Zamieszczone przez
akustyk
dla mnie Nikkor 16-35 to jest przyklad, ze Nikon nie kuma o co chodzi z seria L f/4 w Canonie. lens, ktory zamiast byc lekki, maly i w miare tani, jest wielki, ciezki a do tego kapke przydrogi jak na oferowana jakosc optyczna. jest ostrzejszy niz 17-40, bo to zadna sztuka, ale szalu tu nie ma. a sprzedaje sie, bo innej alternatywy do Nikona nie ma, zwlaszcza dla ludzi, ktorzy wczesniej uzywali Sigm czy Tamronow 17-35 (i! o zgrozo! chwalili ich jakosc optyczna)
ale jakby 17-40 mkII mial tak wygladac, to dziekuje, poczekam ;) mnie po premierze Nikkora 16-35 znacznie bardziej zaczal sie podobac L 17-40 ;)