Przeglądam ogłoszenia, nie widać EOS M5 w używkach, trafiają się nowe. Taka mizerna była sprzedaż, czy nikt z tych co kupili nie chce się pozbywać?
Wersja do druku
Przeglądam ogłoszenia, nie widać EOS M5 w używkach, trafiają się nowe. Taka mizerna była sprzedaż, czy nikt z tych co kupili nie chce się pozbywać?
Na eBay UK często się pojawiają ,ale podbijaja ceny szaleńcy tak że lepiej kupić nowy.Znalazlem nowe body za £420 na ten moment najtaniej.
jak to sie w mojej branzy mowi:
dziwne, u mnie dziala :)
dla mnie M5 to jest uczciwy korpus. troche za duzo w nim DNA z Powershotow za malo z DSLR, ale mozna sie do niego przyzwyczaic. matryca jest fajna. i poki co to najlepszy korpus pod EF-M 32/1.4, dla ktorego ja osobiscie bawie sie w system M.
Pogodzę Was.. M5 i M50 mają tę samą matrycę, M50 ma nowszy procesor i mniej pokręteł.
https://www.youtube.com/watch?v=wC68w4BoLPo
Zobaczymy co przyniesie EOS M5 MK II .. chyba, że w jego miejsce ma być RP :-(
No i m50 ma eye af no i wizjer.
M50 jest po prostu najnowszą konstrukcją i stąd pod pewnymi względami lepszą niż M5, mimo że formalnie M5 to najwyższy model wśród eMek - takie 5D w bezlustrach apsc ;)....
W takim razie pod jakim względem lepszy jest M5?
Może inne bo inny procesor,inny AF, inny odczyt ale charakterystyki podobne:
http://www.photonstophotos.net/Chart...on%20EOS%20M50
Od M50?
Wiecej kolek do manualnej kontroli ekspozycji, ekran podnoszony (zaleta w kadrach poziomych przy zdjeciach ulicznych, ale tez wada w zdjeciach pionowych), pojemniejszy akumulator. W sumie naprawde istotne i dla niektorych kluczowe sa te kolka kontrolne. Ja sobie M50 nie wyobrazam do pracy innej niz w preselekcji czasu/przyslony. M5 mozna bardzo wygodnie pracowac w manualu
Właśnie uratowałem drogą kupna używanego EOS-a M5 przed wywaleniem na śmietnik historii i pierwszą rzeczą, która mnie rozwaliła, jest konstatacja faktu, że mój EOS M2 ma mordołapkę i śledzenie obiektu dokładnie na całej powierzchni kadru, a M5 tylko w obrębie ustawialnych punktów AF :evil: Ponadto M2 nie zmienia ani rozmiaru, ani wyglądu ramki śledzenia, oraz dość dokładnie trzyma się obiektu, natomiast M5 gubi namiętnie obiekt i zmienia wygląd, i rozmiar ramki, więc jest kompletnie nieprzewidywalny. Pośredni wniosek z tego jest taki, że obsługa śledzenia obiektu na całej powierzchni klatki była dostępna u Canona na lata przed M5 i nie jest to coś, czego brak w przypadku M5 można by było usprawiedliwić. Tak samo nie widzę uzasadnienia dla niedostępności opcji servo dla małej ramki AF, kiedy w trybie mordołapki ramka śledząca działa w servo i jest czasem nawet jeszcze mniejsza. Zbiorczo można to nazwać waleniem jeleni w poroże, w związku z czym bardzo się cieszę, że nie kupiłem M5 w roku debiutu za 5k PLN, a zamiast tego nabyłem wtedy 80D.
Przedwczoraj o mały włos nie rozpieprzyłem swojego bezlusterkowca (M5) o drzewo po minucie mordęgi z nim. Powstrzymało mnie tylko to, że z racji jego pancernej konstrukcji uszkodziłbym drzewo, a to bydlę mogłoby przeżyć :mrgreen: No i uświadomiłem sobie, że z każdym innym bezlusterkowcem też bym się chandryczył identycznie, albo niewiele mniej :evil:
Byłem na grzybach i na wszelki wypadek wziąłem ten aparat, aby zrobić jakieś zdjęcie grzyba. Ustawiam aparat na mini statywie w najniższym położeniu, tak niskim, że filować przez EVF się nie da nawet w pozycji leżącej, a jest mokro i nie mam specjalnie ochoty się kłaść. A więc kucam, odchylam ekran i próbuję przestawić ramkę AF palcem- a ekran mi gaśnie, bo załapuje czujnik przy okularze i przełącza na EVF, i tak za każdym razem. AF nie jest mi potrzebny, ale jest mi potrzebne przestawienie ramki tam, gdzie chcę powiększyć obraz i nastawiać ostrość ręcznie. Nawet w pozycji leżącej moje okulary do czytania są za słabe, aby dobrze widzieć LCD i jednocześnie komfortowo obsługiwać aparat, a w pozycji kucznej też się nie przydają, więc widzę świecący się poniżej jajec jakiś znaczek pocztowy, na którym mało co rozróżniam, i który mi co raz gaśnie!
