nie mam pojęcia jakie są koszty
z gwarancją nie robili problemów
Wersja do druku
nie mam pojęcia jakie są koszty
z gwarancją nie robili problemów
Ufff jak dobrze ,ze nie kupowalem sandiskow :D
No i się teraz zacznie, że sandisci robią zwarcia w puchach...
No ale żeby nie było, że nie mówiłem, że zwarcie :-P
jarQ74 - skoro nie wiesz gdzie wysyłac a dzwoniłeś po całej Polsce to pewnie dzwoniłeś wszędzie ale nie tam gdzie trzeba... Zadzwoń na Żytnią, opisz sytuacje powiedz, że podejrzewasz awarię układu zasilania spowodowaną zwarciem i zapytaj jaki byłby koszt naprawy gdyby to było to, albo co jeszcze to może byc i jakie koszta - proste.
A uzywales czytnika czy aparat podlaczales przez USB?
Bo tak czytam i czytam posty i sie zastanawiam czy to przypadkiem uzywanie karty i czytnika nie zalatwia sprawy.
Coz jestem uzytkownikiem Sandiskow (5 kart) i troche mi sie wlos zjezyl. Tyle ze nie uzywam czytnika...
Pozdrawiam
Bahrd podał linka.
Ja osobiście robię tak:
1 - kupuję w sprawdzonych miejscach (www.nosniki.net, www.kodak.waw.pl);
2 - zawsze każę sobie pokazać kartę i patrzę czy odpowiada wyglądem temu co uważa się za oryginał (+- oczywiście, chodzi o: wzornictwo etykiety karty, wzornictwo opakowanka neopenowego na kartę, szczelne zapieczętowanie blistra z kartą, takie które wymaga jego rozcięcia aby kartę zeń wyjąć, obecność softu Rescue Pro na miniCD, wcześniej również kodu do Capture One);
3 - sprawdzam prędkość przesyłu PC-karta za pośrednictwem czytnika Sandiska - jak jest to dla Extreme III ok 20 MB/s, to jest jak dla mnie OK. Robię to przy okazji zgrywania zdjęć z karty, bez jakiś tam specjalnych testów.
Widzę że temat wielu z Was zaniepokoił... otóż ciąg wydażeń był następujący.. rano zrobiłem kilka zdjęć które potzrebowałem zgrać na kompa.. jak zwykle wyłączyłem aparat wyjąłem kartę i włożyłem do czytnika podpiętego do laptopa z Vistą.. po rozpoznaniu katalogu wybrałem kilka z nich i przeniosłem na pulpit.. Następnie jak zwykle wyłączyłem urządzenie USB z paska narzędzi i wyjąłem kartę... przy wyłączonym 20D włożyłem kartę i jak zawsze spojrzałem na diodę która sygnalizuje włożenie karty.. Zaniepokoiło mnie to że dioda nie mignęła.. MOże gdybym nie włączył aparatu byłoby ok.. ale kto z Was nie włączył by aparatu!!! w momencie uruchomienia usłyszałem klapnięcie lustra i było po wszystkim... każde włożenie i wyjęcie akumulatora powoduje klapanie lustrem, aparat wariuje, wyświetlacze nie reagują.. czasami wyskakuje err99 czyli błąd obiektywu.. zaczałem się denerwować i złapałem drugi aparat.. zastanowiłem sie chwilę i zacząłem od zmian obiektywu... podpinałem wszystko co mam.. żadnej reakcji.. wtedy postanowiłem włożyć kartę kingstona z 400D do 20D.. - żadnej reakcji.. i w końcu włożyłem nieszczęsnego sandisca do 400d .. niestety ... załatwiłem drugi aparat... Tak jak pisałem wcześniej karta jest oryginalna.. kupiona w sklepie i od pół roku spisywała się świetnie.. czytnik natomiast to jakaś niezidentyfikowana maszyna ale zawsze spisywała się dobrze.. Jestem przekonany że sandisc załatwi każdy aparat do którego go włożę.. będę go reklamował z opisem nie "używać w żadnym aparacie".. podpięty natomiast do kompa odpala.. serwis powiedział że uszkodzenia aparatów wywołane kartami są dość częste..:-(.. istnieją trzy moiżliwośi - złe włożenie karty i spięcie pinów - materiał przewodzący który przypadkowo znajdzie się na karcie lub w gnieździe i spowoduje zwarcie, oraz wewnętrzne uszkodzenie karty która powoduje zwarcie... Uważajcie wszyscy.... ja mam nauczkę do końca życia.. zobaczymy ile będzie mnie to kosztować... będę informował.. Wesołych Świąt dla wszystkich