uzywam flesza, tylko na to ze kieruje obiektyw w strone obrazu.
Kobieta z ochrony sprawdzała Ci czy w kadrze znajdują się obrazy ? Jeśli tylko poinformowała i specjalnie nie wnikała to niepotrzebnie dałeś się spłoszyć.
Dobra. Odpowiedziałeś wcześniej. Jeśli PM miała zapłacone i nie było mowy o utrudnieniach to można się spierać - tylko raczej w takiej sytuacji szkoda cennego czasu :???: .
czyli mądrość na przyszłość jest taka by pytać o każdy szczegół .. ale pewnie było tak, że przewodnik był w zmowie ze strażniczką i jemu zapłacili a jej nie :D
Nie sprawdzala kadrow. Poinformowala i kategorycznie kazala isc gdzies indziej, potem lazila za mna i sprawdzala czy nie kieruje obiektywu w strone obrazow. Powinnam byla pokazac jej zdjecia i kazac sie odczepic? A w ogole to po co sprzedaja wstep do zamku w celu robienia zdjec skoro w wiekszosci fajnych miejsc zamku nie wolno tych zdjec robic?