Jakoś ten argument mnie nie przekonuje, ale to nie mój zakup. W nocy nie fotografuję.
Wersja do druku
Tu znowu wychodzi przewaga 60D bo ma obracany wyświetlacz i można go zamknąć. ;)
Nie kumam fascynacji czujnikiem zbliżeniowym. Dociskasz spust do połowy i na 1 wychodzi a można zaoszczędzić sporo grosza.
Ja też celowałbym na początku w sigme 17-50/2.8. To bardzo fajne szkło i sam mało co nie uzbroiłem się w nie na stałe ;]
A co do matryc 7d vs 60d vs 600d itd... nie wiem czy są takie same czy nie (domyślam się, że jednak są to inne matryce) ale obrazek dają bardzo podobny więc nie ma się o co sprzeczać.
Canon 600D ma matrycę 18.7 Mpix, czyli inną aniżeli 7D i 60D - 19.0 Mpix. Za to 7D ma dwa współpracujące procesory DIGIC IV.
Czujnik zbliżeniowy to kolejna funkcjonalność, którą można wykorzystać w reklamie produktu.
Przydatność taka sobie, ale może powodować mniejsze wykorzystanie baterii.
Jak pisałem, 60D z tych wymienionych będzie dobrym wyborem.
Przesiadłem się z 400D, który takowy czujnik ma, na 60D, który go nie ma, i braku tego czujnika w sześćdziesiątce nie poczułem... Ustawiasz krótki czas podglądy zrobionego zdjęcia i wyświetlacz sam gaśnie, a jak potrzebujesz szybciej, naciskasz migawkę do połowy. Brak czujnika to IMHO sztuczny problem.