Śledzę wątek z zainteresowaniem :)
Wersja do druku
Śledzę wątek z zainteresowaniem :)
Daj spokój.
Kolega B wie lepiej na wszystkie tematy.
W jego świecie wyobrażeń o rzeczywistości.
A jak wykażesz mu sprzeczność w jego własnych wypowiedziach/poglądach.... to stwierdzi :
- że już przecież wiele razy wyjaśniał
- wszyscy to wiedzą
- że za darmo więcej nie będzie na ten tamat
Sam przecież napisałeś : z poglądami religijnymi dyskutował nie będę.
jp
Same skróty myślowe. I wydawałoby się, że generalnie można się niby z nimi zgodzić. Pod warunkiem, że nie myśli się o tym co najczęściej używane, czyli o pomiarze matrycowym. Czy można pominąć to co najczęstsze?
Pomiar matrycowy nie naświetla na 18%, tylko chroni światła. Całkiem możliwe że co innego macie na myśli, używając ciut za dużych uogólnień.
Jak sie to weźmie pod uwagę (pomiar matrycowy, a nie spot) to Wasze wypowiedzi trochę zmieniają sens. Przeczytajcie się jeszcze raz :)
Raczej posługując się spotem. Spot może być ten wbudowany w body. Światłomierz zewnętrzny pokazujący wartość dla światła padającego pokazuje wartość dla szarosci, a nie rozpiętość sceny (czyli nie sugeruje korekty).
Spot w body canona, Nikona czy w Sekonicu (Gossenie czy innej Minolcie) to jeden pies.
a co chcialbyc abym pisal ksiazke tutaj ? :-)))))))))))))))))
nie mozna powiedziec , ze pomiar matrycowy chroni swiatla.
pomiar matrycowy mierzy rozpietosc tonalna calej sceny i tak dobiera warunki expozycji aby dopasowac dolny zakres sceny do dolnego zakresu matrycy, zas Gorny zakres sceny do gornego zakresu matrycy. Takie postepowanie w przypadku szerszej rozpietosci tonalnej sceny niz matrycy daje ubustronne obciecie swiatel i cieni - ma to prowaqdzic do zrownowazonego naswietlenia. Stosuje sie by zapobiec zbyt mocnemu jednostronnemu obcieciu - np gdyby zostaly ochronione swiatla , musialyby ulec dalekiemu obcieciu cienie . Chroni wiec mouznaby powiedziec i cienie i swiatla przez obciecie kazdego po trochu.
Osoby w takim przypadku bylyb niedoswietlone. Kazdy z pojedynczych pomiarow w matrycowym tez jest " zneutraklizowany na 18% swiatlomierzem .
pomiar matrycowy to nic innego jak wiele niezaleznych swiatlomierzy , kazdy z nich ustawiony na 18%
w aparacie nie mam rzeczywiscie spot - jest to tylko pomiar skupiony , ale przy szerokokatnym obiektywie i tak jest za szeroki.Cytat:
(Gossenie czy innej Minolcie) to jeden pies.
uzywam gossena do pomiaru rozpietosci tonalnej calej sceny.
w przypadku zdjec 360 st jestesmy niemal w kazdym obrazie konfrontowani z wiekszym zakresem tonalnym sceny od matrycy - to niemal regula , rzadko tak nie ma.
Stad Problem znam nie z teorii , ale kiedys musialem go rozgryzc praktycznie.
w zdjeciach pojedynczych wycinamy tylko czesc hemisfery , niekoniecznie musza wystapic przekroczenia zakresu tonalnego matrycy.
sfotografuj jednolita szara plaszczyzne na roznych sposobach pomiaru swiatla.
w kazdym przypadku dostaniesz to samo naswietlenie , tzn rodzaje pomiaru sa odniesione do tej samej referncji - ok 18% - kazdy.
switlomierz jest tak samo kalibrowany dla kazdego rodzaju pomiaru.
gdyby mialy inne referncje , jasnosc zdjec bylaby rozna .
