Ja bym powiedział, że demokracja jako władza ludu nie może być gites, bo masa rządzi się innymi prawami niż jednostka. Masa nie może być też taka yntelygentna, bo kto by ulice zamiatał. Materia ogranicza ;)
Wersja do druku
Ja bym powiedział, że demokracja jako władza ludu nie może być gites, bo masa rządzi się innymi prawami niż jednostka. Masa nie może być też taka yntelygentna, bo kto by ulice zamiatał. Materia ogranicza ;)
tez nie jestem przekonany.Cytat:
Zamieszczone przez Tomasz Golinski
czy to Lukaszenka podp..., czy to polska wladza i biznes w ramach szukania lennikow sie wpieprzaja, zeby robic kase tam, gdzie dotychczas sie nie dalo. juz na Ukrainie robilismy za "aswaboditieli"
A wybory znowu wygrał "ten zły". Co więcej nikt nie pamiętał, że "ten dobry" był premierem i zaufanym człowiekiem głownego "złego" :lol:Cytat:
Zamieszczone przez akustyk
taka, że wtedy to już nie jest demokracjaCytat:
A jaka to różnica? Póki jest mi narzucana wola innego człowieka, to wisi mi, czy jest to pojedynczy Czornyj czy 30mln Polaków.
Całe szczęście, że te "łże-liberalne" bestie po 89 momentalnie stały się marginesem politycznym i praktycznie nie dochodziły do władzy, choć nie bardzo w związku z tym wiem co masz na myśli mówiąc "rządziły"Cytat:
:lol: :lol: Doskonałe warunki (a raczej niewielki ich zalążek) stworzył min. Wilczek w rządzie Rakowskiego. Plan Sorosa-Sachsa (zwany w Polsce p. Balcerowicza) po prostu nie działał, dlatego ludzie przez jakiś czas jeszcze się bogacili. Rząd Mazowieckiego (i następne łże-liberalne) w dalszym ciągu drukował pieniądze, utrzymywał skostniałe przedsiębiorstwa państwowe (jedną z ustaw planu była ustawa uniemożliwiająca bankructwa państwowych kołchozów), zadłużał państwo, a przy tym tworzył znany i kochany po dzis system koncesyj, podatków, zusów, funduszy okołorządowych, akcyz...
Pewnie! Już wprowadzili becikowe!Cytat:
Ale debil przypadkiem może zrobić coś pożytecznego
A cóż przyjdzie z owego zniszczenia? Jeszcze gorsze państwo. Znając życie tyle z tego bajzlu wyjdzie, że w następnych wyborach dojdzie do władzy Samoobrona.Cytat:
Zniszczenie złego państwa, to coś miłego moim uszom. Ty twierdziłeś właśnie, że będą konstruować państwo totalitarne. PRL to było coś więcej niż etatyzm. Dlatego mówi się o totalitaryzmie.
Jak się cierpi za ideę to mniej boli?Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
Momentalnie? Dopiero w 93. Zostali zastąpieni przez jawnie nie-liberalne bestie, by powrócić po 4 latach w osobie v-premiera L.Balcerowicza...Cytat:
Całe szczęście, że te "łże-liberalne" bestie po 89 momentalnie stały się marginesem politycznym i praktycznie nie dochodziły do władzy, choć nie bardzo w związku z tym wiem co masz na myśli mówiąc "rządziły"
To przyjdzie, co przyszło w 89. Trochę więcej leseferyzmu, mniej kontroli (bo państwo nieudolne), więcej przemytu, szarej strefy, czyli: wzrost gospodarczy.Cytat:
A cóż przyjdzie z owego zniszczenia? Jeszcze gorsze państwo. Znając życie tyle z tego bajzlu wyjdzie, że w następnych wyborach dojdzie do władzy Samoobrona.
juz nawet dostalem, owszem.Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
a moja tesciowa, jako prywatny przedsiebiorca, oplaci to berecikowe z nawiazka na koniec roku, odciagajac do budzetu odpowiedni podatek.
wyszlo jej, ze moglaby nam dac te pieniadze z becika, i jeszcze by duzo zostalo.
w mediach zrobino mnostwo szumu wokol tego, ze "rozdaja". a skrzetnie przemilczano, komu dla zachowania rownowagi w przyrodzie zap...no.
tego ze koniec koncow to sie nie bilansuje do zera, to chyba nie musze wyjasniac?
A co się jeszcze w Polsce mówi? Ano, że obywatele dzielą się na dwie kategorie. Na tych co to do budżetu wpłacają, i na tych co korzystają z tego. I jakoś tak dziwnie się porobiło, że ci co korzystają stanowią większość wyborczą. To jest właśnie fundament, rzekł bym podwalina nawet, naszego dynamicznego rozwoju gospodarczego. Jak dołączymy do tego pogląd o przewadze modlitwy nad racjonalnym myśleniem to będzie dość pełny obraz. Oczywiście jest on subiektywny i widziany jedynie z mojej (reakcyjnej) perspektywy.
