Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
Cytat:
Zamieszczone przez
NorthPole
Przepraszam, ale muszę dopytać - kto Ci ma zakazać wydostanie się z takiego miasta i na jakiej podstawie?
No właśnie taka jest idea miast 15 minutowych. Ludzie mają w nich spędzać życie. A wydostanie się na Świat będzie podlegać pozwoleniom (oczywiście uzasadnienie jest pro-ekologiczne). Poczytaj, bo na prawdę (choć cieżko w to uwierzyć) eurowładza ma takie pomysły.
p,paw
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
A jak ktoś mieszka na wsi?
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
A jak ktoś mieszka na wsi?
To musi wykupić subskrypcję, bo inaczej zwiną mu asfalt. Takie są przepisy, nic nie poradzisz.
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
Od 2020 roku dzieją się takie rzeczy, że jeszcze w 2019 ludzie by się pukali w czoło, gdyby im ktoś powiedział, co ich czeka. No i proszę nie podpowiadać tym ujom, że jeszcze nie zaproponowali 15-minutowej wsi, to może to przegapią.
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
A w miastach ludzie będą przywiązani do swoich piętnastu minut na sprężynach. Sołtys z Wąchocka jawi się jako prekursor unijny.
Jak już rozmawiamy w tym klimacie, to dla mnie taką smyczą są auta elektryczne i ich lobby - nadają się do jazdy po mieście i do pracy w zasięgu godziny. Na przykład taki wyjazd w Dolomity - w moim wypadku około 1300 km. Ktoś ma pomysł na logistykę elektrykiem? No i sama jazda na miejscu - jak ktoś był to wie jaki to wysiłek dla autka podjechać na którąś z atrakcyjnych przełęczy: kilkanaście kilometrów ciągle pod górę, po drodze 36 zakrętów 180 stopni. Średnie zużycie wzrasta z 6 do 18 litrów na sto. :mrgreen:
W Gdańsku kupili ileś autobusów elektrycznych i nagle odkryli, że Gdańsk jest miastem niepłasko położonym na wzgórzach morenowych.
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
A w miastach ludzie będą przywiązani do swoich piętnastu minut na sprężynach. Sołtys z Wąchocka jawi się jako prekursor unijny.
Jak już rozmawiamy w tym klimacie, to dla mnie taką smyczą są auta elektryczne i ich lobby - nadają się do jazdy po mieście i do pracy w zasięgu godziny. Na przykład taki wyjazd w Dolomity - w moim wypadku około 1300 km. Ktoś ma pomysł na logistykę elektrykiem? No i sama jazda na miejscu - jak ktoś był to wie jaki to wysiłek dla autka podjechać na którąś z atrakcyjnych przełęczy: kilkanaście kilometrów ciągle pod górę, po drodze 36 zakrętów 180 stopni. Średnie zużycie wzrasta z 6 do 18 litrów na sto. :mrgreen:
Zabiją na za te OT :) Co najśmieszniejsze jest to, że te elektryki forsują goście, którzy regularnie na szczyty "klimatyczne" latają prywatnymi odrzutowcami.
Z elektrykami to ludzi już powoli zaczynają rozumieć. Zdaje się, że w tym roku sprzedaż zaczęła spadać jak ludzie zorientowali się ile wytrzymują baterie i ile kosztuje ich wymiana. Z resztą ekolodzy jakoś milczą o tym co robić z tymi zużytymi bateriami - w końcu każda z nich to piękna bomba ekologiczna. Ale to się nie mieści w granicach ideologii "eko" :)
p,paw
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
Cytat:
Zamieszczone przez
Leon007
A w miastach ludzie będą przywiązani do swoich piętnastu minut na sprężynach. Sołtys z Wąchocka jawi się jako prekursor unijny.
Jak już rozmawiamy w tym klimacie, to dla mnie taką smyczą są auta elektryczne i ich lobby - nadają się do jazdy po mieście i do pracy w zasięgu godziny. Na przykład taki wyjazd w Dolomity - w moim wypadku około 1300 km. Ktoś ma pomysł na logistykę elektrykiem? No i sama jazda na miejscu - jak ktoś był to wie jaki to wysiłek dla autka podjechać na którąś z atrakcyjnych przełęczy: kilkanaście kilometrów ciągle pod górę, po drodze 36 zakrętów 180 stopni. Średnie zużycie wzrasta z 6 do 18 litrów na sto. :mrgreen:
Ja się zastanawiam w tym momencie, nad pomysłem na hamulce w elektryku, żeby tym qrestwem jeździć po górach :mrgreen: No i nie bój się, 15-minutowe miasta Cię wyleczą nie tylko z Dolomitów :mrgreen:
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
Już jeden taki przekręt na wielką skalę był: tzw. świetlówko-żarówki energooszczędne. Czy nad trumną aut elektryków też będzie cicho?
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
Cytat:
Zamieszczone przez
pawel.guraj
No właśnie taka jest idea miast 15 minutowych. Ludzie mają w nich spędzać życie. A wydostanie się na Świat będzie podlegać pozwoleniom (oczywiście uzasadnienie jest pro-ekologiczne). Poczytaj, bo na prawdę (choć cieżko w to uwierzyć) eurowładza ma takie pomysły.
Ale wy tak poważnie? Bo generalnie 15-minutowe miasta to istniały od zawsze, do momentu gdy zaczęliśmy projektować miasta pod samochody, zamiast ludzi. A ten termin wymyślił Carlos Moreno jakieś 10 lat temu i od tego czasu krążą rózne teorie spiskowe zwolenników samochodów, którzy nie wybobrażają sobie życia bez dojeżdżenia samochodem dosłownie pod drzwi wejściowe. Więc ograniczenia ekologiczne mające na celu ograniczenia ruchu samochodów w centrum (vide Paryż albo Oslo) to akurat słuszny ruch, przywracający stan przedmotoryzacyjny. Ja w każym razie wolę miasto pełne ludzi niż spalin. Nie mówiąc już o tym, że w mieście nie ma po prostu miejsca na samochód dla każdego.
Teorie spiskowe powstały głównie dlatego, że ktoś "z góry" zaproponował limity na wjazd lub przejazd przez miasto samochodem w określonych godzinach lub dla określonych grup ludzi (zdaje się tak było w Oksfordzie w UK). Ludzie to podchwycili jako próbę kontroli przemieszczania się. Tymczasem ograniczenia na podobnej zasadzie (samochodem nie przejedziesz ale rowerem tak) funkcjonują od wielu lat np. w Holandii i każdy uważa to za normalne.
Odp: czy czeka nas subskrybcja (pewnie głównie AI) w korpusach naszej ulubionej firmy
W Holandii, gdzie często bywam, wiele innych rzeczy uważa się za normalne ;)
Ogólnie jestem zwolennikiem równowagi, nie zasypywania oceanów śmieciami itp ale uważam że to co wyprawia Europa chcąc, kompletnie nie wiadomo dlaczego, stać się światowym liderem turbo-ekologii to woła o pomstę do nieba. Szczególnie jak popatrzy się co się dzieje w reszcie Świata. To chyba trochę taka akcja w stylu "na złość mamie odmrożę sobie ręce". Stracimy resztę konkurencyjności w stosunku do Świata, które całą tą ekologię ma głęboko w....
p,paw