Byłem 1 kwietnia w Toruniu z dzieckiem w ratuszu i na wieży. Z aparatem na szyi, nic się nie pytałem i nikt mi nie bronił robić zdjęć. Może dlatego że to było X100 a nie lustrzanka.
Wersja do druku
A za rwanie trawy też biorą?
Tam rośnie taka specjalna trawa co się ją wkłada do butelki wypełnionej 45% roztworem C2H5OH i wtedy zwie się napój ten Żubrówką. Podawany jest często z sokiem z jabłek ale traci wtedy moc zyskując na smaku. Ponoć.
moze i sie nie znają na sprzęcie ale jak wyciągniesz lustrzanke z obiektywem 200 lub 300 zaraz Cię wezmą za paparazi
Zakaz fotografowania jest w Jaskini Raj.Dlaczego,nie wie nikt z personelu.
Ja nie zapomnę, jakim efektownym cwałem uraczyła mnie grupa opiekunów we wnętrzu katedry św. Wita w Pradze, kiedy nonszalancko zacząłem rozkładać statyw i z błyskiem w oku zerkałem na główny ołtarz, który miał za moment zostać zaklęty w trzewiach mojego ustabilizowanego aparatu. Całkiem możliwe, że jeden z tych koni wyścigowych był w układzie z gościem od pocztówek i ilustrowanych przewodników. Wpadłem potem na romantyczny pomysł, aby nakłonić moją ówczesną wybrankę serca, by uklęknęła przed majestatycznym ołtarzem, a ja mógłbym wtedy ... względnie ustabilizować aparat na jej głowie i pstrykać dalej ... Dociekliwym spieszę z odpowiedzią, że miałem wtedy sony dsc-r1, który nie był jakimś demonem iso ;)
Ja w Praskiej Katedrze zostałem tylko poproszony o nie fotografowanie z rozłożonego statywu. Gdy używałem go jak monopoda nikt się nie czepiał. 350d z gripem i 17-85 nie wygląda, mimo wszystko, jak zabawka.