B+W F-PRO - na białej ścianie widać większą winietę ;)
Wersja do druku
B+W F-PRO - na białej ścianie widać większą winietę ;)
Ja mam jedną zasadę - drogie szkło - konieczny UV. Wiele razy miałem sytuacje, gdy posiadanie uv zapobiegało zasyfieniu soczewki szkła. Jeśli kupi się przyzwoity uv to przesadą jest twierdzenie, że kopią zdjęcia.
a nie taniej kupić gruchę (10 zł) i dobrą szmatkę do optyki (15 zł) niż dobry filtr UV (około 80-100 zł lub drożej)?
Jeżeli nie ma źródeł światła w kadrze - spadek jakości może być naprawdę nieznaczny ale jak tylko pojawia się w kadrze źródło światła (słońce, księżyc, światła uliczne, światła samochodów, żarówki w oknach - cokolwiek) - filtr potrafi sp..aprać niejedno ujęcie.
Ponadto co zrobić gdy trzeba nakręcić np filtr polaryzacyjny, lub szary? zdejmować UV?? - szkoda czasu, pozostawiać 2? - wtedy już naprawdę można zobaczyć pogorszenie jakości.
Filtr ochronny w trudnych warunkach (żużel, cross, mtb, rajdy po szutrze) wszędzie tam gdzie istnieje ryzyko uderzenia w szkło odpryskiem kamienia może uratować przednią soczewkę w innych zastosowania nie ma.
Jakoś nie mogłem się powstrzymać :)
I zastanawia mnie strach niektórych przed dotknięciem, wyczyszczeniem soczewki obiektywu, czyżby czyścili soczewki papierem ściernym???
Takie warunki to już przypadki ekstremalne i wtedy niema wyboru filtr musi być i koniec.
Ale są też mniej drastyczne tematy fotograficzne np. dzieci, które swoimi palcami muszą dotykać wszystkiego, tłuste plamy na przedniej soczewce, zaschnięte krople po deszczu, piach i woda po powrocie z plaży, wolę to zczyścić bezstresowo z filtra niż pocić się i stresować że porysuję szkło. Nawet jeśli odbywa się to kosztem jakiejś tam jakości na zdjęciu, to tak chronione szkło posłuży chyba dłużej od takiego codziennie czyszczonego szmatką - choćbyś niewiem jak uważał wcześniej czy później i tak je zarysujesz.
No chyba że stać nas potem na kupno nowego to nie mamy o czym gadać :)
Ciekawi mnie zdanie osób które sprzedają swój obiektyw, a w opisie mają. "rysa na przedniej soczewce, ale oczywiście nie przeszkadza w robieniu zdjęć". Czy przed sprzedażą i w jej trakcie nie zmieniliby swojego podejścia do zakładania UV (oczywiście nie mówię że każdy obiektyw z rysą na soczewce wywodzi się o użytkownika anty-UV).
Ja osobiście nie mam nic przeciwko noszeniu UV w celu zabezpieczenia przodu obiektywu, czy aż tak drastycznie pogarsza się przez to jakość, nie wiem. Nie miałem okazji tego sprawdzić na sprzęcie z wyższej półki. Może jeszcze będę miał okazję do zweryfikowania mojego zdania.
w sumie nie ma o czym gadać bo przekonywać nikogo nie mam zamiaru.
Z własnego doświadczenia:
obiektywy czyszczę (grucha + szmatki do optyki + czasami płyny do czyszczenia optyki) po każdym plenerze czyli średnio 1-2 razy w tygodniu. Niektóre obiektywy mam od 9 lat inne 4 - 5 lat. Żaden nie jest porysowany.
Na początku przygody z drogimi szkłami dałem się ponieść owczemu pędowi (jak zauważyłem nakręcanemu przez sprzedawców oferujących prawie każdemu kupującemu obiektyw filtr ochronny lub UV) i nakręciłem filtr UV - czarna Hoya. Po trzecim plenerze, który przeciągnął się na zdjęcia nocne i kilka ujęć robiłem z księżycem w tle, filtr poszedł do szafy i nigdy więcej nie zagościł na żadnym z obiektywów. Spaprałem sobie kilka ujęć, które mi się podobały, a które nie są do powtórzenia z uwagi na to, że akurat były fajne warunki pogodowe a ruina zamku, która była na tym zdjęciu jest w trakcie rekonstrukcji. Niby w PSie można by było usunąć drugi księżyc i kilka duszków ale akurat wtedy jeszcze Psa nie miałem. Po tym plenerze przyjrzałem się innym zdjęciom z punktami świetlnymi w kadrze - efekt - nakarmiony kosz :) i mniej zdjęć w archiwum :)))
Ja uzywam intensywnie 4 stalki, glownie na slubach. Zawsze mam oslony przeciwsloneczne, obiektywy w sakwach z oslonami, dekielki uzywam tylko na dluzsze transporty gdy oslony przekladam w pozycji transportowej. Filtry mam wszedzie i chyba tylko jeden ktory jest znacznie mlodszy nie ma zadnych rys. Na pozostalych gdzies z piecioletnich zawsze jakas male ryske znajde. Niby zawsze uwazam i nie wiem skad to sie wzielo. Moze od czyszczenia, ale zawsze robie to fachowo.???
Najlepiej zrobic sobie test w roznych warunkach - ja tak zrobilem i nie zobaczylem roznic. Za to czuje sie pewnie i nie musze przesadnie uwazac.
Panowie, Wy to bogaci jesteście... jakoś sobie nie wyobrażam kupić obiektyw za 9000zł brutto (85/1.2L II) nie założyć filtra (zaoszczędzić) i liczyć na to, że po kilku latach użytkowania czyli robienia zdjęć (nie patrzenia na obiektyw leżący na półeczce), nie znajdziecie śladów użytkowania na przedniej soczewce, szok!