poszukaj na alledrogo Zenita E, drogo nie wyjdzie, nawet diod nie będzieCytat:
Zamieszczone przez zanussi
Wersja do druku
poszukaj na alledrogo Zenita E, drogo nie wyjdzie, nawet diod nie będzieCytat:
Zamieszczone przez zanussi
nawet w wersji ET nie ma ani jednej diody
taaaak... ale masz selenowy zewnętrzny światłomierz o rozrzucie dokładności równym starej ruskiej katiuszy ;)
ja mam jeszcze swoja TTL i tam jest ladna wskazowka. diody to maja Zenity XP(12-->2 i 15-->3chyba :-P)
to ja dołożę swoje 3grosze (też z Zenitem w tle).
Na SLOT Festiwal w Lubiążu łaziłem po terenie i wychaczyły mnie 2 dziewczyny z prośbą, abym zrobił im zdjęcie Zenitem. Dziewczyny wpadły na fajny pomysł - znalazły oparte o mur stare, 4-polowe okno pod które się wsunęłyy tworząc w kadrze efekt szchownicy.
Wziąłem tego zenita, przymierzam się, wciskam spust do połowy i... nic. Nie pali się żadna dioda. Coby nie wyjść na głupka, który nie potrafi zrobić zdjęcia starym zenitem (a używałem kiedyś) pooglądałem go dookoła - może to jeszcze starsza wersja z zewnątrzym światłomierzem. Ale nie. Po dłuższej chwili odkryłem, że... aparat nie miał zatyczki do baterii i samej baterii :D Dziewczyny albo znały swój aparat na pamięć albo....
Ale to nie koniec. Kilka godzin później, po całym dniu focenia postanowiłem schować aparat do torby. Sięgam więc do tylnej kieszeni w spodniach żeby wyjąć dekiel na obiektyw. Wyczuwam 2 dekle. Konsternacja - pewnie nie zatkałem deklem któregoś z obiektywów z torby. Wycięgam ów drugi dekiel z kieszeni a tam.... symbol Zenita :)
Oddałem dekiel do biura rzeczy znalezionych :D
A ja tam myślę, ze to były profesjonalistki i nie potrzebowały światłomierza do prawidłowego ustawienia warunków ekspozycji... czoła chylę ;)Cytat:
Zamieszczone przez woyd
Warto sobie przypomnieć słoneczną 16, deszczowe 2.8 i dodać do tego odrobinę wyczucia (-:Cytat:
Zamieszczone przez woyd
moj zenek wciagal baterie nosem takze czasem w polowie kliszy zdarzalo sie ze pracowalem bez swiatlomierza i po pewnym czasie juz mniej wiecej na oko i tak robilem bo bylem przyzwyczajony do padnietej baterii ;) w Canonie tez sie przydaje.
Mnie ostatnio ubawiło setnie takie cuś:
Siedziałem sobie ze znajomymi w lokalu gdzie Fotogalicja wystawia swoje zdjęcia, pijemy piwko, pogaduchy lecą. 350d+tami 28-75 leżą przede mną. Sielanka. Od sąsiedniego stolika podchodzi gostek z jakimś miniaturowym kompaktem i prosi mnie żebym zrobił im zdjęcie. Jak podawał mi aparat wypowiedział magiczne: "just press here" i wskazał na "spust migawki" ;-) (w sumie to nie wiem jak nazwać ten guzik w kompaktach haha)
To w sumie nic w porównaniu do tego co ja zrobiłem po tych słowach :twisted: Otóż wziąłem kompakcika w ręce i jak kręgiel przystawiam go do oka coby przez wizjer zerknąć :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Niestety, ten kompakcik miał tylko LCD :oops:
Ech te odruchy "lustrzankowe"...
Ja jakis czas temu bylem na mocno lokalnej komunii.
Musialem calkiem z zaskoczenia (dla mnie) zrobic kilka zdjec w kosciele. Kosciol jasny, taki na ISO400 z reki bez wiekszych problemow.
Szalal tam Pan Fotograf z jakims 3-cyfrowym analogowym Canonem plus 24-85 strzelajac lampa na prawo i lewo (420EX)
Chcial nie chcial wyciagnalem moj sloik (24-70L), i zrobilem dzieciakowi kilka zdjec gdzies z boku kosciola, samemu z rodzinka itp. A ze warunki swietlne nie perfekcyjne, to wiekszosc zdjec polecialo w serii na wszelki wypadek.
Po chwili uslyszalem jak pan fotograf wraz z pomagierem cyt:"strzelal serie". Z lampa blyskowa :-)))
Marcin