No i gdzie się podziały te małe, zgrabne wózki dziecięce?! Te współczesne są jak wozy bojowe :mrgreen:
Wersja do druku
No i gdzie się podziały te małe, zgrabne wózki dziecięce?! Te współczesne są jak wozy bojowe :mrgreen:
Takie Raptory F22 na kółkach. Dziecko się tylko może wystraszyć.
Ja już od dawna mówię na nie BWP :mrgreen:
Jaki wózek? Gdzie?
Dżinsy fajne
Czy to drugie, to być może prawdopodobnie ewentualnie Nałęczów?
1984 r., slajd ORWO, Zorkij-4, Jupiter-8 50 mm f/2, na pełnej dziurze, długa ekspozycja z ręki.
Załącznik 10650
Ooo, slajdów Orwo to ja trochę miałem, ale sam ich nie robiłem. Robił je mój starszy kuzyn, który nawiasem mówiąc sprezentował mi pierwszy aparat i w ogóle wciągnął mnie w fotografię. Tu jest na zdjęciu i on i ja. Kolejność jest następująca: Modlimy się o deszcz, ja zapalam zapałkię, modlitwa zostaje wysłuchana w momencie, gdy udało mi się ją odpalić... W ogóle mieliśmy pomysły. Takie historyjki ilustrowane zdjęciami robiliśmy często. Niestety, udało mi się dostać i zachować tylko tą jedną.
I żeby nie było, że klub wspomnień seniorów, to chodzi mi oczywiście o zaprezentowanie slajdów Orwo... :mrgreen:
https://i.imgur.com/4UCivqP.jpg
https://i.imgur.com/IsJVMj2.jpg
https://i.imgur.com/ecrE13h.jpg
@Heldbaum kapitalne
Dzięki :D
Się dołączam do gratulacji :D
Na razie będę musiał to robić jedną ręką, bo wczoraj w drodze do pracy miałem wypadek i druga łapa w gipsie :evil: Ogólnie jestem poobijany jak stara betoniarka i nawet kaszlnąć nie mogę. Jakaś baba wymusiła mi pierwszeństwo i żeby nie przypieprzyć w kuropęd jak dzik w sosnę dałem po heblach, co się skończyło niemal kapotażem.
Zdrowia życzę. Dobrze, że tylko na gipsie i poobijaniu się skończyło.
To tym bardziej zdrowia i oby się obyło bez komplikacji.
A ja tym razem zaprezentuję "cross". Tylko nie "apkę z instagrama", ale najprawdziwszy cross. Gdyby ktoś nie wiedział, co zacz, jest to slajd wywołany w procesie negatywowym C41.
https://i.imgur.com/wRVmX1u.jpg
Przypomniałeś mi Waść moje zdjęcia z Muzeum Wsi Radomskiej. 1996, slajd.
https://i.imgur.com/iqtJTRK.jpg
A Waść mi przypomniałeś, czym się różni fotografia od zdjęcia ;)
Miłomi. Ale to z kolei wydobyło z moich pokładów pamięci, stary dowcip...
W dawnych dobrych czasach, gdy było wiadomo, że aktualnie panujący pierwszy sekretarz tracił poparcie aktywu i można było się spodziewać rychłego zastąpienia go, przez kogoś innego, dzwoniono "z terenu" do Warszawy i pytano - Co robić z fotografiami?
Odpowiedź wówczas brzmiała - Powoli zdejmujcie, towarzyszu. Powoli zdejmujcie...
To drugie mi się podoba. Takie minimalistyczne na swój sposób. I aż poczułem gorąco :D
To jedno z tej kategorii "a na ci one potrzebne?!" :mrgreen:
Takie lepiej przechodziły:
Załącznik 10677
A tu mam takie robione Fedem, który miał wadę w postaci zacinającej się migawki. I z jednego końca zdjęcia wychodziły z ciemnym paskiem. W ogóle, to przypomina mi ów widok chwilę zadumy na cmentarzu...
https://i.imgur.com/frBayRr.jpg
I moja ulubiona tematyka... Maszyny, niekoniecznie martwe, choć już nie latające.
https://i.imgur.com/RVNo2IV.jpg
Tu-2, jak widzę.
No... Nie Tu, tylko tam. :mrgreen: Ale tak. Tu-2 w Muzeum Wojska Polskiego, w Warszawie. Podobno Tupolew siedział w pudle i dopiero jak zaprojektował Tu-2, Stalin go wypuścił...
