Ślub - pomóżcie wyjść z twarzą...
Cześć!
Zostałem mianowany z łapanki głównym fotografem na rodzinnym ślubie :( Młodzi o innego fotografa nie zadbali i pewnie też po fotach cudów się nie spodziewają. Niemniej jednak, chociaż to tej roboty wcale się nie palę i nie mam w fotografii ślubnej ŻADNEGO doświadczenia, chciałbym wyjść jakoś z twarzą z tego zadania...
Do rzeczy. Dysponuję 50D, 17-55 f/2.8, 100 f/2.0, 70-200 f/4, 580EXII. Wszystko ze znaczkiem C. Pytania/prośby mam w zasadzie trzy:
1) Obiektyw. Jaki? Planuję wykorzystać jedynie 17-55. To ślub wyłącznie w USC zatem impreza na 15 minut z hakiem. Boję się, że zmieniając szkła zgubię jakiś moment. Zresztą - 70-200 pewnie w pomieszczeniu i tak bym nie użył, 100-tka fajna i jasna ale też za wąska, tym bardziej na cropie. Od biedy mógłbym zakupić na szybko fisza samyanga 8mm, ale znów powróci problem czasu i wymiany obiektywów. Drugiego korpusu nie zorganizuje - zresztą, z moim doświadczeniem z dwoma na szyji bym się udusił albo 6 razy przewrócił ;)
2) Czy możecie mnie wspomóc jakimiś linkami do fot w USC? Większość sesji ślubnych,a także na tym forum, to kościół, plener, wesele albo przygotowania. Fot z USC jak na lekarstwo. Może jakbym zobaczył jakieś ciekawe zdjęcia, zbudowałbym kilka kadrów w głowie które mógłbym jutro wykorzystać... Widziałem między innymi to http://www.canon-board.info/showthread.php?t=68302 z linkami w środku...
3) Lampa i ustawienia aparatu. Tak generalnie w takich sytuacjach lepiej sprawdzi się a) wyższe ISO i priorytet przysłony czy b) ISO 100 i manual czyli czas mniej więcej dobrany do dłuższej ogniskowej typu 1/80s żeby uniknąć rozmyć przynajmniej w sytuacji statycznych kadrów (ej nie, mogę zejść niżej bo mam IS) i walenie lampą? Czuję, że a) ale utwierdźcie mnie...
Lampa w sufit albo o ścianę.
Będę oczywiście robił w RAW żeby później jakoś ratować swój fantastyczny warsztat.
Pewnie będzie jakaś masakra. Najwyżej powiem im, że mi klisza pękła...
Pozdrawiam.