Zamieszczone przez
dinderi
I Martyna w tle... :mrgreen:
Moje ostatnie zdanie w tej kwestii.
Jaka róznica miedzy N a C, to juz chyba wiadomo. Pytanie, czy jesli ktos ma taki dylemat, będzie potrafił tą roznice zauwazyc? Drugie pytanie, czy ogladający jego zdjęcia, beda potrafili tą różnice zauważyć? Ostatnie pytanie, kto przy zdrowych zmysłach idzie kupić sprzęt za kilkanaście tysięcy złotych, opierając się tylko na opiniach internetowych? Fora pełne są postów "kupiłem tydzień temu, jestem MEGAZADOWOLONY!", bardziej kojarzący fakty, zauważą, że te same osoby, kilka miesięcy później piszą "niestety problemem w tym sprzecie jest ... i tu cała, długa lista zastrzeżeń".
Wszelkie dylematy powinny mieć odniesienie do warunków rzeczywistych. Na co mi 240 koni pod maska, jeśli nie wyjeżdzam poza miasto, na co mi 1000 megapixeli, jesli robię tylko odbitki 13x18, albo ogladam zdjecia na kiepskoskalujacym odtwarzaczu DVD w TV CRT?
Jak dla mnie powyższy dylemat, to bardziej dywagacja, czy będzie mi bardziej do twarzy z żółtym, czy czerwonym napisem na pasku aparatu. Gamma wybacz mi tą opinię, wiem że może byc krzywdząca i nieprawdziwa, jest absolutnie subiektywna, ale to wyglada jak byś jechal na wycieczke z duuuuużym klientem fotoamatorem, a Twoim celem jest bardziej 'zrobic dobre wrażenie', niz udane fotografie.