Zamieszczone przez
jatzzek
Bo AutoISO nie jest bez sensu. AutoISO w Canonie jest bez sensu :)
W temacie AutoISO w calosci podzielam zdanie MMM. Z powodow ograniczen technicznych nie mozemy dzisiaj zapomniec o parametrze ISO, jednak z punktu widzenia efektu fotograficznego, gdzie najwazniejsze "narzedzia" to wielkosc otworu wzglednego (po to by sterowac GO) i czas naswietlania (po to by sterowac zamrozeniem lub rozmyciem ruchu) parametr ISO nie jest "narzedziem". Jest po prostu parametrem, ktory nas ogranicza. Mysle, ze w przyszlosci, powstana elementy swiatloczule zdolne pracowac w zakresie 31EV bez wyraznej zmiany jakosci. Oznacza to, ze element swiatloczuly naswietli zadana scene na "18% szarosci" przy ustawieniu f/1.0 t=60s rownie dobrze jakosciowo jak przy ustawieniu f/64 t=1/8000s. Mozna to sobie tlumaczyc jako uzycie ISO np. w zakresie 6-8000000000. Gdy powstanie juz taki aparat nikt nie bedzie pamietal co to jest ISO i do czego ono kiedys sluzylo. Podobnie jak niedlugo nikt nie bedzie pamietal do czego sluzy koreks. Jesli podane liczby wydaja sie szokujace, pragne jedynie przypomniec ze na poczatku lat 80-tych Bill Gates publicznie oswiadczyl, ze uzytkownicy komputerow PC nigdy nie beda potrzebowali wiecej niz 640kB pamieci operacyjnej.