I tu się całkowicie zgadzam.Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
Swoją wypowiedź troszeczkę uprościłem. Oczywistym jest, że średni format (zarówno cyfrowy jak i analogowy) ciągnie za sobą znacznie wyższe wymagania dla całej reszty.
Wersja do druku
I tu się całkowicie zgadzam.Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
Swoją wypowiedź troszeczkę uprościłem. Oczywistym jest, że średni format (zarówno cyfrowy jak i analogowy) ciągnie za sobą znacznie wyższe wymagania dla całej reszty.
ech. nadal nie rozumiem, po co na entry-level brac hassela. ale moze to tylko ja. robic zdjecia mozna sie nauczyc na starcie, psixie. mozna sobie kupic docelowo bronice za jakies smieszne pieniadze... ale czy nie lepiej na poczatek kupic za 300zl sixa, posmakowac kadrowania, pokory w obslugi sprzetu. bo tego wlasnie uczy ten sprzet. szok bedzie wiekszy niz przy wejsciu w hassela, ale jaka potem przyjemnosc uzytkowania tegoz szwedzkiego wynalazku :)
Il fuoco, dlatego, że jeżeli jaki piszesz nie wychodzi ci z 300D, to Hasel może tylko bardziej zniechęcić. Dla mnie naturalna kolej rzeczy jest taka, że za Hasela łapiesz się z konieczności - powiedzmy zajmujesz się fotografią artystyczną, i musisz wykonywać olbrzymie powiększenia wystawowe.
Wprawdzie istnieje szkoła utrzymująca, że najlepiej nauczyć się pływać wskakując do głębokiego basenu, ale z moich obserwacji wynika, że większość dzieci się wtedy topi, co cholernie im ową naukę utrudnia...
e, no tak bym nie dramatyzowal, ze sie zaraz utopi. musi po prostu nabrac pokory :) i zeby nabrac pokory wobec tematu i samej specyfiki zdjec robienia polecalbym jakiegos psixa, tudziez kieva (wiem, ze ciezko o sprawne), do tego reczny swiatlomierz (swierdlowsk4, tudziez weimarlux cds) i po sprawie. pokory nauczyc trzeba sie wszedzie, przy kadrowaniu, przy naciagu filmu, przy mierzeniu swiatla, i, i, i...
Moze to troche tak, iz panuje przekonanie, ze majac taki aparat jak Hasselblad zdjecia same beda wychodzily dobrze? Wiecie.. ta swietlistosc.. zero problemow z kadrowaniem, bo to kwadrat..
.. ale to nie Minolta 700si - tylko ona sama zdjecia robi :mrgreen:
Pokory najlepiej się uczyć oglądając albumy wielkich twórców fotografii i malarstwa albo chodząc do muzeum, a nie mordując się z zacinającym się naciągiem PSIX-a. A żeby nauczyć się robić dobre zdjęcia najlepiej dużo fotografować, co średni format może skutecznie utrudnić.
Powiedzcie mi, dlaczego np. w przypadku nauki rysunku nikt przy zdrowych zmysłach nie zaczyna od miedziorytu, tylko dlaczegoś preferowany jest ołówek i węgiel? Czy myślicie, że na uczelniach przywiązuje się cegłę do ręki studenta, żeby mu się trudniej rysowało?
Ćwiczenie czyni mistrzem, nie Hasselblad.
Święte słowa!Cytat:
Zamieszczone przez czornyj
Gdybym jednak miał wolne 250kzł to na 100% kupuję H2D39 z zestawem szkieł i oświetlenia. Do tego właściwy soft na właściwym komputerze i dobra (!) drukarka. I wcale nie dlatego, że coś takiego jest mi potrzebne. O co to to nie :grin: Z tym sprzętem jest tak: jak raz dotkniesz to po sprawie. To tak jak wirus na który brak szczepionki.:sad:
No ale to trochę z innej beczki. Wiadomo, że przyjemność z posiadania takiego sprzętu jest olbrzymia, bo to bardzo piękne zabawki. Do dziś nie mogę przeżałować mojej Mamiyi RZ Pro II, co mi ją źli ludzie dawno temu ukradli... Jakie z niej wychodziły slajdziki!Cytat:
Zamieszczone przez JSK
etam, moj naciag sie nie zacina ;)
... i wiesz co Czacha... to sie sprawdza. I to jak cholera.Cytat:
Zamieszczone przez Czacha
Dokladnie tak myslalem kupujac pierwszy srdniak, wspomnianego kieva, potem wsiadlem na Hassy i ... robilem o niebo lepsze zdjecia niz EOS 1n czy jeszcze wowczas F100.
Po prostu to sie kurde jakos magicznie sprawdza, ze zwolnienie rytmu pracy samo sklania cie do analizy kadru PRZED jego zrobieniem, a nie PO ... :) I nikt mnienie przekona, ze tak nie jest, bo tak jest.!