To coś po prawej wygląda jak grafika wygenerowana przez AI.
Extra fotki @cauchy, czuć moc w zestawie R5 + RF400.
Wersja do druku
To coś po prawej wygląda jak grafika wygenerowana przez AI.
Extra fotki @cauchy, czuć moc w zestawie R5 + RF400.
Dla mnie wszystko jest dostatecznie ostre :) sprzęt daje mi możliwość zrobienia ujęć, jakich z R6 + Sigma bym nie zrobił, bo albo brakowałoby światła albo rozdziałki.
Atak zimka od startu do powrotu z rybką zajmuje 1-1.5s. W tym czasie trzeba nadążyć z kadrowaniem, ptak na mgnienie oka chowa się pod wodą i znika z radaru, pojawia się jakiś milion rozbryzganych kropelek. Z takiej sesji zimkowej, w której w ciagu kilku godzin nurkuje 10-15razy odsetek ostrych fot w odpowiednim momencie to jak teraz liczę jakieś 5-10%. Reszta jest albo całkowicie nieostra albo kadr jest ucięty. Z R5mk2 jest podobnie. Można zmieniać ustawienia AF, ale prawda jest taka, że trzeba mieć mega farta, żeby każda jedna klatka była ostra.
Zgadza się, do poprawienia zdjęcia używam TAKŻE software bazujące na AI. Im bardziej zdjęcie jest skopane, tym więcej ma AI do zrobienia, i to się może objawić takim z lekka sztucznym wyglądem. No to jest do wyboru: albo poprawiać fajne kadry, albo ich nie poprawiać, albo w ogóle je kasować, bo innymi metodami się ich nie da poprawić.
Musimy się do Atsfa na lekcje online zapisać :)
ale cieszę się, że dzięki moim nieostrym fotkom atsf śpi spokojnie, że nie musi wydawać kasy na tego grzmota ;)
173. Modraszka, już bez resizingu, jedynie spory crop
560mm, f4, ISO 640, 1/640
Załącznik 19463
Borsuk. Coś z tym osobnikiem jest bardzo nie w porządku, wygląda jakby był po bitwie z samym Rambo, albo jest bardzo chory.. innych fot ze względów estetycznych nie zamieszczam, ale całą szyję z lewej strony ma w strupach, ropniach i jeszcze czerwień się przebija :cry: w sumie nie wiem, chyba powinienem go gdzieś zgłosić? :roll:
W ogóle, to drugi rok z rzędu widzę, że w tej miejscówce na przełomie lutego/marca borsuki są aktywne 1-2h przed zachodem słońca i jeszcze ok 1h po wschodzie, co zdarza się tam bardzo rzadko, w zasadzie tylko o tej porze roku. Rok temu nie miałem szczęścia, akurat jak byłem to nie wychodziły. Tym razem fotki z pułapki dały spore nadzieje na złapanie jakiegoś osobnika, i dziś się udało i rano i wieczorem, jako tako jestem kontent. Po ok 50 podejściach..
wszystko R5 + 400mm na f2.8
174. ISO 2500, 1/320
Załącznik 19630
175. ISO 2000, 1/200
Załącznik 19631
176. ISO 1600, 1/125
Załącznik 19632
Mega, 400 i 2.8 robi robotę. Kolory są, ostrość jest, wszystko gra 8-)
Żurawiowy weekend. Moja cierpliwość oraz mój zad i kolana, zwłaszcza dziś, były wystawiona na ciężką próbę :evil: ale z efektów jestem kontent :)
Wszystkie foty R5, 560mm @f4
177.
Załącznik 19641
178.
Załącznik 19642
179.
Załącznik 19643
180.
Załącznik 19644
181.
Załącznik 19645
Ekstra te żurawie!!
tak, żurawie są mega fotogeniczne, poruszają się z ogromną gracją i lekkością, a ich taniec to coś czego foty nie oddadzą, to trzeba zobaczyć :)
btw wczoraj gdy wracałem ubiłem kleszcza na desce rozdzielczej, już są te skurczybyki :evil:
Tak, tak - wiem! Troszkę je kiedyś podglądałem, ale ze zbyt daleka, żeby fajne foty porobić. No i jeszcze wtedy gorszy sprzęt miałem. I co ciekawe, a o czym nie wszyscy wiedzą, nie wszystkie odlatują na zimę. Są miejsca, gdzie żurawie można w Polsce spotkać cały rok. Ale na pewno Ty o tym dobrze wiesz.
