Do mnie dolecieli jakbym conajmniej rozstawiał się z jakimś działkiem i miał zaraz strzelać przez główną nawę.
Wersja do druku
Nie od dzisiaj wiadomo, że ten rządzi, kto wcześniej przyjdzie do pracy...
Śmiem przypuszczać, że to już było niesienie misji. Wprawdzie i tak nic nie przebije obostrzeń w bazylice Sacré-Coeur, gdzie pieczę nad wszystkim sprawował słownie jeden człowiek w habicie, który siał tam postrach - nie można było się nawet odezwać, żeby czasem nie sprofanować tego miejsca swoją nadmierną obecnością.
Kiedyś mnie jakiś cieć uświadamiał dlaczego nie wolno robić ze statywu : a bo może wybuchnąć pożar i jak ludzie będą uciekali to nadzieją się na rozstawione nogi statywu.
Jak w alternatywy 4- a gdyby to wasza matka biegła....
To akurat było z 'Misia'. Na szczęście (dla mnie bo wolę zapłacić i mieć spokój, niż bawić się w gonianego z jakimś cieciem) większość miejsc publicznych, w tym kościoły i muzea, widzą niezły interesik w fotografujących i sytuacja będzie się zmieniać na plus :cool:
tyle że ten "cieć" miał rację..
pracuję akurat w branży związanej trochę z pożarami ;) i o ile wszystkie zakazy fotografowania sensu nie mają to akurat zakaz rozstawiania statywu na drogach ewakuacyjnych ma głęboki sens.. spróbuj sobie rozstawić w domu w korytarzy statyw z zablokowanymi nogami i wbiegnij na niego i spróbuj przyciśnięty do tych drzwi otworzyć je i wyjść.. dodaj do tego kilkanaście osób biegnących za tobą.. w pożarach większość ludzi traci orientację wskutek właśnie zadymienia i dusi się dymem a nie ginie od np. poparzeń..
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
no dokładnie.. dlatego trzeba edukować używając podstawy prawnej która zabrania pobierania opłat..
Swoją drogą, wyczytałem na fotopolis, że pojawiła się całkiem fajna aplikacja na ajfona z opisanymi sytuacjami "stresowymi", i mini-mapką muzeów w których wolno robić zdjęcia. :-)
Rzucam link, bo wygląda na przydatne ;)
http://www.fotopolis.pl/index.php?n=...nik-na-iphonea
Zakaz fotografowania na Wawelu jest w dalszym ciągu, nawet bez lampy, trzeba dobrze wybierać moment, kiedy wszyscy "nadzorcy" są zajęci patrzeniem w innych kierunkach, dopiero klapniecie lustra stawia ich na nogi:grin:. Poza tym wstręty robią w Łańcucie, ale tu też sprawdza się system robienia kiedy nie patrzą. W Kozłówce natomiast pilnujących jest tylu, że można sobie tylko pomarzyć żeby cokolwiek sfotografować. To jest taka polska rzeczywistość, sąd sądem a sprawiedliwość musi być po naszej stronie.