Zasłaniam też sobie światło padające na obiekt, a gdy chcę sięgnąć do klawiszy kciukiem, to naciskam 5 guzików na raz, bo w takim usytuowaniu to ani ich nie widzę, ani nie wyczuwam! Zniechęcony próbuję zrobić zdjęcie na AF, a ten sukinsyn wyłapuje mi liście w tle, a nie kapelusz grzyba!
Załącznik 9273
Niemożność założenia celownika kątowego na okular bezlusterkowca to jest mz największa porażka konstrukcyjna, jaką sobie można wyobrazić. Gdybym wziął 550D,6D, 80D, czy 7D Mk II, to spokojnie mógłbym nawet klęknąć i celować, bo nieraz tak fotografowałem, bez żadnych gibanych ekranów. Kolega ma A7 III i ma identyczny problem, bo też LCD się odchyla jedynie w osi okularu, i też mu gaśnie, jak chce coś tam palcem na nim zrobić. Bezlusterkowce w pewnych sytuacjach, gdy trzeba korzystać z odchylanego LCD, nadają się tylko dla ludzi mających zdrowy wzrok i mogących wodzić nosem po ekranie. 15 lat temu ja też tak mogłem, ale to było 15 lat temu. W pozycji stojącej lub siedzącej swoboda ruchów jest większa i łatwiej sobie sterować odległością oczu od ekranu, ale w takich warunkach, jak opisałem, to jest dramat.
No to kolega raczej nie ma A7 III, albo baaaaaaaaaaardzo dawno nie zdejmował muszli ocznej i nie czyścił szybki czujnika wizjera i dlatego "mu gaśnie". Raczej ma A7 mark I albo mark II. Dopiero od A7 III dowolne odchylenie LCD powoduje całkowite wyłączenie czujnika EVF na muszli ocznej.
Info dla kolegi: Po otwarciu ekranu LCD automatycznie wyłącza się czujnik na muszli ocznej. Z tego powodu podczas patrzenia przez wizjer nie następuje automatyczne wyłączenie wyświetlacza aparatu. Przy otwartym ekranie LCD priorytet otrzymuje funkcja podglądu na żywo. https://www.sony.pl/electronics/supp...icles/00021081
Dużo nowych modeli ma już w tzw. standardzie automatyczne wyłączanie się czujnika na muszli ocznej po otwarciu ekranu LCD, czasem trzeba aktywować tą funkcję w menu. No i większość ML ma też możliwość wyboru LCD i EVF guziczkiem/przyciskiem na "pryzmacie" opisane: FINDER/MONITOR (FINDER/LCD) https://www.sony.pl/electronics/supp...icles/00021081
???????
Każdy producent dowolnego bezlusterkowaca dostarcza mobilne aplikacje na smartfony i tablety do obsługi aparatu fotograficznego. Wystarczy zainstalować i z poziomu smartfona można sterować ustawieniem eskpozycji, punktami AF i spustem migawki.
https://www.canon.pl/apps/canon-camera-connect/
"Dzięki aplikacji Camera Connect możesz używać urządzenia mobilnego do zdalnego fotografowania za pomocą aparatu Canon. Skomponuj ujęcie, ustaw zoom, ostrość, samowyzwalacz i nie tylko, a następnie zwolnij migawkę — wszystko ze smartfona lub tabletu. Zdjęcia i filmy zostaną zapisane w aparacie."
Załącznik 9275
1. Nie mam smartfona. Napoleon by powiedział, że to wystarczy :mrgreen:. Ale używanie smartfona do podglądu przy ręcznym ostrzeniu to już jest ekwilibrystyka :mrgreen:
2. W M5 można w menu ustawić, gdzie będzie wyświetlany obraz, ale to eliminuje automatykę przełączania podglądu EVF/LCD, jest dodatkową czynnością, a samo odchylenie ekranu nie odcina czujnika przy okularze. Tak, czy owak, obsługa tego aparatu jest dość upierdliwa w niektórych sytuacjach, i to mi się właśnie przydarzyło.
