Moje doświadczenia z matówką z klinem: do eksperymentu użyłem wymiennej matówki do EOSa 650 - adaptacja "zero" problemów - koszt: spoooro mniejszy....
Wyniki eksperymenu.
Sama wymiana tzn wyjęcie matówki z 5 - bez problemu - w zaciszu domowym.Mocno przydatna mała penseta ale niekoniecznie - matówka ma element za który można uchwycić.W terenie - kwestia wprawy.
Zaskoczenie: podświetlane punkty ustawiania ostrości sa nie na matówce tylko na pryzmacie!Zmiana matówki - nie pozbawia tychże!
Włożenie nowej matówki - zero problemów.
Testy - pierwsze wrażenia potwierdzone zdjęciami: w układzie pracy z AF - bezsens stosowania - AF jest dokładnie tak samo precyzyjny!IDEALNIE TAK SAMO - widać to na mikroklinach.
Więc ewentualnie pozostaje zastosowanie przy optyce niekompatybilnej z AF Canona ( brak mi takiego sprzętu do testów) ale - zapłacić tyle kasy za taki gadżet - wolałbym dołożyć do obiektywu!
Subiektywna ocena: oryginalna matówka - szczególnie (mam obsesję czy co?!....) z kątowym celownikiem dającym powiększenie obrazu w zupełności wystarcza.Brak mi wyobraźni do innych zastosowań.Zmiana matówki nie wpływa widocznie na jasność obserwowanego obrazu - większą rolę odegra tu światło obiektywu (to dodatek do dyskusji: 2.8 czy IS).
Generalnie: gadżet.