Nie już, tylko właściwie są cały rok, przy takich zimach, jak ostatnio miewamy. Przerwa była może 2-3 tygodniowa, jak był śnieg. Mając psa w domu bardziej śledzę temat i znajdywałem na nim kleszcze zarówno w grudniu, w styczniu, jak i w lutym. Kiedyś, jak były porządne mrozy, to psy zabezpieczało się tylko od wiosny do jesienni, a teraz muszą być na tabletkach (lub innych środkach, jeśli są krótkowłose) bez przerwy.
Mega fotki jak zawsze, kurcze, najbardziej Ci zazdroszczę czasu na te wszystkie wyjazdy.
Ja bym musiał rzucić pracę i/albo zostać bezdzietnym singlem...
Tak z ciekawości - w jakiej odległości były te żurawie lub jak duży to jest crop?
Musiałem sprawdzić na mapie :) jakieś 50-80m, tańczące były dość blisko i wypełniały mi kadr, ten krzyczący był już daleko i to jest mocny crop, ok 13mpx
Z całym szacunkiem do Ciebie i twoich osiągnięć fotograficznych (naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem wielu twoich prac i nie mi kwestionować to, co piszesz), ale to nie jest możliwe, żeby z 50-80 m żurawie wypełniały ci kadr na 560 mm. Byłem kiedyś w podobnej odległości od nich, może nawet bliżej (co prawda scena nie była tak efektowna, ale to nie istotne w tym przypadku), miałem do dyspozycji ekwiwalent 640 mm (400 mm na aps-c) i musiałem mocno cropować:)
może źle oceniłem bo siedząc nisko nie jestem w stanie powiedzieć czy on jest daleko czy blisko, oceniam patrząć na mapę od zasiadki do krzaków w tle
może to było 40m, gdy skakały i tanczyły z rozłożonymi skrzydłami to tak prawie idealny kadr wychodził, te 80m czy może dalej to już mocny crop
są super - to płochliwe ptaki wiem bo kilka razy próbowalem podchodzić
Jak nie? Obiekt o wysokości 1,5 m z odległości 50 m wypełnia wysokość klatki 24x35 mm w ponad 70%, czyli akurat tyle, żeby powiedzieć "wypełnia kadr".
Policz: https://darekk.com/kalkulator/
Cauchy - Ty się tak łatwo nie poddawaj.
--- Kolejny post ---
Lepiej podjechać spokojnie samochodem, oczywiście jeśli się da. Mniej się boją niż człowieka na nogach.
--- Kolejny post ---
A co do zimowania, to żurawie są bardzo odporne na zimę. Nie odlatują daleko: delta Dunaju, południowa Hiszpania.
Tu https://www.canon-board.info/threads...=1#post1470879 zrobiłem zdjęcie żurawi (żurawiów ;)) w styczniu na Kaszubach. Oczywiście nie takie ładne jak Cauchy'ego, ale też nie o to w nim chodziło.
Nawet żurawie mutanty tyle nie mają;)
Ale naprawdę nie mam ochoty na spory. Skupmy się może na pięknych fotach autora tego wątku.
--- Kolejny post ---
Potwierdzam. Swoje foty robiłem przez otwarte okno samochodu. Wyjście z auta każdorazowo kończyło się ich spłoszeniem. Pieszo nigdy mi się nie udało ich tak podejść a z czatowni nigdy nie próbowałem.
--- Kolejny post ---
Zastanawiałem się, czy te, co u nas zimują, to są osobniki, które po prostu nie odlatują, czy nasze odlatują wszystkie, a te zimujące u nas przylatują z terenów bardziej wysuniętych na północ. Ale nie znalazłem info. Sam mam miejscówkę, niedaleko Poznania, gdzie żurawie są przez cały rok.
Biebrzańskie łosie z ostatnich 3 dni, 17-19 marca.
Wszystkie spotkania na Carskiej drodze, maksymalnie 40min po wschodzie słońca. Później nie spotykałem już żadnego, i wieczorami też nie. I wszystkie płochliwe. Zdjęcia robione w warunkach "albo zrobisz teraz, z przeszkadzajkami w kadrze, albo nie zrobisz wcale, bo odwrócę łeb i czmycham w krzaki" :)
Wszystkie foty R5 + 560mm @f4
182. ISO 2500, 1/200
Załącznik 19686
183. ISO 1600, 1/50
Załącznik 19687
184. ISO 2500, 1/160
Załącznik 19688
185. ISO 4000, 1/250
Załącznik 19689
186. ISO 2500, 1/200
Załącznik 19690
187. ISO 2000, 1/125
Załącznik 19691
188. Łabędź ot tak, R6 + 50mm STM :D
Załącznik 19832
Nie chciał Cię dziabnąć? Gdy podchodziłem z krótkim obiektywem do łabędzi albo gęsi, to robiły się bojowe i syczały.
