Dziś sprawdzałem AF w ciemnicy (one shoot). Po doświetleniu ledem (tym na body), ładnie łapie nawet w totalnej ciemności. Fajny jest też podgląd zdjęcia w wizjerze po zrobieniu, ale podczas pracy to tylko przeszkadza więc wyłączyłem tą opcje.
Wersja do druku
Jak skonfigurowaliscie przyciski pod siebie?
W mojej jest
1: przycisk nagrywania - wykrywanie twarzy,strefowy,punktowy
2: Przycisk m-Fn - one szot, ai serwo
3: Przycisk af/mf - iso
4: Przycisk kosza - pojedyncze zdjęcie,seria itp
5: Przycisk flasz - standardowo
6: przycisk ekspozycja - standardowo (z każdym kliknięciem przechodzimy do ustawień czasu,przysłony i ekspozycji)
Najwięcej zdjęć zrobiłem 35'ką f2 is, następnie poszły 50'ki 1.8STM i 1.4, ofc działały bez zarzutu (1.4 ma FF ale na m50 nie było problemu). Używałem ef-s 60 2.8 macro i 135 f2 - ten ostatni nawet na f2 ładnie trafiał. Z zoomów podpiąłem tylko 16-35 f4 żeby zobaczyć jak przy ciemniejszym szkle sprawdzi się AF, oczywiście nie było problemu.
Z lustra rezygnuje na rzecz mniejszego gabarytu. Fuji xt-2 zauroczyło mnie jakością zdjęć w jpg jak i w rawie no i swoim wygladęm ergonomią. Sam system ma dużo do zaoferowania, jest kilka obiektywów które mam na oku. Canon ma nisko budżetową m50 i m6 (do tych dwóch nie jestem do końca przekonany, mam wrażenie ze są wydane bo coś trzeba było wypuścić...) a dalej tylko R, który jako jedyny z bezluster canona zdaje się być pierwszym i poważnym graczem, a jednak na puszkę 10tys to dla mnie trochę za dużo na ten moment.
Bo za taką cenę to już nie jest badziew ;-)
W UK przez double cashback M50'ki narazie nie kupisz (przynajmniej w najbardziej renomowanych sklepach).
No tak ale jak cyfra po mk jest za wysoka to kultowość jakby mniejsza ;)...
Polecam blog epicure.pl. Można tam poczytać ciekawe spostrzeżenia do M50.
alez skad. w konsultantospeechu mowi sie o kaskadowaniu. efekt mk kaskaduje wraz z cyferka po mk na te mniejsze cyferki. jak wychodzi mkIII, to wersja mkI jest tak cultowa i classyczna, ze niektorzy do niej wszystko przyrownuja. a na etapie mkIV to juz w ogole jest... kolejna reinkarnacja Dalaj Lamy, niepokalanie poczeta w stajence, najbardziej coszerna z coszernych, i w ogole...
taki 5D mkI na przyklad... najlepszy z Canonow jaki ciedykolwiek byl :) magiczny obrazek, mniejsze szumy niz wszelkie Alfy i zupelnie niedoscignione colory... :)
Plastyka i efekt 3D :-)
Ostatnio powstał nawet watek muzealniczy - na Piątkę czeka tam już miejsce
Pytanie do użytkowników m50, jak przedstawia się czas pracy na pełnym akumulatorze ? Może ktoś sprawdzał ile zdjęć da się zrobić dla dla rawow / jpg ?
Pewnie tyle ile wyszło optycznym. Mi ciężko będzie to określić, tethering w studio po kablu. Czasem dziennie 10 zdjęć czasem 400, na wszelki wypadek kupiłem drugą baterię i jest gitara.
Czasu pracy bezlusterkowców nie da się opisać ilością wykonanych zdjęć, bo to nie migawka jest w nich najbardziej energochłonna (tak jak w lustrzankach), tylko wizjer i ekran.
hej!
po kilkuletniej przerwie przyszedł czas na wymianę mojego 400D. Ostatnie tygodnie trochę czytałem o bezlusterkowcach i wydaje się, że to coś dla mnie, bo będzie lżejsze i "łatwiejsze".
Szczerze mówiąc to z analizy potrzeb wyszło mi, żeby kupić Olympusa EM10 III lub EM5, albo właśnie Canona M50.