3. M5 nie wykrywa oczu, a jego mordołapka to dla mnie jest kompletna porażka :mrgreen:
Nawet jednak pokonanie tej pierdoły w ustawieniach nie eliminuje dla mnie niedogodności wynikających z braku możliwości zastosowania celownika kątowego. Mimo wszystko obraz w EVF widzi się większym i dokładniej, niż obraz na LCD oglądany z odległości kilkudziesięciu centymetrów. Kiedy przykładam celownik kątowy do okularu, to jest to to, co chciałbym uzyskać, ale nie mam go jak zamocować na okularze, i to jest dla mnie kompletnie niezrozumiale. Wygląda mi na to, że producentom zabrakło wyobraźni, albo mają popier....ą i wyobrażają sobie, że dzięki Wi-Fi użytkownik będzie sobie mógł wyświetlić obraz na TV, tylko nie przewidzieli, że nie każdemu się chce taszczyć telewizor do lasu :mrgreen:
Zdarza mi się używać podglądu na smartfonie, gdy z jakiś powodów muszę oddalić się od aparatu. Jest to jakiś 0,00000001% moich zdjęć. Ale nie bójmy się stosować mocniejszych słów, gdy właściwym jest ich zastosowanie. Smartfon z powodu MF to nie ekwilibrystyka, tylko dewiacja. :twisted:
Ten aparat nie ma focus peaking?
Ma, ale wg mnie wątpliwej jakości. Próbowałem z niego korzystać z jasnym obiektywem f/1,4 ale ustawienie ostrości w punkt nie było możliwe, bo focus peaking zawsze pokazywał jakiś zakres ostrości. Tak, czy owak, korzystanie z tej funkcji wymaga dobrego podglądu ekranu lub patrzenia w EVF, a używanie tej metody "na zombie" zupełnie mi nie odpowiada.
@atsf Nie dałeś rady sfocić tego grzyba? Serio? :shock:
Wiesz, te emocje na grzybach. No i ten grzyb to wyjątkowo szybki był ;)
Nie dałem rady, ale w głównej mierze "zawdzięczam" to pośpiechowi, bo byłem w towarzystwie znajomych, i to takich, których trzeba pilnować, aby się nie zgubili w lesie. Postępowanie z moimi lustrzankami mam "we krwi", natomiast z M5 niewiele zdjęć robiłem w ogóle, a w takich warunkach jeszcze nigdy, więc kiedy coś idzie nie tak, jak się jest przyzwyczajonym, to irytacja narasta. Machnąłem ręka i odpuściłem sobie zdjęcia, bo zaczęła się sprawdzać stara prawda- albo grzybobranie, albo fotografowanie grzybów. Kiedy jestem sam, to mam więcej cierpliwości, i pewnie bym jakieś zdjęcia zrobił, ale to nie zmienia faktu zauważenia przeze mnie niedogodności wynikających z braku możliwości założenia celownika kątowego.
Ostatnio robiłem zdjęcia lustrzanką ptakom na wodzie z tak samo minimalnej wysokości i strasznie mnie irytowało to, że mój celownik kątowy nie pasuje na okular C 7D II, więc czasami brałem zamiast niego C 80D, ale gdybym wziął bezlusterkowca, to szlag by mnie trafił jeszcze bardziej, niż przy tych grzybach, bo one przynajmniej nie spitalają. Do obserwacji LCD z odległości ok. 20 centymetrów w pozycji leżącej bym potrzebował mocnych okularów ca +3 lub +4 D, w których z kolei na większą odległość patrzeć się nie da, więc ciągłe ich ściąganie na przemian z zakładaniem może doprowadzić do szewskiej pasji.
Analogiczne moje grzybno-trawiaste doświadczenia z micro 4/3, Panas LX7
Również należy do tej grupy, która nie wyłącza czujnika przyłożenia oka wraz z odchyleniem ekranu, ale da się z tym żyć.
Szczęśliwie nie poczuli się zmuszeni do kopiowania układu lustrzanki, wizjer jest po lewej a nie centralnie. Wystarczy nie kręcić się lewą ręką w tamtej okolicy. Układ Smieny górą, może jakiś ruski agent w tej Japonii pracował ? Ustawienie niższej czułości tego czujnika z dwóch, jedne ustawienie, zrealizowałem.