Obawiam się, że to nie jest takie proste, gdyż to by oznaczało proste wyciągnięcie średniej ze wszystkich komórek. Idea matrycowego jest zdecydowanie inna. "Poświęcenie" odczytu z komórek, które mocno odbiegają od średniej, tzn są daleko poza DR matrycy, o ile stanowią niewielki % obrazu. Nie uwzględnia się odczytu z takich komórek w wyliczaniu średniej. To się przynajmniej sprawdzało w analogu, tak to działało (i wychodziło super). Teraz niestety ciut świateł w kadrze i już jest zdjęcie "niedoświetlone". To świadczy o chronieniu świateł niemal za wszelką cenę. W canonie tego aż tak nie widać, nie wiem dlaczego, ale u was światła dają się lepiej wypracować niż w Nikonie. Zapewne jest to związane z konstrukcją, technologią matryc Canona i Sony. Coś za coś.
Niestety algorytmy wyliczania ekspozycji przy zastosowaniu pomiaru matrycowego ciagle sa zmieniane, dosłownie co każdy model body. Przynajmniej w Nikonie. Szlag mnie trafia, bo jak po 2-3 latach wiem czego się spodziewać, to .. wymieniam body i uczę się od nowa :(
Długi wywöd wyszedł, jeśli ktoś nie ma czasu, żeby to przeczytać i się chwilę zastanowić, to lepiej zrezygnować i biec popstrykać zachód słońca:p.
To jest dobry przykład z tym psem, czyli tu leży właśnie pies pogrzebany.
Skad wiesz, że mocno rozjaśniłeś tego psa? Bo poczatkowo prezentował się jako czarna plama?. Otóż, to że pies na zdjęciu "prosto z puszki" prezentował się jako czarna plama nie znaczy wczale, że był na krańcu zakresu DR i że to rozjaśnienie można nawet nazwać "wyciaganiem z cieni".
To, jak prezentuje się zdjęcie prosto z puszki to zupełnie arbitralny wybór producenta. Np. Canon w puszkach bardziej amatorskich (czyli tańszych) podwyższa ogólna "jasnosć" standardowego "stylu" wskutek czego zdjęcie wyglada bardziej normalnie, dla poczatkujacego, kosztem zbyt jasnych cieni. W puszkach dwu i jedno-cyfrowych natomiast, cienie będa bardzo ciemne ale światła nie wybielone. Canon liczy na to, że ktoś kto zakłada obróbkę wie, że te cienie da się rozjaśnić, bo nie sa to krańcowe czermie i lepiej pokazać, że światła sa OK.
Najważniejsze jest, to, że --- UWAGA! Bo to gwóźdź tego postu --- Oba zdjęcia zostały naświetlone dokładnie tak samo, i matryce sa praktycznie takie same pod względem DR, czułość ISO obu matryc jest identyczna i z obu można zrobić dokładnie takie same zdjęcia!
Czyli, tylko Ci się wydawało, że tego psa wyciagałeś, przy innym ustawieniu fabrycznym przez Canona musiałbyś właśnie przyciemnić światła i byłoby dokładnie to samo.
Natomiast chodzi o te "strefy" które sa naprawdę na granicy DR. Np.obroża tego psa. Jeżeli tam da się zachować nieco szegółów, np. dziurki, szwy, to ona mieści się w DR, powiedzmy według DXO i innych. Natomiast optyczne powiedza, że skoro nie da się jej tak wyciagnać, żeby wygladała jak poprawnie naświetlone zdjęcie samej obroży, to jest poza DR. I to właśnie jest ta bzdura, z tego wynika różnica kilku EV w definicji DR między optycznemi i reszta świata.
Na krańcach zakresu DR nie zakładamy możliwości uzyskania 100 % jakości.
