Pod warunkiem, że ten ktoś nie jest zawodowym fotografem wykonującym obowiązki zawodowe. Imho.
Wersja do druku
No właśnie według Ciebie. Nie chciałbym być na jej miejscu ale jeżeli bym był to miałbym gdzieś czy koleś ma akredytacje, canona, nikona, elke, stałke czy zooma albo obudowe do robienia zdjęć pod wodą wykonywał by pewną czynność która by przeszkadzała mi w jakiś sposób oczywiście bardziej psychologiczny. I myślę, że tu może leżeć odpowiedź na pytanie zawarte w temacie. Ile ludzi tyle zdań, każdy człowiek ma jakąś swoją granice moralności. To co jednej osobie może się wydawać brakiem szacunku dla innej będzie tylko pracą bądź chęcią posiadania pamiątki (w tym przypadku zdjęcia) zrobionej własnoręcznie.
Sugerujesz, że jak fotoreporter robił zdjęcie rodziną, których ojcowie zgineli np. w ludobójstwie w Kosowie, to czuł się super? Uwierz, że dla fotoreportera to też nie jest takie przyjemne.
Zoriah kiedyś opisywał jakieś zdjęcie, gdzieś na odludziach Azji czy Afryki. Był w szpitalu, przyszedł do niego lekarz i powiedział, że rodzina słyszała że jest fotoreporterem i chciałaby, żeby był świadkiem ich nieszczęścia (zdaje się, dziecko umarło na AIDS o ile pamietam). Zoriah przyznał, że każdy strzał migawki był dla niego tak bolesny, że płakał wraz z tymi ludźmi.
Tak więc, nie gadaj mi tutaj, że fotoreporter to koleś bez duszy, który żeruje na nieszczęściu innych. Pokazuje świat. Pomyśl sobie, o ile mniej wiedzielibyśmy o każdej wojnie, nieszczęściu, pladze i epidemii gdyby nie reportoże. Może żyłoby się nam łatwiej. Ale napewno nie łatwiej osobą, które były/są fotografowane.
Zacytuj gdzie napisałem, że fotoreporter jest bez duszy i ma wszystko gdzieś?
Zresztą wracając do dzisiejszych wydarzeń -- reporterzy byli daleko, w każdym razie poza zasięgiem kamer. Fotografował ktoś z rodziny/polityków.
@Notch Johnson -- i uważasz, że tych wydarzeń nikt nie powinien fotografować? Poza ojcem Marty Kaczyńskiej zginął też prezydent RP, osoba publiczna, i powinno być to udokumentowane. W kulturalny i wyważony sposób oczywiście, ale powinno. Chociażby dla przyszłych pokoleń.
Cała Twoje ostatnia wypowiedź.
Na dodatek jak bym miał klisze przy sobie albo sklep by nie był zamknięty to bym chętnie się przeszedł do Sopotu na przemówienie córki państwa Kaczyński i uwiecznił to na kliszy. Napisałem tylko, że jeżeli bym był po 2 stronie to by mi to przeszkadzało ale jako osoba mająca troszeczkę do czynienia z aparatem rozumiem, że to może mieć jakiś cel.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Ciężko coś rozumujecie, albo mi się wydaje.
Ja jako osoba której przytrafiło się hipotetycznie nieszczęście mam gdzieś czy ktoś jest profi z akredytacja z gazety albo zwykłym gapiem tak samo się wkurzę będzie mi nie miło bądź też mogę być agresywny do osoby fotografującej.
Jako fotograf mam ochotę zrobić dany reportaż. I nie mówię, że te zachowania są złe. Takie sytuacje jak śmierć członka rodziny są ekstremalne i do tego dążyła moja wcześniejsza wypowiedź. Mam nadzieje, że teraz zrozumieliście.
Rzeczywiście, akurat w odniesieniu do tej sytuacji, trochę mało poważnie wyglądał tłum trzaskający foty karawanu.
Ja nie jestem fotografem zawodowym, ciężko było by nawet amatorem mnie nazwać.
Ale uważam że tak samo powinien zostać zaklasyfikowany każdy fotograf, który będąc świadkiem historycznego wydarzenia nie wyciągnie aparatu.
Czy naprawdę jesteście pewni że zdjęcia robione w ostatnich dniach to te, które przekraczają wszystkie granice?
Spójrzcie czasem na World Press Photo. Tam zobaczycie "granice przyzwoitości".
tu nie ma co walczyć ze sobą, każdy z nas ma jakąś tam swoja granicę, której nie przekroczy. Dla mnie tłum a aparatami był śmieszny i niegodny wydarzenia. Ale to moje odczucie i już każdy ma prawo inni nie mają takich dylematów i też ich sprawa, tylko zastanawia mnie jedno jak to jest? ile jest prawdziwego smutku, szacunku, żalu, czyż nie jest to tak jak wielu z nas opowiada się za ateizmem i brakiem wiary w cokolwiek argumentując to swoja wolnością i światłością rozumu, a w czasie świat siadają przy wigilijnym stole biegną po choinkę. Ot takie moje przemyślenia nad fałszywością nas wszystkich Polaków. Smutne jest to, że nawet w takich chwilach nie czujemy się Polakami, zaraz zaczynają się spory czy zasługuje na szacunek czy nie, to wszystko jest nieważne to był Nasz Prezydent i koniec!