Nie widziałem tych aparatów na żywo aż do dzisiaj. No i zmartwiło mnie to, że ta półka cenowa wygląda trochę - hmm, jakby to powiedzieć - zabawkowo. Tzn. lusterkowce i ich obiektywy, nawet tak stare jak moje (400D + 17-85) w dotyku sprawiają wrażenie solidnych, a te nowości z kolei dają odczucie plastiku i delikatności.
Mam pytanie - czy w praktyce jeden upadek wiąże się z popsuciem bezlusterkowców, czy to tylko takie wrażenie? Czy trzeba o nie dbać bardziej niż o lusterkowce? Dużo chodzę po górach i aparat często jest w plecaku, narażony na wstrząsy - poradźcie jak pod tym względem radzi sobie bezlusterkowiec?
pozdr
Przyznam, że po sprzęcie klasy 400D to właśnie M50 powinien wydawać się solidny i odporny na przypadkowe uszkodzenia i wstrzasy (pomysł z odpornoscia na upadek moim zdaniem odpada od ręki).
Na mój ogląd najłatwiej przypadkowo połamać odchylony ekran ( jak w każdym body z takim ekranem). Reszta jest przyzwoita.
Podobnie obiektywy: są gładkie, nie ma czym zaczepić o jakąś krawędź. Mały, zwarty sprzęt łatwiej ochronić.
Generalnie sprzęt z wymiennym obiektywem przenoszony luzem w plecaku to nie jest otpimum ochrony - można pomyśleć o specjalnym lekkim pokrowcu.
Raczej lustro podczas upadku ucierpi bardziej. Czujniki AF mogą się przestawić, lustro może odpaść. Ogólnie, żaden aparat nie jest projektowany z myślą o upadku.
M50 ma genialny eye AF, robienie nim zdjęć to poprostu przyjemność (ustawiasz kadr i pstrykasz, o AF można zapomnieć).
heh, no to może takie po prostu pierwsze wrażenie. Jak trzymam w plecaku, to zawsze mam dodatkowo pokrowiec, ale czasami aparat wisi na szyi i jest podtrzymywany ręką.
Niestety 400D ma jakiś problem z AF i dużo zdjęć wychodzi popsutych. Jezscze będę myślał czy Olympus, czy M50. Lepsze wrażenie zrobił na mnie olympus, ale jeszcze będę analizował.
no, trochę jest porównań w sieci, ale nie wiem na ile są to obiektywne wpisy i recenzje. Na pewno tym razem będę chciał oprócz aparatu kupić (niekoniecznie od razu) lepsze szkło, żeby nie było tak ciemne jak moje 17-85, które do wnętrz się średnio nadaje w pochmurne dni.
Potrzebuje aparat rodzinny, który zrobi zdjęcie z fajną głębią i którym będzie się dało też filmować z ograniczonymi drganiami. To co widać na yt odnośnie stabilizacji olympusa wygląda bajecznie (porównanie np. tutaj od tego momentu: https://youtu.be/Vaco7hEGAFM?t=335). Jeśli chodzi o zdjęcia, to nie wiem. Przeczytałem wiele wątków, nie jestem na razie do niczego przekonany.
No cóż...
Może rzeczywiście zakosztuj m4/3 i wróć do APS-C jako minimum formatu sensora.
Masz na myśli crop factor? https://www.slrlounge.com/multiply-a...paring-lenses/
Idąc w tą stronę trzebaby szukać czegoś z pełną klatką i to też ma sens, ale podwaja budzet :)
Mam olympusa omd em10mkII i 7d mkII
Na co dzień nosze olypusa - rewelacyjna stabilizacja nawet na szkłach m42, iso bdb - auto mam ustawione tak jak na 7d czyli max 6400 ale jak bym musiał to bym też zrobi na 25000 - mimo malej matrycy porównywał bym jakość zdjęć do 7d - dużo lepiej się wyciąga z rawow z cieni i świateł z olka.
Obecnie 7d biorę na roboty gdzie potrzebuje by było widać aparat i gdzie af kontrastowy sobie nie radzi - co jest bardzo rzadkie.
Jeśli miał bym komuś doradzać do zastosowań domowo wycieczkowych to olka. To jedyny aparat o tak małych i rewelacyjnych obiektywach.
