[*]
pochwal się później o wycenie jak możesz. zobaczymy ile kosztuje naprawa technologii XXI wieku...
Wersja do druku
[*]
pochwal się później o wycenie jak możesz. zobaczymy ile kosztuje naprawa technologii XXI wieku...
Polecam prażenie soli na patelni, później cienki bawełniany woreczek i całość z aparatem szczelnie zawiązać w foliowym worku na pare godzin, soli jak najwięcej oczywiście, czytałem o tym, ten sposób polecał jakiś fotograf podróżnik, podobno skuteczny... nie sprawdzałem
wersja z wodą jest dla dzieci ;-) tak naprawdę chodziło o woreczek ze spirytusem - od biedy może być to spirytus techniczny. dziś można go zastąpić czystym propanolem (alkohol izopropylowy).
kiedyś na mazurach, gdy komuś wpadło coś elektronicznego lub aparat do wody, to leciało się do lokalnego monopolu wypłukać sprzęt w foliowej siatce w najmocniejszym dostępnym trunku. po płukaniu lokalny "element" ustawiał się w kolejce po tę siatkę. :mrgreen:
koledze wątkotwórcy poleciłbym autentycznie przepłukać sprzęt propanolem. a najlepiej rozkręcić ile się da i wszystko w środku wytrzeć i wysuszyć - im szybciej, tym lepiej. no i oczywiście mam nadzieję, że kolega wyjął obie baterie z body.
acha, i jeszcze jedno, bo tak wszyscy zareagowali: oczywiście, że są plecaki foto wodoszczelne, w których bez problemu można pływać i nurkować. lowepro nawet takie robi.
Na pewno się podzielę szczegółami. Przyznam, że teraz się zastanawiam na poważnie czy aby go nie zalać spirytusem, a przynajmniej wódką;) Wyjąłem tylko jedną baterię. Gdzie jest druga?
Szambonur - dzięki za info. Następny na pewno ubezpieczę. Po prostu nie wiedziałem że aparaty można w ten sposób ubezpieczać.
Chciałem też potwierdzić, że wyłączanie nic nie daje. Po wyłączeniu przełącznika aparat dalej "tykał" w środku.
"Daje" tylko odlaczenie od zrodla zasilania!....tez mialem cos podobnego, w styczniu zamoczylem w slonej wodzie 5D, natychmiast odlaczylem gripa i trzy doby suszylem nie wlaczajac, potem czyscilem, dmuchalem chuchalem .....i chodzil do tej pory, ale kilkanascie dni temu padl:(
Jutro wysylam do CPSu, zobaczymy co powiedza fachowcy. Obawiam sie jednak najgorszego, przez te kilka miesiecy sol zapewne zrobila swoje:?
Po otwarciu klapki od baterii w pobliżu jej zawiasu znajdziesz napis "CR1616 3V". To uchwyt/mocowanie baterii od zegarka. Zaraz obok w otworze po głównej baterii będą takie ząbki aby to chwycić i wysunąć.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Niestety brak edycji... Ale wtopa :)
Baterie od daty/ustawień w aparatach 5D ukrywają się w pobliżu gniazda USB. Należy odkręcić jedną śrubkę, prawą widoczną poniższym zdjęciu. Tutaj masz fragment instrukcji...
http://kuchatek.com/CanonBoard/5D_date_battery.png
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
http://a.img-dpreview.com/reviews/Ca...nnectors01.jpg
Dzięki KuchateK, ale poszło na Żytnią już z tą baterią. W sumie tyle czasu tam była, że pewnie teraz już nie ma to znaczenia. Jak tylko odpowiedzą, to dam Wam znać jak wygląda kosztorys.
Woda zdemineralizowana to też właściwe działanie.Cytat:
wersja z wodą jest dla dzieci
[Kolejka się potem po nią nie ustawi ale sprzęt ocaleje.]
Alkoholem lepiej poratować mokrego fotografa.
Ktoś sprawdzał to z wodą DEmineralizowaną? Dla mnie brzmi dużo sensowniej niż alkohol.
Korozja to głownie utlenianie i reakcja chemiczna tam gdzie działają kationy/aniony (z minimalnych ilości soli w "normalnej" wodzie). Jeżeli się te sole najpierw wypłucze to nie następują zjawiska elektrolizy bo czysta, demineralizowana woda to dielektryk - prądu nie przewodzi...
Alkohol (etylowy, izopropylowy) za to jak myślę może rozpuszczać niektóre tworzywa wewnątrz aparatu - i z tym może być problem...
no dobra, a nie większym problemem, niż zalanie kabelków będzie zalanie matrycy? w takim wypadku nie należało by jeszcze raz sprzętu moczyć