Nie wiem. Osobiście po 89 niespecjalnie cierpiałem, obecnie też daleki jestem od cierpienia, co najwyżej odczuwam rosnący niepokój i irytacjęCytat:
Jak się cierpi za ideę to mniej boli?
Więc tak:Cytat:
Momentalnie? Dopiero w 93. Zostali zastąpieni przez jawnie nie-liberalne bestie, by powrócić po 4 latach w osobie v-premiera L.Balcerowicza...
-89: Przez rok rządy Mazowieckiego - połowę stanowisk zajmował beton PZPR, zaś nazwanie wszystkich pozostałych ministrów "łże-liberałami" również byłoby mocnym uproszczeniem sprawy. Tak czy siak, porządzili jak smoki przez rok, później Wałęsie zachciało się zostać prezydentem
-91: Rok rządów Bieleckiego, również szalenie "łże-liberalny", jego kres wyznaczyły I-e wybory parlamentarne, gdzie "łże-liberałowie" odnieśli druzgocące zwycięstwo: 12%
teraz mała przerwa na epizody niezbyt jednak "łże-liberalnych" rządów Olszewskiego i Pawlaka, ale znowóż mamy:
-92: niecały rok rządów Hanki Suchockiej, zakończony niechlubnym wotum nieufności, którego nb. spiritus movens byli nasi kochani... kto? zgadnijcie! :lol:
Ów napoleoński manewr zapewnia powrót do władzy post-komunistycznym-sowieto-dupowleźcom, na czym zasadniczo kończą się epizody "łże-liberalnych" rządów w III RP. Łabędzim śpiewem był ich ostatni występ w rządzie Buzka, gdzie istotnie Balcerowicz był jednym z TRZECH v-ce, jednakoż po wycofaniu się "łże-liberałów" z koalicji z AWS być nim, naturalną rzeczy koleją, przestał.
Z powyższego zestawienia dość jaskrawo wynika, jak to szalenie długie i przebiegające w cieplarnianych warunkach "łże-liberalne" rządy w III RP były...
w 89 wzrost gospodarczy bynajmniej nie był wynikiem działania szarej strefy i kontrabandziarstwa, a licznych zachodnich inwestycji (spółki joint venture) i przychylnych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej (m.in. dłuuugie wakacje podatkowe dla osób zakładających przedsiębiorstwa). Szarej strefy naonczas nie było, bo i po co. Ogólnie działanie w szarej strefie nie jest raczej tym, co tygrysy lubią najbardziej i ogranicza się do zapałczanych interesów, ergo - na jakiś demoniczny wzrost gospodarczy nie ma w jej przypadku co liczyć.Cytat:
To przyjdzie, co przyszło w 89. Trochę więcej leseferyzmu, mniej kontroli (bo państwo nieudolne), więcej przemytu, szarej strefy, czyli: wzrost gospodarczy.
Cytat:
Zamieszczone przez akustyk
Ja tam, jako prywatny przedsiębiorca na pit nie narzekam. Płacę sobie 19% liniowego i oby tak dalej ;) Obawiam się tylko zapowiadanych przez PiS zmian w definicji przychodu i kosztów jego uzyskania - bo to najprostszy sposób na podwyższenie podatków bez dotykania stóp...
Efekt jest taki, że całe podstawy prawa bankowego, walutowego czy podatkowego (PITy, VATy, ZUSy) zostały jednak uchwalone w oparciu o założenia tych "liberałów". A już największa hucpa to tzw. NFI.Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
Zachodnie inwestycje były bezpośrednim efektem leseferyzmu, jednak zostały szybko zastopowane przez fiskalizm i wymagały przyznawania nieuczciwych zwolnień podatkowych. Przychylne warunki polegały głównie na tym, że można było handlować na lewo i ukrywać dochody. Szara strefa oczywiście nie jest idealna, ale w tych warunkach, jest to jedyna strefa gospodarki, która przynosi dochody. Własnie ona wyrównuje np. deficyt handlowy. Łatwo to zaobserwować: te gałęzie, gdzie ciężko ukrywać produkcję przeżywają stagnację: np. przemysł motoryzacyjny czy produkcja statków, tymczasem handel, przemyt, budownictwo, usługi sobie radzą.Cytat:
w 89 wzrost gospodarczy bynajmniej nie był wynikiem działania szarej strefy i kontrabandziarstwa, a licznych zachodnich inwestycji (spółki joint venture) i przychylnych warunków do prowadzenia działalności gospodarczej (m.in. dłuuugie wakacje podatkowe dla osób zakładających przedsiębiorstwa). Szarej strefy naonczas nie było, bo i po co. Ogólnie działanie w szarej strefie nie jest raczej tym, co tygrysy lubią najbardziej i ogranicza się do zapałczanych interesów, ergo - na jakiś demoniczny wzrost gospodarczy nie ma w jej przypadku co liczyć.
Nie jest to coś złego. Nikt nie powiedział, że w Polsce muszą być produkowane statki. Samym handlem i usługami można zbudować silną gospodarkę.