Miał to być aparat tylko do kieszeni z obiektywem EZ ale jak zobaczyłem co robi dokupiłem jeszcze szeroki i tele. - największy wydruk jaki robiłem z niego to 2x3 metry i nie mam się do czego przyczepić. Możesz kupić nawet pełną klatkę niewiele większa od niego ale nie przeskoczysz fizyki - w większych matrycach muszą być większe fizycznie obiektywy.
Ps
Co do kosztów to kto pamięta ile kosztował w chwili wejścia na rynek canon powershot 1 pro - taki bezluserkowiec z wmontowanym obiektywem "L"
miałeś możliwość porównać tego Olympusa z M50?
Strach ma zawsze wielkie oczy :) Długo używałem Nexa 5 Sony, później A7 II oraz Fuji X-E1, X-T1 i X-T2 a wszystkie miały metalową obudowę (ew. magnezową) oraz odchylany ekran LCD. Ekran odchylałem w każdym korpusie bardzo często przy kadrowaniu z góry i z dołu bez żadnych problemów. Oczywiście żaden aparat mi nigdy nie spadł bo zawsze noszę albo na pasku na szyi, albo w torbie (takie przyzywczajenie :)
Jeśli od razu zakładasz, że aparat będzie często spadał - to warto zainwestować w zbroję:
Jak dokupiłem M50 jako uzupełnienie FF tam, gdzie wielkość sensora nie rzutuje aż tak istotnie na jakość obrazka, za to małe gabaryty mają priorytet. Do tego dochodzi możliwość bezproblemowego podpięcia szkieł EF bo to też Canon.
Uważam, że mały sensor ma swoje ograniczenia jeśli chodzi o jakość obrazka. Olympus zrobił dobrą robotę jeśli chodzi o funkcjonalność body i na tym ambasadorowie marki wybudowali dość skuteczny PR. Niestety mały sensor nie nadąża za body. Fuji wybrnęło z tego znacznie lepiej stawiając na APS-C.
Proponuję wywołać samemu trochę fotek z Olka i Canona APS-C (M5, M6, M50, 80D, 77D, 800D - ten sam sensor) i zdecydować. Można też wysłuchać argumentów tych, którzy nie wytrwali w systemie m4/3 - jest tego trochę w sieci.
Tu masz RAWy do pobrania - Canon EOS M50 sample gallery https://www.dpreview.com/sample-gall...ery/5435004428
Ściągasz RAWy z sieci i wywołujesz. Na pewno znajdziesz różne ISO i inne parametry.
Choćby tu dla olka:
https://www.imaging-resource.com/PRO...iiiGALLERY.HTM
Dla Canona jest tego jeszcze więcej.
Mam też m2 niestety muszę mieć wizjer - wzrok już nie ten. Z m50 nie porównywałem ale wielkość obiektywów nie zmieni nic w porównaniu z m2, a wielkość dla mnie ma znaczenie.
Nie przeczę że olek ma wady -można o nich poczytać. Przedstawiam jedynie spostrzeżenia które skłoniły mnie do systemu M4/3
Porównywałem zdjęcia robiąc 7 i olkiem w terenie, na scenie, w trudnych warunkach oświetleniowych - ciemne kościoły, podziemia. Na ślub wole brać 7 mkII ale ole leży sobie w torbie i gdy mam zdjęcia statyczne to czasem go wyjmuję. W plenerze z osobami mak 7 mkII by było go widać ale robię dużo na olu i to z obiektywami m39 albo m42 - dobrze ustawiony potrafi zrobić w jpg takie kolory jak canon.
Potwierdzam to co ci koledzy proponują jeśli masz możliwość pożycz olka, canona czy inny korpus. popatrz w czym to noszą ludzie. wywołaj w dobrym labie na co najmniej 30x40 wybierz - kup rób zdjęcia i nie czytaj więcej że to co kupiłeś to szmelc :)
raczej znaczenie ma mozliwość zmiany obiektywu - docelowo potrzebuję jeden uniwersalny, ale jasny (nie chcę popełnić błędu jak z 17-85 teraz) i jeden do portretów.
No to w Olku masz prosty wybór: 12-40/2,8 (3,5 po przeliczeniu na APS-c Canona). Do portretów fajna może być Sigma 56/1,4 (1,8). W Canonie kupujesz przejściówkę i z portretami nie masz problemu (50, 85), a najjaśniejszy zoom, to Sigma 18-35/1,8 ;).
Bez przejściówki w Canonie nie poszalejesz.