W Pradze, niestety, ukradziono mi kiedyś Canona AE-1 + FD50/1,4 + Velvia ze zdjęciami Pragi w środku. Zorientowałem się dopiero po jakimś czasie, bo bagażu miałem dużo (wracałem rowerem z Chorwacji). Na szczęście miałem jeszcze drugi (o wiele droższy) aparat ze sobą, lepiej schowany.
Myślę, że w każdym dużym, turystycznym mieście trzeba uważać, bo "fachowców" w takich miejscach nie brakuje.