to on do mnie podpłynął, pewnie chciał coś wysępić do jedzenia, ale niestety nic nie miałem, stanął na brzegu i zaczął toaletkę :)
za to na psy syczał srogo, w ogóle się nie bał
Od kilku dni z jednej z nor borsuków wychodzi jenot. Dziś postanowiłem zbliżyć się i zaczaiłem z innej strony niż zwykle. Nie wiem jak one koegzystują, czy jednak konkurują i wiecej tam borsuków nie zobaczę, była ich tam całkiem spora rodzinka, i jeszcze kilka dni temu łapały się na fotopułapkę. Nie jestem też pewien czy to właśnie z tym jenotem tamten potargany borsuk nie toczył walki 2 miesiące temu. Chociaż ten wydaje się nie poharatany..
I jeszcze ciekawostka. Gdy się zasadziłem w tym miejscu na początku marca borsuk od razu mnie zobaczył, wyniuchał i po minucie spadał do nory. Byłem tam dwa razy i nie usiadłem więcej, bo to było "na ich podwórku". A jenot nic. Coś tam patrzy, coś niucha, ale wyszedl z nory na ganek, siedzi sobie, ziewa, zaczyna toaletę futerka, w końcu poszedł w las na żer. Oczy ma dużo większe od borsuków i myślałem, że ma też lepszy wzrok, a tu taka niespodzianka.. w ogóle gdyby nie pysk to z daleka ciężko byłoby je rozróżnić. Trudno uwierzyć, że jedne to łasicowate, a drugie psowate.
Wszystkie foty R5 + 400mm f2.8
189. ISO 5000, 1/40s
Załącznik 19905
190. ISO 5000, 1/40s
Załącznik 19906
191. ISO 8000, 1/50s
Załącznik 19907
192. ISO 16000, 1/30s
Załącznik 19908
Przyznaj się, Ty mieszkasz w tym lesie, prawda? :)
Fotki super i historia, jeszcze lepsza!
Mam do niego 7km autem (kiedys rowerem), i potem niecale 2km pieszo. A las jest pozostaloscia po dawnym parku romantycznym z XIXw, ma wiele wspanialych gotyckich drzew.
Dawaj swoje foty :)
zwierzaki nigdy nie były moją bajką, ale kadry mz perfekcyjne, i łoś i futrzak
Zawsze miło tu zajrzeć. Nie będę odkrywczy, ani oryginalny - kolejne super foty!
Świetnie Cauchy! Swoją drogą w fotografii zwierząt 50% to znajomość miejscówki, dojście do niej, podjęte próby, chęci wstawania rano, czy pójścia późną porą, dojazdy itd, czyli wszystko to co wokół, to co fotograf musi zrobić aby zwiększyć szanse uchwycenia danego zwierza. 45% to szczęście, że zwierz akurat będzie tam i jeszcze będzie fajnie pozował, że nie ucieknie itp. 4% to sprzęt, a 1% to umiejętności fotografa :P. Tak to widzę z grubsza.
Swoją drogą zawsze wydawało mi się, że jenoty są mniej włochate, coś bardziej jak lisy, a tu taki fajny futrzak :). Gdzieś na filmach z fotopułapek widziałem, że borsuki i jenoty konkurują ze sobą właśnie o nory.
Ja widzę to trochę inaczej - jakieś 90% czasu to rozpoznanie, obserwacja, szukanie miejscówki, patrzenie czy tam cokolwiek jest, jeśli tak to co, o jakich porach, jak wygląda kadr, czy jest pod światło, czy jest dużo przeszkadzajek, itp. Gdy już mam tą wiedzę i wiem że jest potencjał to zabieram sprzęt i idę. I czekam. I czekam. I czekam.. wtedy to już wyłącznie kwestia szczęścia :)
dzięki za dobre słowa :)
a majówka jaka mi się zapowiada... leje i leje i leje...
Tak jak napisał cauchy już - to raczej 90-95% tego co się składa na sukces. Pozostałe to szczęście, bo Ci którym się chce te 90% ogarnąć, to zwykle mają już trochę doświadczenia i sprzęt też.
A ile razy to człowiek pojedzie gdzieś, żeby odkryć że to akurat nie ten dzień albo że dzień wcześniej ktoś przepłoszył zwierzęta...