Byłem kiedyś w Tatrach:
Załącznik 10721
Pan F
No z powyższego zestawu, to ja z Kievem 60 chodziłem. Ale znów mi przypomniałeś swoimi zdjęciami coś, co kiedyś fotografowałem. Tu też w technice cross.
https://i.imgur.com/vZaDcj7.jpg
https://i.imgur.com/dWF9UCP.jpg
https://i.imgur.com/BVt6P3e.jpg
https://i.imgur.com/MbbTd5r.jpg
https://i.imgur.com/YJ4h6U8.jpg
W tej serii wszystkie fajne, esencjonalne, a najbardziej mi zapadają 3 i 4.
--- Kolejny post ---
Załącznik 10742
Załącznik 10743
Załącznik 10744
Tu widzę, że udało Ci się "przemycić" również spory kawałek morza :mrgreen: Ale zwróciłbym tu uwagę na jedną rzecz. Otóż wszystkie trzy zdjęcia należą do kategorii tzw "zdjęć na tle..." Jak toto zazwyczaj wychodzi, wszyscy wiemy. Natomiast tutaj wyszło inaczej. "Morzna"? Tylko trzeba umić.
Jeśli ktoś jeszcze tu zagląda, to chciałbym podkreślić, że nie mówię tego (i innych rzeczy) wyłącznie z czystej sympatii do @atsf. Po prostu na wielu prezentowanych tu zdjęciach widać pewne "umiejętności", czyli staranie się o zrobienie tych zdjęć zgodnie z jakimiś regułami. To cechuje właśnie fotoamatorów. Nie obsesyjne dbanie o stronę techniczną, o rozdzielczość i inne pierdoły, ale pragnienie stworzenia obrazu, który będzie coś opowiadał. Przekazywał jakieś emocje, wspomnienia...
Gdy mój starszy kuzyn (ten z serii "Modlitwa o deszcz") udzielał mi pierwszych rad, "jak robić dobre zdjęcia", powiedział tak: Gdy wywołasz swój pierwszy film i pokażesz komuś odbitki, obserwuj, jak ten ktoś je ogląda (przy czym nie ma znaczenia, czy będzie to osoba znająca się na fotografii, czy nie). Jeśli będzie je przerzucał, jak karty do gry przy tasowaniu, to znaczy że wszystkie są do d... Jeśli zatrzyma się nad którymś, a jeszcze lepiej, o coś zapyta, to jest dobre zdjęcie"
Wziąłem sobie tą radę do serca i stosuję ją do dziś. Tylko że często sam muszę występować w roli "oglądającego", bo nie mam komu pokazać. Ale konkluzja jest taka, że robienie szerokokątnych widoków ulicy, dworca kolejowego, czy wiejskiej drogi, gdzie na obrazie jest wszystko, ostre aż po horyzont i nie wiadomo co właściwie to zdjęcie pokazuje, oraz podniecanie się "łatwością", z jaką Samsung S22 robi to wszystko za nas i jaki jest lekki, nie ma nic wspólnego z fotografią. Z tych tak zwanych "zdjęć" zieje pustką, tak straszną, że porównywalną chyba tylko z międzygalaktycznymi przestrzeniami w kosmosie. Już bardziej interesujące od ich oglądania, byłoby jedzenie mąki. Robienie czegokolwiek...
Zdjęcia, które pokazują tutaj szanowni Koledzy (czemu jest ich tak niewielu?) można oglądać godzinami. Każde z nich o czymś opowiada, każde z nich można kontemplować i doszukiwać się niezliczonych znaczeń. Czasami jest też jakaś tajemnica. Nawet w tych, wydawałoby się, pamiątkowych "pstrykach". Myślę, że to jest "świat", którego entuzjaści "optyki obliczeniowej" po prostu nie są w stanie zrozumieć. A szkoda, bo przez to, zamiast cieszyć się większą ilością ciekawych zdjęć, obserwujemy niekończące się "bicie piany". Które do NICZEGO nie prowadzi. Bo nawet jeśli wreszcie to ustalimy, czy smartfony robią (mogą robić) równie dobre, albo lepsze zdjęcia od aparatów, czy jednak nie, to nie będzie to miało żadnego znaczenia. Bez względu na wynik, można będzie zapytać - No i co z tego?
delta 100, naświetlana na 10
Załącznik 10755
Poczułem się mocno dowartościowany :D Zdjęcia pochodzą z czasów, gdy byłem skazany na minilaby, więc musiałem lepiej panować nad kadrem, a to się mocno zmieniło na cyfrze, kiedy odzyskałem kontrolę nad kadrem podczas postprodukcji, zwłaszcza w fotografii przyrodniczej, gdzie kontrola nad kadrem często jest bardziej w sferze pobożnych życzeń.
--- Kolejny post ---
Załącznik 10756
No ta... Ale jakby naświetlać film 100ASA, jak 10ASA, to wyszedłby strasznie prześwietlony. Więc raczej bym go nie dowoływał, niż przewoływał.
No tak. Efekt jest z pewnością ciekawy, ale czy warty takiego eksperymentu?