masz więcej: http://www.pixel-peeper.com/lenses/?lens=21
pozdrawiam Krzysiek
Wersja do druku
masz więcej: http://www.pixel-peeper.com/lenses/?lens=21
pozdrawiam Krzysiek
Od paru miesięcy używam 35 1.4L na 30D i jestem jak najbardziej zadowolony. Wczoraj miałem możliwość przetestować go na 5D i co ostrości plastyki nie mam zastrzeżeń. Natomiast jeżeli chodzi o winietowanie to jest rzeczywiście ogromne na dużych otworach przysłon.
I teraz moje pytanie do właścicieli owego szkła i FF. Co robicie, aby poradzić sobie z tym problemem. Korygujecie programowo, unikacie kadrów, gdzie winietowanie może być zbyt widoczne, czy też nie przejmujecie się tym w ogóle i przyjmujecie jako dodatkową pozytywną cechę jak to udało mi się już gdzieś przeczytać.
Poza tym moje subiektywne wrażenie jest takie, że jak na razie nie widzę jakieś porażająco lepszej plastyki na FF w porównaniu z cropem.
Nie robimy nic, tylko zachwycamy się tym winietowaniem...
A 35L i 5D daje ogromną różnicę w porównaniu do 30D i 35L, która wynosi w ogniskowej 21mm..to sporo, a co do optyki to wyjdzie przy tym także różnica w obszarze ostrości/niesotrości i wogóle...a poza tym i jednym i drugim robi się fajne zdjęcia - a o to tu chodzi...
A o jaką ogromną różnicę chodzi 35L i 5D w stosunku do 30D i 35L? I co wynosi owe 21mm? O jakich różnicach w obszarach ostrości/nieostrości i w ogóle.. mówisz? A poza tym i jednym i drugim to, jak robi się te fajne zdjęcia z winietą czy nie - o co przecież chodzi.
Winietowanie masz na FF przy pełnej dziurze a wykorzystujesz ją zwykle do portretu a tedy wienietowanie daje nostalgię i po prostu jest piękne. Kiedy chcsz robić krajobrazy i temeaty uwypukljące winietowanie jak niebo w kadrze, nie robisz tego zwykle przy 1.4.
DPP od wersji 3.2 świetnie koryguje winietowanie jezeli go nie lubisz.
35 1.4 daje jasne, czyste zdjęcia i równomierną ostrość w całej klatce...nawet FF
Wszystko to racja co napisałeś. Z wyjątkiem tego, że nie kojarzyło mi się to z nostalgią, ale z obrazkami, które jak byłem mały dostawałem od księdza, czyli z jakąś aureolą wokół twarzy. Więc, żeby zminimalizować ten efekt wykadrowałem trochę zdjęcie i wtedy stwierdziłem, a po co mi FF, skoro robię de facto cropa. Poza tym pojęcie piękna jest subiektywne i moje skojarzenia podążają innymi drogami niż Twoje. Dlatego więc zadałem pytanie co inni robią w tym przypadku.
Co do tej równomierności kadru to bym nie powiedział. Zobaczywszy aureolę, zrobiłem na wszelki wypadek zdjęcie równomiernie oświetlonej ściany przy różnych przysłonach i pomierzyłem co jest w rogach a co w centrum. Mogę powiedzieć, że nie jest tak różowo z tą równomiernością. Poza tym nie wywołuję w DPP. Wolę Lightroom. W nim również jest korekcja winietowania.
a jak 24-105 na FF daje piekna i zachwycajaca winiete to jedziecie, ze jest to koszmarna winieta, a jak 35L to jest cudowna :)
...bo ta winieta na 35L wiąże się z przesłoną 1.4 i rozmazaniem tla.
To taka miła kombinacja cech sprawiająca, że zdjęcie ma klimat
Sprawdzałem również 24-105. W porównaniu do 35 1.4, to prawie nie ma winiety. Na pewno jest widoczna na 24 f4. Na 35mm f4 nie jest jak dla mnie dokuczliwa.
Co do poruszonego przez Ciebie tematu, to również się temu dziwię, że na 35 1.4 winieta jest cudowna. Jak dla mnie jest okropna. Przyzwyczaiłem się, że na 30D jej prawie nie ma, natomiast na 5D analogiczne zdjęcie wyglądało jak zrobione w tunelu. W centrum jasność a na brzegach rozmyty tunel. Jak na razie ostudziło, to mój zapał co do przejścia na FF, chociaż ceny obecnie są całkiem atrakcyjne.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Na tym zdjęciu, winieta nie będzie tak przeszkadzać, gdyż rogi i tak są ciemne. Jeżeli będziemy je robić na jasnym tle, to już nie będzie tak ładnie. Dlatego też zadałem pytanie, czy kadrujecie w ten sposób, aby winieta nie była zbyt zauważalna.