Przeciez wyraznie pisze ze to nie jest pomiar prowadzacy do wyliczenia sredniej.
sredni wynik daje pomiar intergralny - wystarczy do tego jedna komorka.
w pomiarze matrycowym chodzi o ustalenie najjasniejszych i najciemniejszych miejsc sceny , oraz dobranie tak parametrow naswietlania , aby te miiejsca najjasniejsze i najciemniejsze znajdowaly sie jak najblizej krawedzi zakresu tonalnego matrycy. To cos jak naswietlanie na histogram , tak zeby odleglosci szcztowach swiatel i najglebszych cieni byly najmniej oddalone od krawedzi. pomiar matrycowy bierze pod uwage rozpietosc calej sceny , nie tylko uwzglednia swiatla.
ten pomiar ma sens dla scen o duzej rozpietosci tonalnej czyli kontrascie.
jesli Scena ma mniejsza rozpietosc tonalna od matrycy nie musi dac korzysci.
pomiar centralny ( centralnie wazony ) lubi dac w takim przypadku lepsze wyniki - gdyz jak wykazaly pomiary statystyczne w tej czesci obrazu w przewazajacej l. zdjec znajduje sie najwazniejszy motyw sceny ( to tylko wynik statystyki , oczywiscie , ze nie zawsze tak jest)
stricte dla ochrony np swiatel uzywa sie spot , mierzac jasnosc na swiatla.
pomiar matrycowy dopasowuje zakres tonalny matrycy do zakresu sceny tak , aby straty po obu stronach krawedzi byly mozliwie najmniejsze .
kieruje sie nie tyle srednim poziomem luminancje , co wartosciami brzegowymi.
Dlatego jest tyle komorek pomiarowych , zeby wlasnie nie usredniac , a rozrozniac.
Tak się akurat składa, ze w najnowszym EOSmagazine jest 5 stronicowy artykuł o pomiarach światła w EOSach .
Jest też zdjęcie nowego sensora (AF) z 70D z opisem jego (dodatkowych ?) funkcji.
Warto przeczytać by pisać/dyskutować o występujących rzeczywistych zjawiskach, o realnym świecie.
Mogę zrobić skan i podesłać.
jan.pawlak@onet.pl
jp
Jest tylko jeden parametr naświetlania, który daje światłomierz - jedna liczba. Nie ma żadnej możliwości dobierania żeby ciemne i jasne były najbliżej krawędzi, tylko może być przesunięcie albo na plus albo na minus w stosunku do uśrednionego pomiaru i tyle. W przypadku sceny przekraczajacej zakres DR matrycy, algorytm poświęca światła na rzecz cieni albo odwrotnie na podstawie jakiejś tam pseudo sztucznej inteligencji. Np. obrazek gdzie góra jest jasna a dół ciemny jest rozpoznawany jako "krajobraz" i stosuje się politykę przewidziana dla krajobrazu.
Ponieważ matryca jest mniej odporna na przepały niż film, taki algorytm w aparatach cyfrowych może właśnie stosować jakaś formę naświetlania na światła. Jednak, powinien dopuszczać poświęcenie bardzo małych punktów światła. Faktem jest również, że te algorytmy się zmieniaja. Nieraz sa bardzo czułe na minimalne zmiany kadru.
Zgadzam się w 100 % z postem Jacek_Z powyżej.
Scena z psem była robiona pod światło, bo mam słabość do teatralnych aureolek tworzonych przez kontrę - był to znak rozpoznawczy mojego nauczyciela fotografii, ś.p. prof. Zbigniewa Łagockiego. Z tej prostej przyczyny miała sporą*rozpiętość tonalną i niezależnie od standardowej krzywej aparatu pies wypadał w okołoczerniach, zresztą zawsze robię w RAW a krzywe Adobe Standard demokratyzują różnice pomiędzy renderingiem profili producentów. Wzmiankowane różnice również nb. są raczej nieznaczne, co potwierdzają bezsensowne, lecz robione z uporem godnym lepszej sprawy testy dynamiki jpegów dpreview (zawsze wychodzi im ok. 8V, bo z góry wiadomo że tyle ma wyjść*z jpega).
Co do optycznych, to podejrzewam że popełniali ten sam błąd co dpreview, tj. testowali materiał uzyskany po delinearyzacji (output referred), ale oczywiście przenigdy by się do tego nie przyznali i tłumaczyli przyjętym w testach kryterium SNR. Testy DxO są ewidentnie robione przez ludzi ogarniających temat, wystarczy poczytać trochę*materiałów z ich strony by się*o tym przekonać - mz. ich podejście jest najsensowniejsze, arbitralne przyjmowanie kryterium SNR tylko niepotrzebnie mąci obraz zagadnienia.