BTW postawiłem sobie pytanie w/s kompleksów w fotografii, np uż. smarkfonów maja kompleks braku bokehu i dostają go cyfrowo (rzygam wtedy dalej niż widzę), ML-si maja kompleks nie posiadania lustrzanki (przynajmniej w wyobrażeniu projektantów)
W moich m4/3 zainteresowaniach wprawdzie przewiduję przejść/uzupełnić się w Olympusie przez wydajną stabilizację w body, ale panasonikowy celownik "jak Smiena" uważam za genialny
Z przeszkadzajów, to jeszcze nie wyczaiłem jaki fałszywy ruch zmienia (zawsze zwiększa) kwadracik AF, ale jak długo się świeci, reaguje na rolkę i zmniejszam. W niedzielę sfocusowałem na strumień w wąskiej luce miedzy krzakami itd. grzyby miedzy trawami już bywały.
Masz remote shooting aplikacja. Żre to prąd i im dalej od aparatu tym bardziej laguje ale jest niesamowicie przydatne. Kiedyś wodnika tak nawet fotografowałem. Aparat stał w wodzie a ja wygodnie w samochodzie. Na grzybach sprawdzi się jeszcze lepiej. W "dziwnych" pozycjach sprawdza się idealnie.
Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka
Ale tu chodzi o to żeby ponarzekać na nową technologię a nie rozwiązać problem :)
No toż kolejny raz powtarzam, że, po pierwsze, nie mam smartfona. Żaden remote shoting nie jest mi zresztą potrzebny, bo nie o wyzwalanie migawki tu chodzi, ale o ustawienie kadru, manualne dobranie ogniskowej i przysłony. To są zdjęcia prawie makro, więc ustawienie płaszczyzny ostrości i GO jest bardzo ważne, a to trzeba dokładnie widzieć, i nie da się tymi ustawieniami sterować zdalnie. W przypadku grzybów jest to skomplikowane, bo trudno jest mieć w GO np. cały kapelusz przy fajnym rozmyciu tła. Zanim dojdzie do wyzwolenia migawki trzeba nie raz przestawić statyw, ustawić nowy kąt pochylenia głowicy itd., i tego też się nie da zrobić zdalnie i na łapu-capu.
Swojego czasu wyszły modele Panasonica z podnoszonym EVF i Canon zrobił taki doczepiany, podnoszony EVF do modeli M3 i M6, więc miałem nadzieję, że to się rozpowszechni i w modelach wyższej klasy będzie standardem, ale gdzie tam, producenci to gremialnie olali. Nawet w modelach już wyposażonych w EVF styki w stopce lampy do takiego celownika by się przydały, aby zastąpił on celownik kątowy, ale przecież sama zdejmowalna muszla oczna i sanki do zwykłego celownika optycznego by wystarczyły. Zupełnie nie rozumiem tych ich posunięć, skoro już były precedensy.
W takiej sytuacji M3 i M6 z doczepianym celownikiem bardziej by mi się przydały, niż M5, M50, czy jakikolwiek R, nie wspominają o konkurencji, która tak samo położyła lagę na tym rozwiązaniu.
Już nawet z modelem M2, który w ogóle nie posiada EVF, ani nawet uchylnego ekranu, dawałem radę, bo przynajmniej nie musiałem zmieniać w ustawieniach żadnych trybów wyświetlania, i żaden czujnik mi nie wygaszał ekranu. Każdorazowe dłubanie w menu, z którego wyświetlacza chce akurat skorzystać, jest wkurłające, i nawiązujące do upierdliwości przestawiania trybu wyzwalania migawki na samowyzwalacz, i z powrotem, a to się przynajmniej rozwiązuje wężykiem spustowym. Dlatego też nie kupiłem M50, bo on gniazdka na wężyk nie ma.
No jak nie masz smartfona to nic nie zrobisz. Podgląd masz w czasie rzeczywistym na smartfonie, tak jakbyś pracował na jego wyświetlaczu. Dlatego to jednak rozwiązałoby problem... Wężyk też zastąpi...
Ps. Kiedyś trzeba było mieć miniaturowy router plus odpowiedni soft aby to robić teraz robią to aparaty (choć zasięg ograniczony przez wifi). W fotografii przyrodniczej bardzo przydatne
Wysłane z mojego M2102J20SG przy użyciu Tapatalka