I widać w jaką paranoje ludzie popadli. Raz pamiętam, na warsztatach fotograficznych mieliśmy mały plenerek. Porozstawialiśmy się ze statywami na pewnej górce przy małej kaplicy, po czym przyjechała policja (był zamontowany monitoring na tej kaplicy). Kilku z nas (było na 12) wycelowaliśmy obiektyw w służbe prawa i popstrykaliśmy. W końcu policja to osoba publiczna. Oni nic nie powiedzili przejechali koło nas i se pojechali hehe :P
Ale paranoja ludzka nie ma granic.