Najważniejsze żeby hobby dawało jak najwięcej radości i będzie super :)
Ja wolę nie liczyć ile wydałem ale teraz przynajmniej powoli na siebie zarabia.
Marek69 zawsze mogłeś wybrać droższe hobby więc nie jest najgorzej :mrgreen:
Wersja do druku
Najważniejsze żeby hobby dawało jak najwięcej radości i będzie super :)
Ja wolę nie liczyć ile wydałem ale teraz przynajmniej powoli na siebie zarabia.
Marek69 zawsze mogłeś wybrać droższe hobby więc nie jest najgorzej :mrgreen:
Nie sądzę żeby mój sprzęt zaczął na siebie kiedykolwiek zarabiać choć kto wie, może w ciągu swojej 30 letniej kariery już się komuś zwrócił. Mimo wszystko raczej nie żałuję ani jednego wydanego złotego. Jak fajnie, że nie jeszcze nie muszę się nikomu spowiadać ze swoich wydatków (pomimo, że nie są to koszty rzędu L, to swoje kosztuje) ;-) .
no to ja dodam coś od siebie - kobitki - bo same chłopy tutaj. Fakt, hobby kosztowne i na szczęście nie mam żony :D ino męża, który też ma swoje hobby, dość kosztowne więc to ja częściej marudzę jemu.
Z drugiej strony mój mąż, często targany wyrzutami sumienia, zmusza mnie do jakiś zakupów - bo ja tak jakoś mam, że bardzo długo się zastanawiam zanim wydam na coś kasę.
Ile ja już sobie razy powtarzałem że robię dłuższą przerwą i nic nie kupuję ale jednak nie mam aż tak silnej wolo :)
Doskonałą metodą ciagłego rozwoju sprzętowego jest bezmyślny dobór zestawu tak aby przysparzał kłopotów przy użytkowaniu a to już wymaga nowych zakupów. Taką sprawdzoną metodą opisywaną często na naszym forum jest kupienie korpusu APS-C i kompletowanie do niego zestawu idealnego do przyszłego FF. Wyjście z tego absurdu wymusza kupienie korpusu FF co dostarcza nowych doznań. Po zakupieniu korpusu FF i zdobyciu z nim doświadczeń mamy sporą szansę, że nasz "idealny" zestaw nie sprawdza się w praktyce bo był kompletowany bez praktyki. Korygujemy to stopniowo kolejnymi zakupami oczywiście.