Maskonury z Norwegii, wyspa Runde, 3-4 maja 2025.
Pierwszego dnia gdy przyleciałem, dojechałem na miejsce o 20tej, potem pół godziny tęgiej wspinaczki na klify (ok 2.5km, 200m up), i o 20:30 była bieda.. latały gdzieś daleko, ale nie siadały do fot. Pogoda zresztą była średnia i może wolały siedzieć w norkach.
Za to 3 i 4 maja była bajka :D ok 19tej-20tej zaczęły się na raz zlatywać z morza, były ich setki, krążyć pod klifem, i nagle w ciągu kilku minut wszystkie lądują i idą do norek. A potem relaks na ganku przed norkami, porządkowanie obejścia i pozowanie wiernym fanom do fot :D Niektóre były na wyciągnięcie długiej ręki. I tak można je było obserwować do zachodu słońca (trzeba jeszcze zejść..). Super było, Norwegia wynagrodziła mi mizerię z Islandii z Dyrholaey ;) Ludzi sporo, w porywach 50+, klify strome, dużo błota i ślisko, ale wszyscy dali radę.
Więcej na flickrze, tam też exify. Wszystkie foty R5 + 400, część z TC, ale z czasem gdy robiło się ich więcej dałoby radę robić 70-200, który też miałem, ale ani razu nie użyłem (ciężko na raz operować dwoma ciężkimi zestawami). Zrobiłem błąd, że nie przymknąłem trochę przysłony w paru kadrach, to są małe ptaszki i tu jednak GO powinna być większa.
193.
Załącznik 20025
194.
Załącznik 20026
195.
Załącznik 20027
196.
Załącznik 20028
197.
Załącznik 20029
198.
Załącznik 20030
199.
Załącznik 20031
200.
Załącznik 20032
a poza konkursem tak to wygląda w praktyce:
Załącznik 20035
Załącznik 20033
Załącznik 20036
Załącznik 20034
Bajkowe foty!
Ekstra!
super.
Kilka dni na Pomorzu i okolice Borów Tucholskich. Ładnie tam, byłem już któryś raz i lepiej się tam czuję niż na Mazurach :)
201. R6 + 400mm, ISO 4000, 1/5s (jakieś 45min przed wschodem słońca, granica lasu), panorama
Załącznik 20219
202. R6 + 400mm, ISO 8000, 1/80s, chwilę później do ptaszka wyżej dołączył partner i parka poszła na żer, godz. 4:10 i po fotach
Załącznik 20220
203. a cóż to za łepek wystaje znad trawy??
R5 + 560mm, ostre słońce
Załącznik 20221
204. krzykliwy
Załącznik 20222
205. czapla siwa na łowach
Załącznik 20223
206.
Załącznik 20224
207.
Załącznik 20225
az czuc te zimna mgielke na tych pierwszych dwoch.
#Cauchy, pojechałem jakiś czas później po Tobie w Podlasie, a na jesień jadę do Dębna (okolice Gorzowa Wielkopolskiego), a następnie mam w planach albo właśnie Bory Tucholskie, Kaszuby lub po prostu nad morze. Heh, znowu namawiasz świetnymi zdjęciami! :)
PS: jest tam coś wyjątkowego jeśli chodzi o faunę? Mam na myśli coś jak żubry na Podlasiu.
Wyjątkowego chyba nie, nie orientuję się tak bardzo. Pojechałem w tą miejscówkę gdzie rok temu fociłem żurawie na gnieździe, ale okazało się, że w tym roku porzuciły lęg, a miały dwa jaja miesiąc temu. Akurat obrały sobie miejsce na bagnach koło drogi, jeżdżą auta, maszyny rolnicze, jakiś rybak zatrzyma auto i łowi w pobliżu, itp. Szkoda, była super miejscówka, nawet gniazda już nie ma. Ale w tych rejonach, koło Słupska jest masa jeleni, jak się pojeździ po wsiach blisko lasów jest ich mrowie na łąkach, polach, tego nie mam na Mazowszu. Teraz do końca czerwca będą się przemieszczać w chmarze nawet po kilkadziesiat sztuk, jak najlepsi kumple, a we wrześniu do szabel :D
W ogóle co rusz trafiałem na coś - a to jeż przebiegł droge w drodze do spożywczaka, a to jenot wylazł z nory koło borsuka, a to lis wystawił głowe nad trawami, a to sarna z młodym przebiegła za plecami. Ta czapla siwa też przypadkiem mi się trafiła bo siedziałem na żurawiach, ale chodziły naokoło i nie podeszły przed obiektyw.
