Oczywiście, że nie chodzi o matematykę, tylko o obrazek.
Śmieszą mnie porównania obrazka z cropa i pełnej dziury do FF i obiektywu celowo domkniętego.
Czemu ma niby to służyć, jeśli nie "udowodnieniu" bzdurnej tezy, że "nie ma różnicy"?
Jasne, że nie ma.
Tak samo jak (przepraszam za tysięczne już porównanie motoryzacyjne) jak pomiędzy Golfem a Maserati.
Pod warunkiem, że ten drugi jedzie na wstecznym :-)