-
Nie. W latach 80-tych biorąc na cel grupkę pozujących kolegów jeden z nich właśnie skończył jeść jabłko i postanowił rzucić we mnie. Trafił idealnie w 10, tzn. w środeczek Heliosa na Zenicie. Byłem załamany. Poszedłem do małego rzemieślniczego punktu napraw aparatów, gość posypał jakimś białym proszkiem, po czym zgarnął wszystko pędzelkiem i było po sprawie.
Dziś chodząc w plenerze, kiedy nic nie focę mam manię delikatnego sprawdzania paluchem (nie patrząc) czy jest założony dekiel. No i czasem nie jest i wtedy łapa na szkle.
-
tak 18-55 na samym poczatku zabawy :( na przedniej soczewce miedzy plastik a szko wszedl jakis dlugi babroch i chcialem go wycignac penseta porazka.... babroch zostal a na szkle zadrapanie, na zdjecia nie wplywa {przy kicie to nawet trudno stwierdzic] ale przestroga pozostala aby nie bawic sie twardymi przedmiotami w okolicy szkla ....
-
...jestem w mniejszości , ale porysowałem nikkora 24 mf...na plaży
obecnie na mój zoom zakręciłem hoye uv i soczewki nie czyściłem nigdy (czyli przeszło rok) natomiast filtr dmucham, przecieram chusteczkami papierowymi a nawet myję pod wodą i rys nie stwierdzm:-)
-
Nie, zawsze staram się mieć założony filtr.
-
Zawsze z filtrem.Nie zauważyłem negatywnego wpływu UV-ki na mój fotogeniusz:smile: Obiektywów jak dotąd udało sie nie porysować.Czesto czyszczę filtry i wolę je czyscic jak obiektywy.