Załącznik 20226
Bardzo ładne, nastrojowe zdjęcia!
W którym miejscu Borów byłeś?
I który to korpus waży 1,5 kg? Używam tylko dużych i najcięższy ma 0,85 kg. ;)
A jest tam co pozwiedzać? Mam na myśli takie porównanie do Podlasia, czyli mamy taki Białystok - duże miasto, jest co zwiedzać, oprócz tego kraina otwartych okiennic, cerkwie, jakieś zabytki ciekawe, no i przyroda, jak 3 parki narodowe, do tego Puszcza Knyszyńska itp itd.
I jak ten park narodowy? Jest tam sporo szlaków do spacerowania, czy jest bardziej na dziko? Jeden szlak dla turystów "co by nie było" a reszta dla gości w gumofilcach po pas :)
yyy nie wiem o co chodzi? :D
Byłem w Cetyniu. To już chyba kawałek za borami, ale też piękne tereny. Jeszcze pobliski park Wdzydzki jest podobno bardzo ładny.
W Borach sporo jest i do łażenia i na rower, i popularne są spływy kajakowe. Z atrakcji robionych przez człowieka to nie wiem, nie znam się na tym ;) a, jest jeden mały skansenik.. patrze w google, Józefa Chełmońskiego. Wszystkie nazwy miejscowości są dwujęzyczne, polskie i kaszebe.
Jeśli ktoś chce przyjechać na kilka dni to warto wg mnie na jeden dzien przejechać się nad morze, do Słowińskiego parku. Wydmy są super, mega fotogeniczne.
Nawiązanie do innego wątku. ;)
Bo piszę na telefonie, z kanapy i nie chce mi się skakać po tematach.
Bory znam, bo mieszkam godzinkę+ samochodem od nich, tylko byłem ciekaw gdzie tak ładnie o świcie. Jak jesteś taki podróżnik, to polecam jesień - oprócz kolorów są grzyby. I Ty - jako wytrawny kolarz - możesz połączyć dwie pasje.
fota z drona jest z okolic torfowiska Zieliń Miastecki, i rzeka Bystrzenica
poranne mgiełki zawsze super wyglądają, ale to muszą być warunki do tego - dzien wcześniej deszcz, a rano pogoda
a byłem tam dwa razy na rowerze, ale na kolarkę chyba bym się bał - jechałem teraz autem, masakra, ci ludzie jeżdżą jak pojebani, 120km/h wyprzedzają na wąskiej pustej drodze pod górę albo na zakręcie, o terenie zabudowanym już nie wspominam, panom sołtysom się spieszy.. tam kolarze raczej nie mają przyjemnego życia :roll: Ja w swojej X3 jestem totalnym zaprzeczeniem stereotypu BMiarza ;)
Nie, nie, nie. Miałem na myśli przesiadkę na model bardziej terenowy i podróżowanie po leśnych duktach i trybach z aparatem, w łagodnym poszukiwaniu pięknych tematów.
Borsuki z trzech różnych miejsc.
Jak ja bym chciał mieć takie miejsce koło siebie jak to na Pomorzu - na granicy przerzedzonego lasu, dużo światła, mało ludzi, zwierzak wychodzi godzinę-pół godz. przed zachodem słońca, można focić na znośnym iso, z fajnym tłem. U mnie na warszawskich Kabatach niestety sporo ludzi się kręci, psy zaglądają do nor, gęsty las, o zachodzie słońca aparat widzi więcej niż ja, choć zaczyna mu szwankować AF. Ale dziś wreszcie udało mi się sfocić. Na fotopułapkach one bardzo rzadko wychodziły za dnia. Miałem nadzieję na zabawę maluchów, bo mają dwójkę jak rok temu, ale jak zwykle najpierw łeb wystawił stary gdy już miałem się zbierać, rozeznał się w temacie, i po fotach. Młode wyjdą pewnie godzinę później. A zwierzaki pocieszne i na tle tej soczystej zieleni bardzo ładnie się komponują.
Wszystkie foty R5 + 400mm @2.8
foty z Pomorza:
208. ISO 2000, 1/160s
Załącznik 20266
209. borsukozaurus :D ISO 1600 1/125s
Załącznik 20267
210. ISO 2500, 1/200s
Załącznik 20268
i foty z mojej okolicy
211. ISO 6400 1/60s
Załącznik 20269
212. ISO 12800 1/13s
Załącznik 20270
dziś:
213. ISO 8000, 1/30s
Załącznik 20271
214. ISO 8000, 1/30s
Załącznik 20272